Edyto, i ja sadzę coraz więcej paproci a za klonami chyba też się rozejrzę
Zuziu, niezapominajki ratują moją ogrodniczą reputację, bo wypielonego ogrodu to ja chyba nigdy nie będę miała
, po prostu nie nadążam za swoimi pomysłami i jak mam czas na realizację to brak go na pielęgnację
. Irysy bródkowe nie rosną u mnie dobrze, preferuję więc syberyjskie ale te maluchy zawładnęły mym sercem i nawet nieźle sobie radzą
. Nową Zemblę określiłabym chyba jako amarantową
. A sadzawka to po prostu dziura w ziemi wykopana w celu ściągnięcia wody z bagiennego terenu. Nieco to pomogło a zbiornik po latach chyba już można nazwać naturalnym, bo jak dotychczas nie ma czasu na jego pielęgnację i działa tam sama natura
Żaneto, i jeszcze nieco ich będzie
No to jeszcze sadzawka i jej otoczenie
Aktualnie królują tam irysy i pomyśleć że zaledwie kilka lat temu wsadziłam zaledwie kilka sztuk
Ale próbują też osiąść w jej okolicy inne rośliny, ostatnio pojawił się żywokost
pojawiają się też czasem inne nieśmiałe nasadzenia