Dziewczyny -nie dość ,że urlop to jeszcze jestem sama w domu całą dobę
,po nocnym deszczu poobcinałam tylko trochę iglaki i bukszpany i kot się wybiegał - nie odstępuje mnie na krok a teraz znowu pada i jest tylko 17 stopni,ale co tam... przeczytałam książkę nad którą ryczałam.. polecam taka babska "w plątaninie uczuć "G.Gargaś a teraz odgrzałam wczorajszą zupę i buszuję po forum....i jest ok ,tylko jeszcze prasowanie na mnie czeka....może wieczorkiem...
Aniu pewnie ,że frajda ,ale jeszcze morze mi się ckni a tu pogoda do d ...chociaż z dwa dni
Wiesiu -moja sąsiadka wieczorem wychodzi na wąchanie lilii..
,udały się w tym roku
Ewciu -a wiesz ,ze dziś patrzyłam na rabatę przez okno -rosną tam róże i liliowce ,kłosowce ,szałwie i jakoś tak już mało koloru i właśnie się zmartwiłam co mi tam jeszcze zakwitnie.....ale jutro jadę na jarmark to może coś kupię
Danusiu - ja też wszędzie się zachwycam liliowcami ,ale jest ich tyle .....
Lukrecjo -kłosowiec rośnie drugi rok bezproblemowo,polecam,ach liliowce czemu ich tak dużo?
Betinko -masz na myśli tego przy płocie?dosyć przyrasta i jest bezproblemowy tylko magnolie tak urosły,że ma coraz mniej słońca a jeszcze pięknie kwitnie,ale rośnie tam już kilkanaście lat-jakbyś chciała to pisz..
to jeszcze jakaś wczorajsza fotka-hortensjowo