Wiele razy zastanawiałam się, jak dobrać odmiany powojników w taki sposób, by podobnie silnie rosły, ale mijankowo kwitły , by jak najdłużej cieszyć się ich kwiatami. Macie takie sprawdzone duety o podobnych wymaganiach, w których jeden kwitnie wcześniej a gdy kończy kwitnienie, zaczyna drugi? Może podpieracie się jakimś innym pnączem?

W jaki sposób w ogóle dobieracie i wybieracie powojniki? Według jakiego klucza? Jakie odmiany lubicie i polecacie? Na jakie polujecie ?
.

Ja dopowojnikowałam się jesienią w Atragenki. One kwitną najwcześniej i są bardzo odporne. Potem startują wielkokwiatowe wcześnie kwitnące. Lato należy do włoskich, bylinowych oraz wielkokwiatowych późno kwitnących. Muszę się chwilę zastanowić, które kwitły jesienią .

Problem w tym, że montany i ich krzyzówki nie chcą wcale u mnie rosnąć Przyczyną jest chyba odczyn ziemi.Kilka lat temu, wykopałam dziursko, dodałam odpowiedniej ziemi i nawet 2 lata było jako tako. Potem coraz słabiej...słabiej...teraz został jeden marny pędzik.Podsypywanie dolomitem nie pomogło, mam ziemię, jak sito- wszystko odprowadzi.

Polu, a o jakim powojniku piszesz? Grupa Atragene jest znacznie odporniejsza niż montana. Pamiętasz jak piękny egzemplarz rośnie w kwaśnej ziemi u Ewy-Nowinki?

Pisałam o montanie a Atragene to , jak czytałam ich krzyżówki o podobnych wymaganiach (info od Marczyńskiego).Dlatego sobie odpuściłam je.

Polu, montana przede wszystkim mają niepełną mrozoodporność w naszym klimacie i to mogło być przyczyną ich stopniowego zamierania w Twoim ogrodzie. W niewielu miejscach w Polsce dobrze rosną. Atragene są w pełni mrozoodporne i z pewnością bardziej odporne. Najlepiej rosną w półcieniu, w umiarkowanie wilgotnej, dobrze zdrenowanej ziemi. Literatura podaje, że lubią gleby obojętne lub lekko zasadowe, ale muszę szturchnąć Ewę, żeby opisała warunki siedliskowe swojego powojnika .

O tak, szturchnij, bo zrodła czasem jedno a zycie,drugir