Kielichowce kwitną na całego - gatunek, oraz odmiany.

Gatunek ma nieduże, ale wonne kwiaty, o czym pisała w pierwszym poście Iwonka. Zawsze mam wrażenie , że są u mnie nie do końca takie, jak powinny byc- wydaja mi się być przyschnięte? Chyba jednak taka ich uroda, bo na innych egzemplarzach tez takie widzę.



To dorosły egzemplarz, który był przesadzany kilka razy i nigdy nie okazał niezadowolenia. W tej chwili rośnie na dość słonecznym, wilgotnym stanowisku.
.

Calycanthus 'Venus''

.... czyli kielichowiec 'Venus' o dużych, kilkakrotnie większych od kielichowca wonnego, kwiatach.Taki efekt uzyskano krzyżując kilka razy trzy gatunki kielichowców. Kwiaty, które są naprawdę ogromne a do tego białe, świetnie widoczne są na tle sporych, nieco skórzastych liści, wybarwiających się (jak u kielichowca wonnego) jesienią na zółty kolor.. Kwiaty rozwijają się kolejno z paków, przez co możemy się nimi dośc długo cieszyć - kwitnienie rozciąga się od VI do VII . Zbrązowiałe kwiaty warto usuwać, bo czernieją i szpecą piękny wygląd rośliny. Nie dorasta do wielkich rozmiarów, gdyż osiąga wysokość do 200 centymetrów .

Kwiat kielichowca 'Venus'


foto 19.06.2017r

W moim ogrodzie rośnie 2 sezon, ale już cieszył mnie kilkoma kwiatami a ma jeszcze nierozwinięte pąki! Hodowcy polecają go do uprawy na żyznych glebach, ale i na mojej piaszczystej nieźle sobie radzi, tyle,ze muszę podlewać nieco więcej. Rośnie na słonecznym stanowisku ,gdyż słońce jest mu niezbędne do obfitego zawiązywania pąków kwiatowych. Wg literatury, polecany jest do uprawy w strefie 6b, ale podkreśla się, iż stanowisko nie może być wietrzne a osłonięte!

Hodowcą tej pięknej odmiany jest Amerykanin, dr Tom Ranney.

.

Kielichowiec 'Aphrodite'
(Calycanthus)

Kolejny, nieprzeciętnej urody kielichowiec o wielkich, ale tym razem ciemnoczerwonych kwiatach.

Aphrodite' jest hybrydą kielichowca chińskiego (Calycanthus chinensis) i kielichowca wschodniego (Calycanthus occidentalis). Docelowe rozmiary, do jakich dorasta wahają się od 2 do 3 metrów wysokości i około 2 metrów rozpiętości, przy czym jego wzrost określa się, jako dynamiczny, bo przyrosty mogą osiągać nawet 100 cm długości!
Jego ulistnienie jest podobne do gatunku: liście są ciemne i błyszczące, o dość dobrze widocznych nerwach. Jesienią są zrzucane, jak u innych kielichowców. Kolor kwiatów porównuje się do barwy czerwonego win i faktycznie, są ciemnoczerwone, ale w miarę przekwitania nieco płowieją. Ich rozmiar jest kilka razy większy od kwiatów kielichowca wonnego (Calycanthus floridus), bo mają około 9 cm średnicy a do tego delikatnie pachną! Okres ich sukcesywnego rozwijania się jest stosunkowo długi, bo trwa od czerwca do sierpnia.

W moim ogrodzie, kielichowiec (Calycanthus) 'Aphrodite' rośnie drugi sezon, ale już teraz oceniam, iż jest faktycznie szybko rosnącym i obficie kwitnącym krzewem




fot.30.06.2017r

U mnie, na północy Dolnego Śląska, mimo nocnych temperatur zimą, sięgających -25C, przezimował doskonale bez jakichkolwiek zabezpieczeń.
.
.

Na moim także zaczynają rozwijać się kwiaty

Paweł, dopiero teraz? Na moim kielichowcu wonnym kwiaty już co prawda dogorywają, ale odmianowe jeszcze kwitną i mają nadal pąki. Ostatnio panują straszliwe upały, więc ciężko zrobić zdjęcie "Venus" , bo białe kwiaty bardzo odbijają światło. Natomiast kielichowiec "Aphrodite" wygląda, jakby dopiero się na dobre rozkręcał







Kielichowiec wonny - ostatni kwiat


fot.21.07.2017r
.

jesienne przebarwienie

Zastanawiam się nad posadzeniem kielichowca. Ale zastanawiam się nad dwoma kwestiami. Czy odmianowe np Aphrodite pachną tak samo jak kielichowiec wonny? Oraz czy jest to zapach który można wyczuć z odległości czy trzeba wsadzić nos w krzew? Rósłby on niedaleko ścieżki ale nie zaraz przy. Dlatego zastanawiam się czy warto? Czy będzie czuć zapach z odległości.

Agnesik, prawdę powiedziawszy, nigdy nie wyczułam zapachu odmianowych kielichowców a tym bardziej na odległość. Może mają jakiś delikatny, ale nosa nie wsadzałam w środek kwiatów. Sama się zastanawiam, dlaczego??? Nadrobię to w tym sezonie.
Dodam, że 'Aphrodite' nie ma wiele wspólnego z kielichowcem wonnym. Jest hybryda dwóch innych gatunków: kielichowca chińskiego (Calycanthus chinensis) i kielichowca wschodniego (Calycanthus occidentalis).

Nie wiem dlaczego nazywa się "wonny" Mój kwirnie drugi tydzień i wcale nie pachnie
Wsadzałam nos w kwiaty i nic...
Może mam jakiś wybrakowany egzemplarz

U mnie jakiś nieodmianowy zaczyna prezentację

Kielichowiec wonny zawsze mi się podobał, ale na działce 300-metrowej nie bardzo mogłem znaleźć dla niego miejsce, Gdy wreszcie zacząłem tworzyć większy ogród - chociaż na piasku - postanowiłem postarać się o kielichowiec. W pobliskich szkółkach nie było, ale okazało się, że u koleżanki wyrósł "od korzenia". W ubiegłym roku wykopałem małą sadzonkę i modliłem się, żeby się przyjęła. Nie było widać rewelacji, ale drzewko żyło. Wiosną zaczęło się ład nie rozwijać, no i zaskoczyło mnie czterema kwiatkami. Niezbyt one duże, no ale nie można przecie za wiele wymagać.

Właśnie byłam w Bolestraszycach, wracam już z obchodu, słońce pali niemiłosiernie i nagle zapach szarlotki unosi się w powietrzu. To z m. koniec nosa za przewodnika i trafiliśmy na tego kielichowca. Dla mnie obłędny i do tego mrozoodporny, dziw, że tak mało u nas popularny. W szkółkach okolicznych nie ma szans aby go znaleźć. Chyba muszę poszukać wysyłkowo.

Ja też lubię zapach kwiatów kielichowca, ale znam osoby, które go nie znoszą
Kielichowiec 'Aphrodite' rozpoczął kwitnienie, mam nadzieję, że długie




fot.06.06.2018r
.

Kielichowiec 'Aphrodite' ukryty gdzieś w chaszczach w OB PAN w Powsinie... zdjęcia z 27.05









.

Hejka!
Ja cóś niespecjalnie przepadam za octowatą wonią kielichowców. Na szczęście mieszańcowe kielichowce "nie jadą" tak mocno jak gatunki. Poza tym to urocze krzewy, jedyny kielichowiec jakiego nie lubię to kielichowiec chiński Sinocalycanthus chinensis. Podłapuje to to z lubością ohydne grzybsko które szpeci kwiaty a czasem nawet liście. Mój egzemplarz Calynathus x raulstonii 'Hartlage Wine' ma już ładnych parę lat i jest sporym krzewem ( w zeszłym roku po raz pierwszy go formowałam ). Wyraźnie dobrze czuje się w moim ogrodzie bo nie przemarza i obficie kwitnie. Rośnie sobie w takim mocno świetlistym półcieniu na próchniczej glebie.

Calynathus x raulstonii 'Hartlage Wine'







Ten tzw. egzot sąsiaduje z bardzo często formowanym przeze mnie krzewem gatunku Calycanthus floridus. Muszę przycinać krzaczek do rozsądnych rozmiarów bo mógłby zasłonić moje magnolki brooklińskie, tak buja.



Ze wszystkich moich kielichowców najsłabiej rośnie 'Venus', pewnie przez przewagę chińskich genów ( jakby wyczuwała że nie lubię jej antenata ). W tym roku krzew kwitł po raz pierwszy. Kwiat owszem piękny ale obsypanie krzewu jednym kwiatem to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej. Jednak nie tracę nadziei że z czasem krzew ruszy z kopytka, tzn. z pędów.

Sinocalynathus x raulstonii 'Venus'



Pozdrówka
Tabs

Mój kielichowiec wonny rośnie na półcienistym , dość wilgotnym stanowisku, od chyba pięciu lat.
Ja co roku mocno przycinam na wiosnę, bo w tym miejscu nie mam dla niego zbyt wiele miejsca.
Rok rocznie zakwita, ale u mnie nie pachnie

Zdj.09.06.2018

Posadziłam właśnie kielichowca. A zamiast kwiatów ma zaschnięty owoc

Kielichowiec wonny wolniej poddaje się jesieni,niż inne krzewy. Liście pożółkły, ale nadal wiszą na krzaczku


fot.08.11.2018r.

Kielichowiec Raulstona 'Hartlage Wine'
Sinocalycalycanthus raulstonii

na słonecznym stanowisku w OB w Wojsławicach. Wkładałam nos do kwiatów i muszę przyznać, że poczułam bardzo przyjemny zapach

Zdj.10.05.2018

Mój kielichowiec wonny cały w pąkach kwiatowych

fot.02.05.2019