Polu cudna ta 'Persian Lace'
Zimowała już u Ciebie?

Jeszcze nie, ale podobno wytrzymała do 28C.
U mnie trafiła na zimne Sławojkowo. Zasypałam ją na 20 cm wysokości przekompostowanymi liśćmi.

Wiatr zerwał sporo liści i odsłonił pąki kwiatowe. W ubiegłym roku dwa pierwsze kwiaty, ten sezon znacznie obfitszy w pąki kwiatowe.
Oby zima była łaskawa to parocja perska Vanessa powinna pokazać na co ją stać

Vero u mnie parocja jeszcze nie kwitła, ale obecnie ma kilka gałązek zapączkowanych podobnie jak u Ciebie


Poll napisał:
Parocja Persian Lace rośnie także w Wojsławicach, ale tam ma raczej spore przyrosty i luźny pokrój ... może to wina tego, że rośnie w cieniu wysokich drzew

A tak wyglądały jej liście na przełomie maja i czerwca

Wojtku, jaką tam ma wysokość? Pytam, bo sprawdziłam, w Wojsławicach rośnie od 2014 roku.

Posadzona miesiąc temu, nadal trzyma liście.

Poll wydaje mi się, że ma tam ze 4 metry, ale tak prawdę mówiąc to bardziej się skupiłem na liściach, a nie na wielkości rośliny.
Trzeba to sprawdzić w przyszłym sezonie; Persian Lace rośnie w pobliżu kolekcji liliowców p. Świątkowskiej, poniżej sadu.

Ewo ja własnie jestem najbardziej zachwycony u mojej parocji tym, że długo trzyma kolorowe liście. Część liści potrafi nawet zostać na niej do wiosny podobnie jak na bukach.
Inne drzewa wokoło mają swoje 5 minut i "gasną" ... a ona całą jesień błyszczy i błyszczy

fotki z sezonu 2020

Parrotia persica 'Persian Spire', zakupiona w tym roku na jednym z Lubelskich szkółkingów

zdjęcia wstawione są odwrotnie do upływającego czasu w ogrodzie

Parocja perska Persian Spire jako jedyna z liściastych zachowała liście po solidnych przymrozkach.
Ubiegłoroczny nabytek, miejsce nieosłonięte, targana przez wiatr.....................

Można się popłakać, parocja perska Vanessa obsypana obficie pączkami kwiatowymi powinna pokazać już kolor.
Niestety, mrozy i moje wygwizdowo zrobiły swoje




Jak ja nie cierpię "takiej" zimy

Faktycznie zawiązała mnóstwo pąków .
A ja nawet nie wiedziałam, że parrocje kwitną .
Sprawdziłam od razu czy moja Persian Spire też będzie miała kwiaty . Okazuje się, że tak .

Vero, ile lat potrzebuje krzew, żeby zakwitnąć?

Moja parocja z 14.11.2019

Edytko, parocję przeniosłam ze starego ogrodu była małym badylkiem. Myślę, że ma jakieś 7 - 8 lat.
W ubiegłym roku zakwitła po raz pierwszy i od razu dwoma kwiatkami
Nie spodziewałam się, że aż tyle pąków nawiąże przy drugim kwitnieniu - szkoda że pomarzły

Verciu ogromna szkoda, że nie zakwitnie Twoja Parrotia persica 'Vanessa' Miałabym okazję podziwiać u Ciebie kwiaty, bo moja ma 5-6 lat i nigdy nie kwitła i raczej nie zakwitnie, bo z powodu braku miejsca co roku jest mocno cięta. Obecnie ma jakieś 1,30 m. wysokości i 0,80 m. szerokości.

fot.28.02.2021




Sieriko/Ewo kwitła już Twoja parocja? Wygląda na wieloletni okaz.

Basiu, myślę że Twoja parocja zakwitnie mimo przycinania. Zauważ, że pąki kwiatowe wiąże również na krótkopędach. Być może jest jeszcze za młoda na kwitnienie.............................

VERA napisał:
Ale to jest wkurzające Tyle pracy, tyle lat, tyle nadziei i figa z makiem.

Moja kilkuletnia parocja w tym roku zawiązała kilka pierwszych pąków kwiatowych. Też się bałam, że zmarzną, ale nie! Pomimo -20st. zakwitła!

Wiosenne wybarwienie liści parocji 'Persian Spire'

Wiosenne listki odmiany 'Vanessa'

fot.27.05.2021




Wcześniej ciemne obrzeżenie liści było bardziej widoczne, ale nie zdążyłam zrobić zdjęć, bo ciągle padało

Moja młodziutka Persian Spire w słonecznym miejscu ma bardzo ciemne listki.