Dziś po ogrodzie buszowała parka sójek









I stały bywalec, Dzięcioł duży, uwielbia słoninkę

Dziś nic nie zrobiłam. Szaro i ciemno, poza tym chora znów jestem.

z szuflady

A jaki to właściwie ptaszek na ostatnim zdjęciu?

Cebulka napisał:
Zięba.

Nigdy nie widziałam grubodzioba. Sa takie rzadkie, czy raczej nie zwróciłam uwagi?

Semper napisał:
A konkretnie pan zięba Panie są bardziej szare.

Poll napisał:
Są na pewno rzadsze niż np dzwońce, czy mazurki. Trzeba się rozglądać i nasłuchiwać takiego donośnego "strzelania". Poza tym jest nieco większy i jak coś takiego większego leci i strzela, to on ci! Warto spoglądać na wyższe drzewa w okolicy, one lubią mieć punkt obserwacyjny. Poza tym, chętnie zaglądają zimą do karmnika, zwłaszcza jak jest śnieg i mróz.

Dziś bez pięknych zdjęć, ale za to obserwacje ciekawe. Rano obudziły mnie... krzyżodzioby. Ja za nimi biegałam, a one na mojej brzozie siedziały! Zdjęcia kiepskie, bo od spodu i ciemnawe, ale traktujmy je jako dokumentacyjne.

Potem czeczotka na jabłoń przyleciała:

bardzo rzadko ostatnio przylatują sierpówki:

A jak siedziałam w czatowni, to przyleciała do głównego karmnika parka gili. Musicie mi uwierzyć lub wypatrzeć:

Ale ci się udało! Gile widzę ale ja je widuję codziennie więc nie mam problemów z wyłapaniem ich gdzieś w krzakach. W Polsce też przylatywały i to całym stadkiem tzn jeden lub dwa samce i z sześć samiczek. Od tamtej pory zawsze najpierw słyszę że przyleciały. Wydają bardzo charakterystyczne odgłosy

Rzeczywiście... Zmylił mnie fakt że w moich okolicach mają jednak wyraźnie niebieską główkę.

Znów jestem chora. Dwa dni przeleżałam, ale teraz siedzę z nosem przy szybie. O czatowni nie ma mowy. Nie wiem, czy się właśnie przez nią nie zaprawiłam
Kilka wczorajszych:

Dbaj o zdrowie Miłko bo wiosna tuż tuż a do czatowni zabieraj gorącą herbatę

piku napisał:
A przede wszystkim ciepłe buty i czapkę. Od zmarzniętych nóg i głowy chyba najczęściej się zaprawiamy.
To żarełko w kształcie serduszka, to na Walentynki ?

Zawsze jestem ciepło ubrana do czatowni, mam specjalny długi watowany płaszcz, wyglądam w nim jak carski woźny w lutym! W czatowni było ciepło, bo słońce grzało, czatownia ciemna. Tyle, że potem wyszłam z niej na mróz i to chyba ten powód.
Serduszko faktycznie kupiłam około walentynek, ale w sprzedaży były już od jesieni, tyle, ze za 5 zł, a teraz przecenili na 2 zł więc kupiłam kilka.

Miłeczko zdrówka życzę uwielbiam oglądać Wasze zdjęcia z ptaszkami u mnie ostatnio same stada sikorek żadnych innych ptaszków nawet kowalika juz nie widuję.

Miłko zdrowiej, zdrowiej bo wiosna za pasem. Dziś widziałam gęsi.

Bardzo popularna w Polsce, w Anglii mniej - kawka (jackdaw)

Oooo jak idealnie złapana na zdjęciu!

Dziś zawitała do mnie kapturka (blackcap) samiczka.





Moje "własne" szczygły. Też po raz pierwszy dziś



Jednak opłaciło się kupić wiszące karmniki

Sroka (magpie) na pobliskim drzewie. ładne są skubane.... Parę razy widziałam ją "pasącą się" u mnie ale czujna jest i ma bardzo dobry wzrok, zawsze zauważyła ruch. Dziś wreszcie ją upolowałam
Tu obcięłam jej kawałek ogonka



ale tu już całkiem ładnie pozowała

Szczygły cudne, jak papużki jeszcze nigdy do mnie nie zawitały bynajmniej ja ich nie widziałam
Wypasione menu w tej wiszącej stołówce łuskany słonecznik fiu, fiu
Jakbym dała łuskany, to pewno bym nie nadążyła dosypywać

Basiu, u mnie jest spokojnie. Na słonecznik przylatują tylko pojedyncze sztuki ale moja sąsiadka.... ta to co drugi dzień uzupełnia swój karmnik (dwa razy taki jak mój ). Pomysł odgapiony właśnie od niej A co, ona ściąga ode mnie, ja od niej

Szczygły przyleciały do mnie, bo pewnie u sąsiadki był za duży tłok. Nie wiem czy to była jednorazowa wizyta, mam nadzieję że będą zaglądały częściej. Kapturka się zadomowiła i nawet przepłaszanie kawek jej nie zraża. Kosy zaś tak się nauczyły, że czasem przeganiam duże ptaki, że chowają się po kątach i gdy tylko zamknę drzwi wyłażą z ukrycia

Moja stołówka dosyć skromna, ale zawsze zaopatrzona i gosci nie brakuje.
Niestety lepszych zdjęć nie jestem w stanie zrobić.