Wiesiu! Twój dzięcioł to średni, ja w życiu nie widziałam! Ty to masz szczęście!

A sójki dziś widziałam, jak byłam na spacerze z kijami rano. I jakieś przelotne stado drobiazgu, prawdopodobnie czeczotek, ale były daleko, dość było ciemno a ja nie miałam lornetki.
Dziś posiedziałam też w czatowni, nawet coś mi się tam udało zrobić, ale to później pokażę, bo nasi skaczą, a ja póki co wstawię film z gilem:

Miło, odkąd uszczęśliwiono mnie najdłuższymi wakacjami mam więcej czasu na podglądanie ptactwa , pewnie wcześniej bym tyle nie widziała. A karmniki mam dookoła domu więc podziwianie i fotki uskuteczniam przez okna . Fotki trochę gorsze ale ze skradania się na polu efekty były mierne

A w kolejnym karmniku znów bitwa

Świetne Wiesiu! Złapałaś awanturę! Czyże i sikora!

Jeszcze coś z dziś:
(robione rano - ciemnawo było i jest ziarno)

Zięba

Grubodziób

Zięba

Dzwońce i grubodziób

Dzwońce

Ale pyskują , fantastyczne to ostatnie zdjęcie
Zięby widziałam pod karmnikiem ale za daleko i nieostre wychodzą mi zdjęcia

Kapitalne to zdjęcie sójek "nie tknięte żadnym programem graficznym!"
A i u mnie pierwszy raz przyłapałam sójkę - niezle musiała się nagimnastykować w moim karmniku







Dla Wiesi, jeszcze raz, porównanie dzwońca z czyżem



-"czapeczka" czyża nie zawsze wyraźna

Mnie odwiedziły dziś raniuszki




a tu sikoreczka

I u nas ciągle ruch w interesie, ptasie maluchy oblegają krzewy i karmniki.

A co tam masz dobrego Ewo? Bo chyba nie karmą dla kota delektują się sikorki

Wiesiu, M topi słoninkę, wsypuje do puszek ziarna słonecznika i zalewa to tym tłuszczykiem, całymi dniami jest ruch w interesie w kilku miejscach w ogrodzie.

A sikory wydziobują te smakołyki do dna? Nie boją się wchodzić do środka

Eh, te polskie niewybredne ptaszki.... Angielskie wzgardziły takim pożywieniem. Dopiero jak wzbogaciłam mieszankę o rozdrobnione orzechy ziemne, mieszankę ziaren, płatki owsiane i rodzynki zaczął się ruch Ostatnio dokupiłam kul żeby mieć z czego robić mieszankę a ponieważ mam za mało innych składników żeby stworzyć im mój - ich przysmak (muszę wybrać się na ptasie zakupy) dopełniłam karmnik takimi sklepowymi. Gagatki spod spodu wydziobują a gotowce sklepowe ledwo skubnięte. Sąsiadka już tylko słonecznika dosypuje, bo znika w oczach. Normalnie tęsknię za polskimi ptaszkami

Ależ smakosze z tych twoich ptaszków Jaguś . A które to w rodzynkach gustują?

Szczególnie kosy ale rudziki też nie gardzą. Ostatnio nawet miałam wyjątkowego gościa, drozd przyleciał. Oczywiście też na rodzynki.

piku napisał:
Nie boją się, tylko końcówki ogonków im wystają z puszek , do puszek wsypujemy też mix nasion, a rodzynki, orzechy i inne cuda to dodatkowo mają w karmnikach.

Tak, kto obstawiał że pięć sójek, wpisuje sobie 1 punkt do swojej książeczki ze sprawnościami harcerskimi

Myślę że to mogła być jakaś rodzinka wychowana razem w jednym gnieździe - albo się właśnie wybierały wspólnie za morze?

Niestety sójki jak i sroki to u nas obfitują. Chociaż może i nie tak bardzo 'niestety' bo czytałam ostatnio ze trochę przesadzona jest opinia o sroce jako o szkodniku. Owszem zdarza jej się wybierać pisklęta z gniazd, ale nie na taką znów masową skalę, zresztą to samo robią np. milutkie wiewiórki

Tej poniżej musiałam pomóc wydostać się z naszego niewykończonego poddasza użytkowego. Trochę się nakombinowałam żeby ją 'upolować' ale w końcu cała i zdrowa po sesji fotograficznej odleciała

Sroczki są nielubiane, bo to rozbójniki, ale kiedyś (już o tym pisałam) widziałam, jak polują na szerszenie i im odpuściłam.
Dwa lata temu też zrobiłam taki mix jak Ewunia, ale coś nie za bardzo jadły, że połowę musiałam wyrzucić, bo zjełczało. Nalałam do osłonek imitujących terakotowe doniczki, w miarę fotogeniczne to było, ale popękały na mrozie i musiałam wyrzucić.
Rudzików i raniuszków coś nie widzę tej zimy, a zdarzało się. Czyli wszystko się zmienia, bo gili nigdy nie miałam, a teraz przylatuje od czasu do czasu.
Zniknął tez kowalik, który panoszył się w grudniu, dzięcioł tez nie przylatuje do swojej kuźni. pewnie znalazł inne miejsce.

grubodziób

czarnogłówka

czyż samiec

Czyz samiczka (w głebi samiec)

Miłko w jakiej odległości od karmnika masz czatownię? Niestety moje naiwne plany, że będę robić zdjęcia ptakom z okna, gdy karmnik oddalony jest o 10 metrów (koty), oczywiście zweryfikowała rzeczywistość

Marta!
To będzie ok 3m (jak na załączonym obrazku). Mam obiektyw 400mm.

No i wszystko jasne , ja kupiłam 70-300, na razie na lepszy mnie nie stać. A teraz muszę zacząć przyzwyczajać ptaszki do karmienia bliżej okna

No właśnie by mi się taki przydał do czatowni, bo czasami chcę przy filmach zrobić szersze ujęcie, a stałka to ogranicza.