U mnie od lat są dwa karmniki - oba cieszą się powodzeniem. Jeden stoi na wysokim parapecie okna kuchennego, drugi wisi na kratce wiciokrzewu. Fotki bardzo stare, ostatnio nie robię zdjęć ...









... ale ostatnia fotka prawie aktualna - pod karmnikami kot sąsiadów sprawdza czy coś można upolować

Kot wie co robi , myszy często korzystają z rozsypanego przez ptaki ziarna. Moje koty też to zauważyły

Ja mam takie pytanie, które zadała mi znajoma: otóż podobno w Norwegii jest zakaz wykładania kul tłuszczowych w siatkach, ponieważ stwierdzono,że ptaki się o te nitki siatki kaleczą. U nas kule w siatkach to standard i ja je stosuję już kilka sezonów.
Zajrzałam do internetowych sklepów w UK i tam pod hasłami suet balls i fat balls większość kul jest rzeczywiście "gołych".

Czy ktoś z Was słyszał o jakimś negatywnym udowodnionym wpływie siatki na dokarmiane ptaki?

Zastanawiam się w co się ptak kaleczy taką siatką???

Może im się po prostu pazurki wplątują w siatkę, jak jest w połowie pusta.

Podobno nasada dzioba zahacza o siatkę przy ruchu do tyłu... Kształt dzioba jest bardzo różny przecież, nie wiem czy to dotyczy tylko niektórych gatunków...

Nie słyszałam o szkodliwości siatek na kule tłuszczowe ale szczerze mówiąc, gdy włożyłam taką kule do siatki po mandarynkach dziury wydawały mi się jakby za małe na ptasie dziobki.
Zuza, piszesz że w UK dostępne są "gołe" kule. Tak i są one podawane ptakom w takich oto karmnikach (zdjęcia z netu)





Może znacie jakiś dobry sposób na wyproszenie szczura z karmnika? Kot ani pies nie wchodzą w rachubę.

Jaguś o właśnie! Albo są umieszczane w takich karmnikach, albo są nabijane na takie metalowe spirale. Lub mają już zatopiony sznurek z zawieszką.

zuzanna2418 napisał: Czytałam o tym...
Siatka jest niebezpieczna, bo zaplątują się pazurki ptaków. Tak pisali.

Ja mam taki karmnik jak na drugim zdjęciu pokazała Ness.

Dołozyłam karmnik z kulami tłuszczowymi ale nie widzę zainteresowania
Za to słonecznik jak najbardziej

U mnie duże wzięcie mają ziarna zatopione w smalcu .
Moja stołówka

Z moich oberwacji, ptaki, które odwiedzają Jędrzejówkę z lubością zjadaja słonecznik a kukurydza i pszenica wyrastają mi wiosną pod karmnikami. Miałam też trochę samosiejek słonecznika, ale nie tyle, co kukurydzy.

Polu ja do karmników też wsypuję podobną mieszankę ziaren moje wybredne ptaszęta również wyrzucają kukurydzę i pszenicę, ale nie mam z tym problemu, bo resztki ze stołu wyjadają bażanty

Piku super są te garnuszkowe jadłodajnie muszę moim sikorką takie zafundować

Basiu, to dobry sposób bo sikorki i nie tylko one chętnie z takich pojemników korzystają



Choć korzystałam też z kul tłuszczowych w siatkach ale jak czytam że są nie bezpieczne dla ptaków to kupiłam takie pojemniki gdzie wrzucam te kule bez siatek

Luty, to ostatni dzwon , jeśli chcemy rozwiesić budki lęgowe. Najlepiej obserwować okoliczne gatunki ptaków i kupować te, przeznaczone dla tych właśnie gatunków. Ja kupowałam swoje na All, w zestawach dla róznych ptasiorów. Polecane były, jako budowane wg wskazań ornitologów a także zostały nie były pomalowane ozdobnie, fikuśnymi barwami, które je upiększają, ale niekoniecznie są lubiane przez ptaki.



.

A ja mam pytanie jak mocujecie budki lęgowe do drzewa? Czy przybijacie gwoździami czy macie jakiś lepszy sposób

Wiesiu, my budki przybiliśmy do drzewa. Zalecane są gwoździe aluminiowe, żeby metal nie korodowała wewnątrz pnia.
Nie zaleca się mocować drutem wokół pnia, bo drzewo rosnąc, powiększa swoja objętość i drut wrzyna się w korę. Do tego, budka musi być przymocowana solidnie. Musi utrzymać swój własny ciężar oraz ciężar "umeblowanej" ptasiej rodziny. Nawet na internetowych stronach ornitologicznych, zaleca się porządne przybicie do pnia. Gwoździa nie wbijamy do końca, żeby pień mógł swobodnie powiększać swoja objętość, nie wsysając gwoździ

U mnie także przybite są gwoździami do pnia. Nie wiem, czy rdza szkodzi drzewom i czy to nie jest nadmiar nadopiekunczości. Od lat przybijam normalnymi gwoździami, nigdy nie zauważyłam, aby szkodziło to drzewom. Tak samo mocowane są budki w lasach.

I tabliczki "Pomnik przyrody"

W poprzednim roku swoje budki lęgowe powiesiłam na luźnych sznurkach (w znaczeniu nie zaciśniętych na maksa), bo planowałam ich zdjęcie na zimę. Drzewa jeszcze młode, nie chciałam ich tak obciążać na stałe. Poza tym oczyściłam je ze starych gniazd i ewentualnych pasożytów.

Lada dzień ponownie zawieszę budki. Ptakom zupełnie nie przeszkadzało, że 4 metry dalej na drzewie jest inny zajęty domek
Tylko jedna z sześciu budek lęgowych, ta z malutkim otworkiem (dop. 2,5 cm), nie była zajęta.
W ubiegłym roku na start wkładałam ptaszkom garść sianka

Wiesiu, gdzie sprzedają takie bajeranckie zbiorniczki na kule tłuszczu?