Cześć. Jak wyglądają Wasze choinki po świętach ? Moja niestety chyba została w markecie tylko przycięta i wsadzona. Mam ją od 2 grudnia. Niestty, ale po 6 stycznia chyba pójdzie na jakiś nawóz nic więcej

Ja kupiłam jedną sztuczną, która mam nadzieję starczy mi na całe życie, bo mi szkoda jak co roku ludzie wycinają, kupują i wywalają choinki. Wyciągam na 2 tygodnie, potem chowam i po kłopocie

Co kto lubi Ja w życiu nie postawiłabym sztucznej Gdybym nie miała choinki wstawiłabym do wazonu gałęzie, kiedyś tak robiłam
Ponoć te choinki co sprzedają są specjalnie uprawiane i z góry wiadomo, że zostaną wycięte
My kupiliśmy z gołym korzeniem w takiej siatce, balot to się chyba nazywa. Z naszego wieloletniego doświadczenia wynika, ze co druga przeżywa. Tą też planujemy posadzić w ogrodzie

Zawsze miałam w domu żywą choinkę i również, jak Marysia nie wyobrażam sobie sztucznej. Od dwóch lat mieszkam w małym domku w którym nijak choinka by się nie zmieściła więc robię tylko stroiki z żywego stroiszu i tego co znajdę w ogrodzie do dekoracji.

PS.: Zawsze zakopywałam po świętach w ogrodzie tzw. kopane choinki (moje, a nawet sąsiadów) . Większość rośnie do dziś na rubieżach ogrodu. Ważne, aby nie były zbyt długo przetrzymywane w ciepłym pomieszczeniu. Jakiś sentyment mam do nich. Często przypominam sobie radosne, świąteczne chwile przy nich spędzone ....

Sztucznej choinki nigdy nie miałam a żywe tworzę zwykle z gałęzi, choć ostatnio raczej przed domem a w domu jedynie małe stroiki dla zapachu

A ja mam sztuczną... od... hohoho... nie zliczę ilu lat. To choinka mojej mamy, chciała ją wyrzucić, bo kupiła sobie małą. Duża więc wzięłam ja, bo była gęsta, sztuczna i powiem szczerze, szkoda było mi ja wyrzucić. Teraz mi ją wstyd wyrzucać, bo wiadomo, ekologia. Więc do tych sztucznych gałęzi przytwierdzam drucikami żywe gałązki świerkowe, dla zapachu i tak jest z roku na rok. Jak jeszcze mieszkałam w bloku, mąż kupił malutkiego świerczka w doniczce. Jednego dla nas, jednego dla swoich rodziców. Po nowym roku te świerczki przewiózł na działkę i posadził. Teraz to już olbrzymy rosnące przy naszym podjeździe
O, te tam



Nigdy więcej nie kupowaliśmy żywej choinki. Oprócz tego roku, zawsze robiłam stroiki z gałęzi lub skrzata choinkowego.

Też mam sztuczną od wielu lat. Szkoda mi tych żywych, jakoś nie mogę się przekonać, że to ekologiczne tak wycinać. No i w mieszkaniu w bloku żywa choinka nie postoi długo, po tygodniu już zeschnięta...

Doskonale rozumiem gdy ktoś ma w mieszkaniu sztuczną, moja siostra ma taką w Warszawie
I podobnie jak Basia, mam różne wspomnienia i sentymenty - rośnie u nas w ogrodzie choinka, która pamięta ostatnią Wigilię mojej Mamy

U mnie też żywa od lat ,potem rozdrabniam i na rabaty, trochę z tym roboty ,ale na ogół w tym czasie nie ma co robić .Teraz sztuczne są naprawdę ładne i różnorodne

Dzięki bardzo za odpowiedzi Więc tak. ja mam specjalnie w donicy by móc ją właśnie posadzić w ogrodzie. Drugi raz w roku mi niestety się wysuszyła. Nie wiem... ja mam chyba z byt suche powietrze w domu , ciepło bo 23 stopnie, nawet 24. Nie było mnie tydzień, bo byłam na swiętach w górach. Wcześniej oczywiście podlewałam jak należy, ale .... kurcze ona i tak miałam wrażenie była lekko suchawa od spodu. Powiem Wam, że chciałam ją już wczoraj wywalić, ale tak popatrzyłam, że może spróbuję ogarnąć temat. Tylko błagam nie śmiejcie się ze mnie. Wzięłam od spodu, te wszystkie gałęzie, które mi opadły, podwinęły sie mocno i ogólnie lipa, wycięłam. Podlałam obficie, wzięłam odżywkę i dodałam do wody. Gleba była na tyle wilgotna tak jak wcześniej podlewałam by można było cały paluch wsadzić. Poprzekładałam bombki, ładnie już wygląda, no tylko kolor straciła jest taki jasny zieleń, a nie taki głęboki. Gałązki jak się zegnie to się łamią, choć nie wszystkie. W ogole intensywniej mi pachnie dzisiaj ta choinka. koło niej siedzę i pracuję na komputerze. Dajcie znać co robić. Czy jednak drzewko skazane na nawóz jakiś, bio i te sprawy ?

Jeżeli Ci zależy by ją posadzić w ogrodzie to myślę że najwyższa pora rozebrać ją z ozdób i hartować. Jak jest temperatura powyżej zera wystawiać ją na dzień na zewnątrz a na noc chować, po kilku dnach można już zostawić na zewnątrz w jakimś zacisznym miejscu. Donicę opatulić albo zadołować w ziemi i z pewnością nie nawozić aż do wiosny. Jak przyjdą większe mrozy to narzucić na nią jakiś kocyk i wiosną posadzić do gruntu.

Jeżeli straciła kolor nadaje się ..niestety do mielarki...na przyszłość kupując ,,choinkę'' wystarczy obrócić i zobaczyć czy korzenie przerastają bryłę i ew.doniczkę, po zakupie ...3 dni w domu i na świeże powietrze,cena takowej jest zdecydowanie wyższa od tych ,,jarmarkowych''.
Pozdrawiam wszystkich ZZ w 2023 roku

Niestety dla tej choinki, już nie ma ratunku, jak igły zmatowiały i się sypią. Szkoda pieniędzy i zachodu. Jeżeli mamy zamiar posadzić iglaka w ogrodzie, to najlepiej jest kupić takiego, który był uprawiany w donicy od małego, takiego, jak Chester opisał. Wiadomo, że w okresie przedświątecznym zdecydowana większość jest tych kopanych i wsadzanych do donic i takie też u mnie rosną i mają się dobrze. Nie zawsze jednak to się udaje. Przyczyny mogą być różne. Znam hodowców, którzy przykładają się przy wykopywaniu, aby, jak najmniej uszkodzić bryłę korzeniową, a są i tacy, którzy na to nie baczą.
... a i jeszcze z tym podlewaniem, to tak naprawdę umiarkowanie ... nie przesuszyć i nie przelać

Chester wszelkiej pomyślności w Nowym Roku

Dzięki za odpowiedzi. No nic, trudno....To zostawiam ją po prostu niech sobie jeszcze postoi, Po dniu Dziadka pójdzie na bio.

U nas w tym roku przeżyły obie choinki świąteczne, jodełka była u nas i została wcześnie, jeszcze zimą wsadzona do ogrodu



Ale co do drugiej to byliśmy pewni, że świerk się nie przyjmie Przywieźli ją znajomi w kwietniu, była chyba na balkonie, ale wyglądała na zupełnie suchą...


3.06.2024

a ona niespodzianie ożyła