Wojtku... Twoje 'Ślicznotki' bez dwóch zdań zasługują na to miano... odkąd je wczoraj zobaczyłam, nie wychodzą mi z głowy! Ile lat mają Twoje krzaczki? I jak myślisz, nadają się do uprawy w dużej donicy na tarasie (tylko to mam im do zaproponowania, bo resztę ogrodu pokrywa cień) ?

Mam też nadzieję, że myślisz o wątku ogrodowym... w każdym razie ja go już wyczekuję... te zdjęcia dają przedsmak, że będzie u Ciebie na czym oko zawiesić

Świetna , kompaktowa różyczka . Łatwo się ukorzenia z wepchniętych jesienią patyczków do ziemi Mam ją od jesieni 2013 , chyba do donicy jest za duża .

połowa krzewu jeszcze w pąkach


Beata

A wracając do Koblencji to rośnie u mnie od czerwca 2014. Trafiło jej się dobre miejsce przed domem, gdzie ziemia była w całości wymieniona; bardzo jej to służy. Ostatnią zimę (mając na uwadze lata poprzednie, a trochę z lenistwa) nie okryłem moich róż. Wiele z nich bardzo ucierpiało, ale Koblencja prawie wcale, i naprawdę szalała z kwitnieniem. Nawoziłem ją obornikiem, to chyba najlepszy nawóz dla róż.
Ciekawa jest to, że wcale tej róży nie zamawiałem. W moim zamówieniu była Bengali. Ale zadzwonił właściciel szkółki z Chludowa i powiedział, że sadzonki jeszcze nie podrosły i ma dla mnie inną różę, z której na pewno będę zadowolony. Nie bardzo wiedziałem o jakiej rozmawiamy i myślałem chyba o innej w pomarańczowej tonacji Ale faktycznie jestem zadowolony A róże dostałem 4 i to w dużych doniczkach w ramach rekompensaty za zmianę zamówienia.
Odnośnie uprawy róż w donicy to nie mam doświadczenia.

8 styczeń, a ona dalej kwitnie

Od kilku lat jest to najobficiej kwitnąca jesienią róża w moim ogrodzie (fot. 29.09.2018)
... po pierwszym kwitnieniu dosyć mocno ją przycinam, powoduje to że może nie ma ciągłości kwitnienia, ale za to jesienny spektakl jest zachwycający, a kolor kwiatów o wiele głębszy niż latem

cały czas i wciąż prześliczna

Zrobiłem jesienne zdjęcia Koblencji (fot.11.11.2018) liście bardzo zdrowe, zielone, raczej bez widocznych objawów plamistości.
Co najwyżej już zaczęły się przebarwiać na żółto i powoli opadają.

Pierwszy jesienny przymrozek zaczarował kwiaty "Ślicznotki"

Człowiek siedzi ciemnym, zimowym wieczorem i ogląda zdjęcia roślin, którymi nie miał czasu nacieszyć się w czerwcu i lipcu.
Gdy tak za oknem jeszcze śnieg sypie i wiatr duje to aż go tęsknota za tą letnią obfitością kwiatów łapie...

Schöne Koblenzerin świetnie sobie radzi na rabatach, doskonale wpasowując się między byliny i iglaki. Burza kwiatów sprawia że trudno od niej oderwać wzrok

Wojtek.. już wiem jak to się dla mnie skończy..

Jest śliczna , czy pojedyncza , czy w tej całej swojej masie kwiatów . Jesienią ścinam całe wiechy kwiatów do bukietu ( przeważnie dla teściowej )

27 czerwca






28 października


Beata

Moje Koblencje w tym roku szaleją. Są strasznie bujne i przyrastają niesamowicie co zapowiada fantastyczne kwitnienie.
Niestety jedna z nich nie ma się tak dobrze, a wręcz wygląda jakby dogorywała. Nie wiem co jej zaszkodziło ale problem wystąpił już w zeszłym roku.
Podejrzewam, że może to być wina mrówek, które uparcie budowały w niej mrowisko i część pędów w zeszłym roku pożółkła.

Schöne Koblenzerin zakwita najpóźniej z moich róż, a przynajmniej szczyt kwitnienia przypada dopiero teraz, kiedy inne róże już są po ... i nawet zostały przycięte.
Myślałem że ładniejsza już nie będzie a jednak
Ale jeden z czterech krzaczków padł. I to chyba rzeczywiście przez mrówki. Stwierdzam że są one u mnie najgroźniejszym szkodnikiem róż ! Co druga róża ma przy podstawie mrowisko
Na miejsce tej czwartej próbuję ukorzenić patyki może się uda ?

fot. 04.07.2019 - wieczorem

Wojtek , prześlicznie Ci zakwitły .Moja dopiero zaczyna , zdjęcia już robiłam ,ale jutro zrobię całości , by pokazać ,że to dopiero początek .
Łatwo się ukorzenia , ale mnie tylko udaje się ukorzenić je późną jesienią a ponoć powinno się to robić w czerwcu

Beata

Chyba ma za dużo cienia , bo słabo jakoś idzie jej to kwitnienie .





Beata

W tym roku potraktowałem ją inaczej niż zwykle i nie przyciąłem jej w ogóle po pierwszym kwitnieniu.
Skutek jest taki, że krzewy kwitną praktycznie ciągle ale kwiatów jest mniej niż w ubiegłych sezonach
gdy jesienią krzaki aż uginały się pod ciężarem kwiatostanów ... sam nie wiem co lepsze

W tym roku Koblencja przechodzi samą siebie i ma grubo ponad metr wysokości. Wolę ją chyba jednak w wersji trochę bardziej kompaktowej.
W sumie dochodzę do wniosku że ten krzak który mi w zeszłym roku zabiły mrówki to chyba nawet dobrze że wypadł bo nie dałoby się koło niej przecisnąć

Wojtku, w tych różach się zakochałam przez Ciebie...
Kupiłam jedną, bo widząc Twoje zdjęcia, obawiałam się o miejsce w mojej alejce z różami. Zaczynała pięknie, a potem przyszły deszcze... Większość kwiatów zbrązowiała, ale teraz, dwa dni bez deszczu (dziś trzeci dzień się zaczyna pochmurnie, ale jeszcze nie pada) i rozwijają się kolejne pąki.



Jeszcze nie jest Schöne, ale mam nadzieję, że się u mnie zadomowi
.

Się okazało, że moja ślicznotka, to faktycznie Ślicznotka, tyle, że z Koblencji

Schöne Koblenzerin, drugi rok w moim ogrodzie. Osobiście jestem zachwycona tą odmianą. Kwiaty produkowała przez cały sezon, pomimo, że nie była przycinana.

Jesienne kwitnienie, fot.08.11.2020

Zamówiłam i ja dwie sztuki. Zobaczymy jak przyjdą. Ale liczę, że będą tak piękne jak Twoje Wojtku. W sumie przez te Twoje fotki naszła mnie ogromna ochota na kupno.