Wiosną, gdy tylko ryzyko przymrozków jest już niewielkie rozpoczynam prace pięlegnacyjne przy żurawkach. Zaczynam od usuwania starych liści, które nie wyglądają zbyt atrakcyjnie po zimie. Liście można przycinac sekatorem lub obrywać, ale pierwsza metoda jest lepsza, gdyż przy obrywaniu pędy lubią się obrywać. W późniejszym czasie stosuję nawożenie NPK. A jakie prace wy wykonujecie ?
Ostatnio zmieniany: 2019/04/07 12:15 przez andrzej.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Efkaraj, Krzysia, edulkot, chester633, ewacz, Maggie
Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
Posty: 13886
Otrzymane podziękowania: 33626
Super Andrzejku, że założyłeś ten watek. Mam żurawki bo... bo mam, ale nie jestem ich miłośniczką, gdyż zawsze mnie denerwowały te zeszłoroczne liście, z którymi nie wiadomo co zrobić. Niby są czerwone, ale jakoś nie takie... zatem obetnę wszystkie.
Tylko jeszcze pytanie mam. Czy trzeba każdy liśc z osobna sekatorkiem ciachać, czy można wziąć w garść i chlasnąć wszystko? Mam świadomość, że są pod spodem już nowe listki. Jak je obetnę, to żurawka się odbuduje, czy nie?
Andrzej, też jestem Ci bardzo wdzięczna za ten wątek .
Usuwanie starych liści to początek zabiegów pielęgnacyjnych, potem oczywiście nawożenie i podlewanie. Z powodu ubiegłorocznej suszy nie nawoziłam roślin poza wczesnowiosennym zasilaniem i prawdopodobnie dlatego moje żurawki takie marne były i nadal jeszcze słabe.
Innym problemem u mnie są wszędobylskie korzenie świerków i tuj, dlatego dość często swoje żurawki wykopuję, niektóre co roku, inne co 2 lata, oczyszczam z ewentualnych 'obcych', podsypuję im pod korzonki kompost, nawóz koński, przekompostowane trociny itp. i ponownie sadzę. Taka trochę syzyfowa praca, ale jak się chce żeby jakoś wyglądały to mus . Przy okazji je odmładzam.