Beatko! Nalewki też robię w kilku konfiguracjach: słodka, wytrawna i tzw "aroniac", czyli z sokiem cytrynowym.
Więc stwierdzenie, czy "nie lepiej" przy nadmiarze owocu nie ma racji bytu!
Przy gotowaniu soku faktycznie traci się witaminę C, ale nic poza nią. Inne wartości, wspomniane wcześniej flawonidy pozostają, nawet zostaje ich więcej w soku, jak dłużej pogotujesz
Ja owoce aronii zjadam prosto z drzewka na potęgę. Lubie ich cierpkość i mi ona nie przeszkadza więc łupię ile wlezie.
Z innych soków robię
sok jabłkowy. Co dwa lata robię, bo moja jabłoń owocuje w takim trybie. To Grafsztynek Inflancki, jabłko wczesne, sierpniowe, nie nadaje się do przechowywania na świeżo więc suszę, robię cydr i duuuuzo soku.
Jabłka myję, przekrawam na ćwiartki
Wrzucam do sokownika
Przesypuję cukrem
Czekam aż para zrobi swoje
Czasami dodaję: gałązkę mięty lub owoce moreli (jak mam) - ładnie podkolorują i nadadzą aromatu.
Resztki jabłek często przecieram przez sito, dodaję nieco cukru i cynamonu i mam mus do naleśników lub po dołożeniu żelatyny mam jabłkowe nadzienie do tortów i rolad.