Żaniu kupisz ananasy, musisz je wymacac i wywąchać.
Grzywą ma się trzymać, ale spod pachnieć intensywnie. A jeśli jest dobra cena, ale zielonkawe,to kup i włóż do torby foliowej i jedno jabłko.
Nie pytaj mnie PO CO jabłko, bo nie wiem co ono tam robić będzie z ananasem, ale szybciej dojrzeją.
Pluczesz ananasy i odbierasz ze skórki. Bierzesz ze 3 litrowy słój ze szczelnym nakrętkiem.
Kroisz na 2 lub 3 cm kostkę. Zalewasz alkoholem 70 %.
Czyli musisz rozcienczyc spirytus tak, żeby mial odpowiednio moc. Czyli 1 litr i dolewasz 390 ml wody.
Zasada taka, że na kilo owoców lejemy litr spirytusu. A gdy masz więcej produktu, to tak żeby pływalo.
Zakręcasz i codziennie ,może co 3 dni porządnie wstrząsnąć slojem.
Po mcu przecedzić przez sito.
Nalew Zakrecasz i nadal trzymasz w sloju.
Owoce zasypujesz cukrem ok 30 dkg.
Czekasz aż się w nich syrop zrobi. To może trwać ze dwa tygodnie.
Potem odcedzasz ten syrop z owoców.
Łączysz oba nalewy, filtujesz przez gazę kilkakrotnie złożoną i zlewasz do butelek.
Z owoców możesz zrobić dżem do ciasta czy deseru.
Do nalewki, ale jeszcze w pierwszej fazie, można dać ciut kory cynamonu czy kawałek laski wanili.
P.s.
Zawsze dodajemy całe, NIE SPROSZKOWANE przyprawy.
No i lepiej w mniejszych ilościach.
A naleweczki dojrzewają.
Za pół roku możesz pić.
No, wiem ze chcesz teraz i już!
To chociaż jedną butelczynę schowaj na czarną godzinę. ..