Zwróćcie uwagę na idealne dostosowanie skłonności tego rodka do pokładania się do... rzeźby terenu... bo 'Claudine' (w 2, jak mi się wydaje, egzemplarzach) niby stoi i się prezentuje
Podziwiam Claudine u Hachmanna, bo ja kompletnie nie mogę sobie poradzić z wątpliwą urodą tego różanecznika w moim ogrodzie. Przesadziłam, zakwaszam glebę, zasilam a nadal wygląda, jak drapak. Nie mam już pomysłu, co zrobić, chyba, ze dość nisko przytnę i może za 2 lata będzie jakiś efekt. Innym wyjściem, jakie rozważam, to posadzenie w korzeniach Claudine wietlicy. Jak widzę na zdjęciach z tego okresu, są już rozwinięte, wiec mogłaby zasłonić te nieładne gałęzie.
Kilka dni temu oczyściłam krzaczek z suchelców, ale niewiele to pomogło.