To jeszcze parę informacji z mej strony uściślających to i owo
Jak dotąd spośród
różaneczników jakuszimańskich za
najbardziej czerwoną odmianę uważana była
'Astrid' choć w zasadzie to ona czerwona ale z ciut różowawą gardzielą, jednak ma wszystkie cechy rodka jakuszimańskiego... 'September Red' natomiast jest faktycznie cały czerwony i jest w tej czerwieni moc, ale... do klasycznego rodka w typie jakuszimańskim to jednak mu baaardzo daleko
Geny jakuszimańskie przebijają się u 'September Red' jedynie w kwestii wzrostu, który jest powolny... natomiast na próżno tu oczekiwać pięknego i zwartego pokroju, owej nieco spłaszczonej półkuli, jaką czarują nas rodki jakuszimańskie... próżno wypatrywać efektownych, kulistych kwiatostanów... u 'September Red' i
pokrój krzewu i
kwiatostany są
luźne, co doskonale widać na Twoich zdjęciach,
Wojtku... i inne nie będą... a szkoda... zatem to taki rodek z genami jakuszimańskimi, ale kompletnie niereprezentatywny dla grupy... dziwak znaczy się
I jeszcze jedna rzecz... nazwa wskazuje, że 'September Red' to rodek, którego kwitnienia spodziewać się możemy jesienią... otóż... możemy, ale... on wcale kwitnąć we wrześniu nie musi albo może zrobić to symboliczne... coś jak
'Cunningham's White'... taki tam myk reklamowy