Czyli sami robimy mydło
Takie tradycyjne, od podstaw, nie z gotowej bazy - co Wy na to?
Nie jest to proces trudny, aczkolwiek trzeba zachować ostrożność ze względu na to, że do produkcji mydła używa się żrącego wodorotlenku sodu (soda kaustyczna, ług) albo wodorotlenku potasu (lub też ich mieszaniny).
Ale tak naprawdę nie ma się czego bać. Wiele osób robi w domu mydła i żyją …i mają się całkiem nieźle bo potem do pielęgnacji używają naturalnych, delikatnych i odżywczych (tak!) mydełek
Nie będę tu teraz pisać o tym co możemy znaleźć w kupnych, konwencjonalnych mydłach (a co niekoniecznie jest tam potrzebne) bo się zrobi epopeja – opiszę to niedługo
TUTAJ
No to co, ktoś się pisze ?
Najpierw będzie ogólnie i trochę teorii bo ... taka już ze mnie maruda
Żartuję
. A tak naprawdę to uważam, że nie ma co skakać na głęboką wodę i zabierać się za robienie czegoś jeśli nie wiemy co robimy i dlaczego tak a nie inaczej, zwłaszcza jeśli zabieramy się za chemię w domu. Bo owszem, w ten sposób coś odtworzymy z przepisu ale nie wymyślimy nic sami, a jak coś nie pójdzie to nie będziemy mieli bladego pojęcia dlaczego. I co z tym dalej robić. Chyba lepiej robić coś świadomie prawda ? Poza tym trochę wiedzy i teorii jeszcze nikomu nie zaszkodziło… Postaram się zatem (czy chcecie czy nie
), na miarę swoich możliwości, przekazać mam nadzieję w miarę prosto i jasno to co ważne. Całość podzielę na części żebyście nie zamknęli wątku jak tylko go otworzycie (przerażeni ilością tekstu
)...ale posty i tak będą długie bo informacji jest wiele do przekazania...
Zacznijmy od tego co to jest, z czego i w jaki sposób powstaje mydło.
Mydło to sól w chemicznym tego słowa znaczeniu. Ale mydło to wyjątkowa sól bo jest środkiem powierzchniowo czynnym. A co to takiego ? To prosto mówiąc związek, który ma część hydrofilową czyli lubiącą wodę i część hydrofobową czyli nie lubiącą wody (ale lubiącą np. tłuszcz). Taka budowa pozwala tym związkom np. „pracować” na granicy faz, które się ze sobą nie mieszają... jak woda i tłuszcz. Gdyby porównać środki powierzchniowo czynne np..... do gąsienicy (główka lubiąca wodę i ogonek lubiący tłuszcz)
to osadzają się one na powierzchniach tłustych hydrofobowym ogonkiem, a hydrofilową główką „piją” wodę. A jak tych „gąsienic” jest dużo to otaczają one taką cząsteczkę tłuszczu ogonkami „chłepcząc” wodę łebkami i to powoduje oderwanie tłuszczu od powierzchni (zwilżenie tłustej powierzchni, które w przypadku samej wody jest trudne). Zostaje tłusta (brudna) woda i czysta powierzchnia. I proces mycia właśnie się dokonał
.
Tą właściwość środków powierzchniowo czynnych wykorzystuje się właśnie w mydłach, środkach do prania, czystości, szamponach.
A właśnie! Wracając do mydła... Potrzebujemy „tłustego” ogonka i lubiącej wodę główki. Tłusty ogonek to będą tłuszcze ale one nie mają hydrofilowej główki
. Za to tłuszcze roślinne i zwierzęce (masła, oleje, woski) zawierają kwasy tłuszczowe (parafina, wosk czy olej mineralny nie zawierają tych kwasów więc z nich mydła nie będzie – i w sumie dobrze!). A kwasy reagują np. z zasadami.
To może połączyć te kwasy tłuszczowe z zasadą (wodorotlenek sodu lub potasu) ?
Powstanie sól (właśnie mydło) oraz ze względu na specyficzną budowę kwasów tłuszczowych (składają się z trójglicerydów) za friko gliceryna, która ma właściwości choćby nawilżające. Fajnie nie ? Dokonaliśmy właśnie procesu zmydlania tłuszczy
. Ale to nie koniec. Tłuszcze zawierają też frakcje niezmydlane jak witaminy, minerały, sterole itp. One nie wejdą w reakcję zmydlania i pozostaną w naszym mydle jako bonus dla naszej skóry
. Czyli jeszcze lepiej
. A do mydełek możemy sobie dodać jeszcze całą masę różnych rzeczy i będą jeszcze fajniejsze
ALE to co jest BARDZO WAŻNE
: w przypadku robienia mydła musimy pracować na dokładnie obliczonych i odmierzonych (a raczej odważonych!) ilościach tłuszczu i zasady ! Tu nie ma nic na oko ! A dlaczego ? Bo żeby reakcja zaszła całkowicie czyli żeby przereagowała cała żrąca zasada, musimy dać minimum określoną w reakcji ilość tłuszczy. Możemy dać tych tłuszczy ciut więcej i tak się robi (tzw. przetłuszczenie z ang. superfatting o czym będzie później), ale nigdy za mało bo mydło będzie żrące i nas poparzy.
A skąd mamy wiedzieć ile czego dać ? To się oblicza dla konkretnej reakcji konkretnego tłuszczu z konkretną zasadą ale spokojnie – nie trzeba wcinać dodatkowej teorii i się tego uczyć
. W sieci dostępne są kalkulatory mydlane, do których wystarczy wpisać jakie tłuszcze dajemy i ile którego i one same podają ile zasady należy odważyć (obsługę kalkulatorów opiszę oddzielnie). Można też na początek korzystać z gotowych przepisów mydlanych, które można znaleźć w sieci (najlepiej wybierać takie, które inni przetestowali i byli zadowoleni), a niedługo i tutaj u nas
.
WAŻNE
: nie można zamieniać w obliczonej recepturze ani rodzaju tłuszczu ani jego ilości ! Czyli jeśli w przepisie mamy olej słonecznikowy 100 g to nie możemy zamiast tego oleju dać np. oleju rzepakowego 100 g albo też dać inną ilość słonecznikowego. To wynika z tego, że różne tłuszcze mają różne tzw. liczby zmydlania czyli ilość miligramów wodorotlenku potasu potrzebną na zmydlenie 1 grama danego tłuszczu (jeśli stosujemy wodorotlenek sodu to trzeba dodatkowo przeliczyć). Podajemy również ile gramów danego tłuszczu chcemy użyć i obliczamy (albo robi to kalkulator) ile g wodorotlenku potrzebujemy żeby zmydlić konkretną ilość konkretnego tłuszczu. Potem sumujemy ilość wodorotlenku dla każdego tłuszczu, który chcemy użyć i mamy sumaryczną ilość, którą trzeba użyć w naszym przepisie.
Czyli jeśli zmienimy tłuszcz w przepisie lub jego ilość to będziemy mieć niewłaściwą ilość wodorotlenku. Pół biedy jak za mało wodorotlenku (otrzymamy wtedy większe przetłuszczenie) ale gorzej jak za dużo (mydło żrące). Dlatego nic nie zmieniamy w procedurze bez ponownego jej przeliczenia!
No właśnie ! Ja tu o tym przetłuszczeniu wspominam a potrzebne są konkrety
. Przetłuszczenie to inaczej nadmiar tłuszczy w stosunku do ilości, która wejdzie w reakcję z wodorotlenkiem. Ten nadmiar nie zostanie zmydlony i pozostanie w naszym mydle dla uciechy naszej skóry
. Przetłuszczenie sprawia też, że mydło jest łagodniejsze. Zawsze warto zastosować przetłuszczeni bo to też uchroni nas przed nieprzereagowaną zasadą w mydle w razie gdybyśmy popełnili jakiś drobny błąd np. przy ważeniu.
OK ale jakie to przetłuszczenie ma być ? Różne źródła podają różnie. Najszerszy zakres z jakim się spotkałam to 3-10%. Często stosuje się 5 % lub 8% ale trzeba samemu wypróbować jaki poziom przetłuszczenia nam najbardziej odpowiada.
A jak uwzględnić przetłuszczenie w przepisie? Prosto. Zmniejsza się ilość zasady o wartość przetłuszczenia. W przypadku kalkulatora wpisuje się wartość procentową przetłuszczenia i on sam przeliczy.
Pozostaje nam jeszcze do ustalenia ilość wody (czy też innego roztworu), w której należy rozpuścić wodorotlenek. Można liczyć w proporcji do tłuszczy lub wodorotlenku. Wyniki będą się nieco różnić ale tutaj aż taka dokładność już nie jest potrzebna. Należy jednak wziąć pod uwagę, że ilość wody wpływa na przebieg procesu oraz na właściwości mydła. Mniejsza ilość wody przyspieszy proces zmydlania (mniej czasu na zabawę w ozdabianie mydła typu kolorowe zawijaski w środku, fale i cuda-wianki na powierzchni,itp.) oraz dojrzewania mydła (rzędu tygodni w przypadku procesu na zimno), no i ług będzie bardziej stężony (trzeba bardziej uważać). Jeśli chodzi o samo mydło to przy zbyt małej ilości wody będzie wysuszające i ostre dla skóry(tego nie chcemy). Z drugiej strony zbyt duża ilość wody wydłuży proces zmydlania (więcej czasu np. na dodanie różnych składników i zabawy artystyczne - fajnie !) ale też zwiększy się czas dojrzewania mydła (niefajnie). Poza tym mydło może wyjść zbyt miękkie. Najczęściej przyjmuje się stężenie 30% (tak wpisujemy do kalkulatora i on liczy … albo sami liczymy).
W tym poście to tyle (i tak bardzo długi). Następny będzie o tym czego potrzebujemy, jakie środki ostrożności musimy zachować i jak wygląda procedura krok po kroku.
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca i nie zniechęciliście się do wyrobu mydła - to naprawdę jest bardzo fajna sprawa ! Sorki za tyle tekstu ale ciężko to opisać w bardziej skondensowanej formie
a dobrze żebyśmy wiedzieli co i jak i dlaczego tak
To może na zachętę wrzucę próbkę ręcznie robionych mydełek
. To oczywiście kropla w morzu cudności jakie wytwarzają np. hobbyści we własnych domach
Fotki z netu bo moje jeszcze takie śliczne nie są
(znaczy się mydełka
). Mam nadzieję, że Wam się spodobają i zachęcą do spróbowania