No proszę, uczestnictwo w zlocie zaowocowało spotkaniem w ogrodzie.
Wcześniej nie było okazji , choć macie do siebie niedaleko.
Miło Was widzieć dziewczyny, Jędrka i Tomka również.
Gosiu, bardzo kolorowy jest Wasz ogród, taki piętrowy trochę.
Już wiem, że cięciem trzymasz krzewy w ryzach, ja mam z tym trochę problem.
Zaraz wymyślam, czy to dobra pora, czy nie pozbawię rośliny kwiatów w przyszłym roku?
Wiem, wiem, że masz jedną radę na to - 'tnij kiedy masz czas' .
Poza kolorami urzekły mnie ogrodowe dekoracje, zarówno na skalniaczku, na rabatach, jak i w altanie.
Ujednolicenie doniczek przy takiej liczbie, to bardzo dobry pomysł, więc brawo Tomek.
U mnie takiej konsekwencji brak, co roku niby ograniczam ich ilość, ale słabo mi idzie.
Uwięzienie roślin w doniczkach to wielki wobec nich obowiązek, więc nie mów, że podlewanie to nic takiego.
Lubisz to, więc Ci tak nie doskwiera, ale doniczkolandia, tak jak zwierzęta domowe, ograniczają nieco możliwość wyjazdu z domu. Chyba, że ma się zaufanego człowieka, u mnie jest to kuzynka.
Zapomniałam, jak nazywała się hortensja, która wpadła Ci w oko, w "Posadzone", ta z serii petit. Namierzyłaś już ją? .
Zauważyłam, że mamy okazję na ponowne spotkanie we wrześniu .

Elu jak najbardziej z Ewą mamy blisko do siebie i obiecaliśmy sobie częstsze spotkania .Jeśli chodzi o cięcie roślin to tak jak mówiłam najlepszy czas to wtedy gdy jest czas...ostatnimi czasy odrobinę z cięciem poszalałam przygotowując miejsce, no bo skoro zlot to kolejne skarby a po co się karać i odmawiać zakupów . Rośliny doniczkowe to obowiązek ,nie mówię że nie ale kocham je to jedno a sprzedając sadzonki zarabiam na ogrodowe chciejstwa i kupuje je z czystym sumieniem mając na uwadze że nie uszczuplam domowego budżetu.Jesli chodzi o hortensje to nazywa się Petite flori,fotki kwitnącej nie namierzam a moja wyszła zamazana.Poszukiwalam fotki tej notki podejrzewając że mam tą odmianę podpisana zieleń to życie -tam dostałam mała sadzoneczke od Belga od którego kupowałam Petite star.

Spotkania w realu są super więc jeśli ktoś ma ochotę zajrzeć do mnie i mojego zakręconego ogródka zapraszam.

Zaplątanie z zamieszaniem tyle można powiedzieć patrząc na rabatkę

Moja ulubienica Pastelgreen


Anabel strong i jej ogromne kwiaty



Hayes Starburst


Bellaragazza limetta

Gosia i Tomek są fantastycznymi gospodarzami i nie sposób odwiedzić ich i ich cudny, kolorowy ogród tylko raz Tak więc, ten tego...
Zloty są między innymi tak potrzebne, bo poznaje się swoich sąsiadów, o których się nie wiedziało

Gosiu jesteś Pelargoniową Królową. .
No i to cięcie, które uskuteczniasz i robienie bonsai z różnych krzaczków bardzo mnie zainspirowało.

Miałam Hayes Starburst, ale miejscówka chyba jej nie pasowała, bo co roku się uwsteczniała, aż ją w końcu wywaliłam.

Jeszcze raz dziękujemy za bardzo miłe spotkanie.

Pachnąco...bardzo lubię zapach lilii

.

Cudnie kolorowo Gosia jak zwykle

Tak lilie to piękne perfumy .....fajnie Ci kwitną

Też lubię zapach lilii, ale w ogrodzie.
W domu jest dla mnie za mocny.
Szkoda, że nie mogłam się z Wami spotkać.
Mam ostatnio coraz mniej czasu. Nie mam pojęcia dlaczego

Małgosia uwielbiam zapach lilii lecz obecna pogoda smaży je na pędzie śliczny ogród i widać że padało

Danusiu wiesz że lilie u mnie są wszędzie
Żanetko w tym roku roku suszy i anomalii pogodowych lilie słabo kwitną ,w ogóle ogródek jest marny
Malgosiu-Margo ja zapach Lili lubię też w domu,co prawda w niewielkich ilościach ale że Tomek na dłuższą metę nie może mieć lilii i hiacyntów w pobliżu to do wazonu nie zabieram...zawsze można posiedzieć na tarasie i nacieszyć zapachem .
Paweł -chester gdzie widzisz u mnie deszcz????chyba w prognozach....Jest sucho mega sucho i tak jak piszesz pali wszystko okropnie.Płakac się chce jak się patrzy na spalone rośliny.

Cudowny dzień nastał-cudowny bo padało w nocy intensywnie i ogródek porzadnie podlany
Na rabatkach sporo popalonych przez upał roślin ale coś tam kwitnie

Gosiu, na fotkach zupełnie nie widać popalenia . Zauwazyłem, ze my bardzo lubimy narzekac na pogodę. Jak nie pada źle, ale jak pada za dużo to chyba jeszcze gorzej...bo w razie suszy mozna podlać, ale jak zaczynaja podgniwac to ratunku nie ma
Bardzo ładne słoneczniczki...o liliach nie piszę bo wiadomo . Ten na ostatniej fotce ma taki mocny kolor czy aparat troche przekłamał?

Ja tez uwielbiam zapach lilii! To taka nagroda za nasz trud w ogrodzie!
Widzę, ze masz fajne słoneczniczki. Bardzo je lubię i w tym roku kupiłam po kilku latach przerwy.
Druga i trzecia lilią w poprzednim poście piękne!

Tomku nie robiłam fotek popalonych roślin bo nie ma co podziwiać,patrząc na niektóre rośliny płakać się chce.Mimo podlewania słońce bardzo je paliło .
Jeśli chodzi o słoneczniczek to kolory są intensywne choć aparat lekko wzmocnił kolor
Miłko lilie bardzo lubię i podobają mi się wszystkie a jak pachną to już wszystko co mogę dostać.Sloneczniczki są niezawodne .

Też zaglądam na Twoje słoneczniczki
W tym roku przybyły do Mnie dwie nowe odmiany.

Jakoś niezorganizowana jestem,niby dzieci coraz starsze a mnie ciągle brakuje czasu.Tomek mi powtarza że to kwestia złego planowania...podejrzewam że coś w tym może być..
Przez suszę na rabatkach robi się jesiennie.
Szaleją hibiskusy i hortensje

.