Drodzy koledzy, mimo że jestem botanikiem i próbowałem jeść różnorodne dzikie rośliny i owoce, do niedawna nie wiedziałem dokładnie o przydatności do spożycia i smaku Physalis alkekengi.
Czemu? - ponieważ różne źródła się z tym nie zgadzają, niektóre twierdzą, że jest jadalne, podczas gdy inne twierdzą, że było podejrzane jako co najmniej umiarkowanie „trujące”.
Po ponownym wykryciu większego dzikiego zjawiska, byłem ciekawy, czy sam przeprowadzę test!
Chociaż przy pierwszej próbie rozważałem spróbowanie tylko kilku szkarłatnych czerwonych jagód w ich pokryciu, nie mogłem przestać jeść, ponieważ smakowały mi wyśmienicie, ale sprawiły, że poczułem się bardziej odświeżony i żywy. Więc zjadłem większą ilość tego dnia, czując się przez to dobrze. Jagody zbierałem kilka razy i dawałem bliskim, którzy też je lubią.
Należy uważać, aby nie jeść jagód pokrytych jakąkolwiek pleśnią, niedojrzałych, nie szkarłatnych lub mniejszych niż przeciętne, dojrzałych, gdyż są gorzkie.
Jedliśmy owoce, które były wyraźnie dojrzałe, po tym, jak zostały zamrożone i rozmrożone, i nie było najmniejszego złego doświadczenia. Moje fizyczne odczucie było odświeżające, witalizujące, a kwasy owocowe mogą powodować lekkie pieczenie na języku, przy jedzeniu większej ilości na raz (więcej niż 40 do 50).
Na pewno nie mogę oficjalnie doradzać jedzenia tych owoców, chociaż nie widzę w tym nic złego. Wydaje mi się, że owoce Physalis alkekengi muszą być w pełni dojrzałe, aby były jadalne i smaczne, ale niezbyt gorzkie. Być może mróz może przyczynić się do uczynienia ich jadalnymi, nie wiem czy na pewno.
Czy ktoś z Was miał doświadczenie w jedzeniu tych jagód i chciałby nam o tym powiedzieć?
Z wyrazami szacunku
Erwina
Dear colleagues, despite i am botanist, and tried to eat diverse wild plants and fruits, i didn't know exactly about the edibility and taste of Physalis alkekengi until recently.
Why? - as diverse sources do disagree, some saying it's edible, while others do tell it was suspicious to be at least moderately "poisonous".
Having re-detected a larger wildered occurrence, i was curious to make the test myself !
While i at the first attempt considered to try just a few of the scarlet red berries inside their coverage, i could hardly stop eating, as they tasted delicious to me, yet made me feel more refreshed and vivid. So i ate a larger number that day, feeling good by that. I collected the berries several times and gave my relatives, which do like the fruits as well.
One needs to take care to avoid eating berries which are covered by any kind of mould, immature, not scarlet red, or smaller than average, mature ones, as these are bitter.
We ate the fruits which are clearly mature, after these had been frosted and thawed, and there was not the least bad experience. My physical experience was the refreshing, vitalizing effect, and the fruit acids may cause a slightly burning sensation at the tongue, when eating a larger amount at once (more than 40 to 50).
.For sure i may not officially advice to eat these fruits, although i don't see any harm about. To me it seems that Physalis alkekengi fruits need to be fully mature to be edible and delicious, but not (much) bitter. Perhaps the frost may contribute to make them edible, i don't know about to be sure.
Has anybody of you experience in eating these berries, and liked to let us know?
Best regards
Erwin