Roślina doniczkowa z rodziny
Psiankowatych (Solanaceae) o bardzo dekoracyjnych, czerwonych i pomarańczowych owocach. Kupujemy ją przeważnie w okresie owocowania - przed Świętami Bożego Narodzenia.
Zdarza się, że po opadnięciu owoców, a dzieje się to pod koniec wiosny, roślina jest wyrzucana lub nadal trzymana w mieszkaniu. Tymczasem – wielokrotnie to sprawdziłem – najkorzystniejsze jest wyniesienie jej do ogrodu, czy choćby na taras, gdzie jest duża szansa zapylenia kwiatów przez owady.
Rozmnażać można z nasion, których dojrzałe owoce zawierają bardzo dużo. Nasiona długo zachowują zdolność kiełkowania i łatwo kiełkują przez cały sezon wegetacyjny.
Kwiaty są niepozorne, białe, podobne do kwiatów ziemniaka, tylko mniejsze.
Owoce kuliste, początkowo zielone, z czasem nabierają barwy żółto-pomarańczowej, a w końcu karminowo-czerwonej. Owoce są duże, średnicy do 2,5 cm, co decyduje o ich atrakcyjności. Trzeba chronić przed dziećmi, bo owoce te, jak wszystkie psiankowate mogą być trujące.
W okresie wzrostu lubią obfite podlewanie i nawożenie raz na dwa tygodnie. Kiedy owoce zaczną opadać ograniczamy podlewanie i przycinamy roślinę do połowy wysokości. Zamiast przycinać raz w roku, można uszczykiwać wydłużające się pędy, co sprzyja rozkrzewianiu.
Psianki najlepiej rosną w miejscach widnych, słonecznych, np. na parapetach południowo-zachodnich okien. Latem, wyniesione na taras lub do ogrodu, lepiej czują się w półcieniu, Swoje psianki stawiam pod drzewami tak, żeby miały sporo światła, ale nie bezpośrednie słońce i najczęściej „zapominam” o nich. Podlewając działkę, podlewam i doniczki, więc nie wykonuję dodatkowych zabiegów.
Pewnym problemem w przetrzymywaniu na działce mogą być szkodniki. Psianka jest często atakowana (nawet masowo) przez Mączliki szklarniowe (tzw. biała muszka). Jeśli więc ktoś w pobliżu uprawia np. pomidory pod folią, lepiej nie wynosić tam psianki.
Mączliki można znacznie ograniczyć wywieszając żółte tarcze lepowe. Całkowicie zniszczyć można tylko chemicznie. Wg moich doświadczeń skuteczny jest zwłaszcza Mospilan.
Nie można też dopuszczać do przesuszenia rośliny lub zbytniego zagęszczenia (zbrylenia) korzeni, bo wtedy zrzuca nie tylko owoce, ale i sporo liści.
Mimo tych uwag, jest to raczej roślina bezproblemowa, może rosnąć wiele lat tworząc formę drzewka.
Kwiaty białe, "ziemniaczane".
Przesuszone gubią liście i wyglądają nieładnie.