Bażant zwyczajny (Phasianus colchicus)

rząd: grzebiace

ang. Common Pheasant
niem. Jagdfasan
ros. Фазан
fr. Faisan de Colchide

termin obserwacji: cały rok

Pomimo, że jest bardzo popularnym ptakiem i znanym od wieków w Polsce, je jest naszym ptakiem rodzimym. Był introdukowany z Azji. Z powodzeniem rozprzestrzenił się w całej Europie i nie jest ptakiem zagrożonym. Jest to ptak łowny. Są również ptakami hodowlanymi.
Zamieszkują pola i łąki. Widziałam je w mieście i na kompletnym bezludziu. Nie zawsze go widać, ale często słychać jego "pianie".
Pewnie każdy z nas potkał w życiu bażanta np na skraju drogi, albo uciekł mu spod stóp. Moja siostra ma w ogrodzie karmnik dla bażantów przypominający trochę chatkę Kłapouchego. Pomimo ogrodzenia, bażanty znalazły do niego drogę i chętnie podskubują kukurydzę.








Bażanty - kurki







(fot. Dobrunia)

Pianie? Jak dla mnie, to nieciekawy odgłos, jakby go kto zywcem ze skory obdzierał. Do mnie yez przychodza zi.a z pobliskich łąk..

Biegał po Kiekrzu:

Mój ogrodowy, dziki bażant. Jak nie robię gwałtownych ruchów to łazi naprawdę całkiem blisko.
Przy śnieżnej zimie dokarmiam 'moje' bażanty ziarnami zbóż i kukurydzy, ale trochę grymaszą i kukurydzy nie bardzo chcą jeść

Prowadzają się z 'pisklakami' po ogrodzie

Basiu, z kiedy te fotki?

basik napisał: To jakiś inny bażant. Może uciekinier z hodowli. Mam wrażenie, że już kiedyś go Basiu pokazywałaś. Może dlatego się nie boi ludzi.
Zresztą one wszystkie kiedyś uciekły z ludzkich hodowli...

Polu fotki stare, bo z 27.07.2017

Miłko nie jestem fachowcem, ale w książce 'Ptaki Polski' Jana Sokołowskiego jest taka tablica bażantów



wydaje mi się, że ten którego wcześniej pokazywałam to forma kaukaska

W ogrodzie pojawia się też bażant z obrożą. Wiecznie ze sobą rywalizują

Kury dziś o poranku, w moim ogrodzie


fot.19.03.2020

Codzienny towarzysz moich zmagań ogrodowych. Powoli, statecznie przekracza otwartą bramę a gdy jest zamknięta przefruwa nad nią.
Mało go interesują moje prace, nie wpada w panikę, gdy się zbliżam. W okolicy jest ich mnóstwo, skrzeczą strasznie. Nie przepadam za ich odgłosami.

Kury-bażanty momentami ledwo widać w zaspach śnieżnych. Słonecznik im sypię pod stare jałowce, bo tam śniegu nie ma.

fot.17.01.2021

Mój bażant z 2-3 kurami, to stali rezydenci ogrodu. Nie lubią grzebać za jedzeniem w głębokim śniegu, więc rozgrzebują miejsca pod świerkami wzdłuż rzeki i górną cześć Zielonki. W tych miejscach mam wszystko poprzewracane, łącznie z labelkami.

To ślady żerowania bażantów

Dziś w moim ogrodzie

Para bażantów gniazduje na działce za płotem już trzeci rok. Stale je słychać, a czasem nawet widać. A są bardzo, bardzo płochliwe ... i o takie zdjęcia jak u Basi nie sposób.

fot. 03.06.2021

Od kilku dni samica bażanta noce spędza na wiązie 'Camperdownii', który rośnie obok tarasu. Czyżby już tak przywykła do obecności ludzi? Zawsze kury były bardziej płochliwe niż samce.

Z dwóch bażantów, które tej zimy rezydują w ogrodzie, ten jest odważniejszy i bardziej ciekawski.



Podchodzi pod drzwi tarasowe i robi kroczek w lewo a póżniej kroczek w prawo , przekrzywiając śmiesznie łepek. Usiłuje zobaczyć przez firankę co też jest w środku...

Ewo ciekawe, czy zagoszczą na dłużej u Ciebie

Ja się cieszę z obecności tych pięknych ptaków w ogrodzie. Nigdy nie przyuważyłam aby uszkodziły jakieś rośliny. Czasem zdarzy się, że rozgrzebią ściółkę, ale to pewno szukając ślimaków (przynajmniej ja sobie to tak tłumaczę )

fot. 19.12.2022

Basiu, na pewno nie. Każdej zimy mam wizyty bażantów ale tylko na posiłek. W tym roku gruba pokrywa śniegu i mróz sprawiły, że się zasiedziały i spacerując, zbierają jedzenie. Śpią na końcu działki, na jodłach. Gdy się ociepli i ja z M i Funiem, zaczniemy wszędzie chodzić, przeniosą się na pobliskie pola.

W ostatnich latach zimą, bażanty są moimi stałymi gośćmi na działce. W tym roku też nie zawiodły, choć tylko ten na zdjęciach jest u mnie pod karmnikami codziennie.