Tak się pochwalę bo to dzieło niemęża, więc na samochwałę nie wyjdę

łaaaaaaałłłłłłłłłłłłłłłłłłłłł

Ale widok!!!!

nooo.... na mnie też robi wrażenie a jakie smaki ....połowa z tych słoików to niemal gotowe dania obiadowe - grzyby w pomidorach, warzywa, sosy do makaronu, gulasze grzybowe, bigosy, przeciery warzywne rozmaite - się tej zimy nie natyram przy garach

Aniu, na trzeciej fotce to jakaś prasa jest?

dokładnie - Marysia sobie wymajsterkowała

To pewnie będzie produkcja winka?
Dawno, dawno temu bo w ubiegłym wieku w podobnej prasie przygotowywaliśmy buraki cukrowe na syrop.

produkcja wina już jest od 2 lat - mirabelkowe wypite, jabłkowe wypite, wermut na ryżu i czarna porzeczka&wiśnia w trakcie picia, dzika róża, głóg, pomarańczowe, hyczkowe, akacjowe, z mleczyka, pigwowcowe i coś tam jeszcze - leżakują. A Marysia projektuje winiarnię

Hohoho ale wybór, nie chcesz podzielić się z koleżanką? niestety u mnie nie jest możliwa tego rodzaju produkcja

Efkaraj napisał:
Jak to zobaczyłam to pomyślałam , że to jakiś sklep

Pozazdrościć

Roma napisał: w temacie dzielenia się to do Marysi bo to on produkuje, zarządza i wydziela. ja mam tylko status "konsumenta"

Chyba trzeba będzie rozpocząć negocjacje z Marysią

Roma napisał: tym bardziej, że Marysia dopiero "sie rozkręca"
wczoraj wieczorkiem, tak od niechcenia przerobiliśmy na sok 1,5 skrzynki jabłek. Marysia wykopała z piwnicy maszynę jeszcze sprzed wojny ( a przynajmniej tak to wygląda ) do tego wymajsterkowana wyciskarka i kolejne flaszki na półkę
Czysty sok jabłkowy - pychota.
Aż się chce wyciskać kolejne tony owoców - na soki, wina i inne dobra

Kondzio - nabądź sobie Marysię i spełnią się marzenia

Ja taki soczek od razu do balonu na cydr nastawiłam. Oczywiście najpierw się napiłam
Nasze jabłka nie nadają się do przechowywania (sierpniowe Grafsztynki Inflanckie), a jest ich tyle, że nie sposób zjeść na bieżąco. Więc mamy mnóstwo soków, musów, chipsów i 50 litrów cydru. Za dwa tygodnie butelkowanie

rok temu Marysia zrobił wino z czystego soku jabłkowego - jak na "jabola" wyszło super . W tym roku zaczęliśmy od musów i soków niesłodzonych do pasteryzacji (bo kocham jabłka ale surowe od jakiegoś czasu mi szkodzą), wytłoczyny po soku i obierki już się przerabiają na ocet - tak po prawdzie z jabłek na odpadki wyrzucamy tylko ogonki