Nawozy mineralne mocno zdrożały w ciągu ostatniego roku, szczególnie nawozy azotowe. Zamiast nich można wykorzystać obornik granulowany albo rozejrzeć się w okolicy za obornikiem i go kompostować, a następnie wykorzystywać jako nawóz.

Ja używam tylko kompostu i obornika. Czasami wysiewam wykę i lub coś innego na zielony nawóz.

Ja używam obornika granulowanego, kompostu, różnych gnojówek, a w ubiegłym roku zaopatrzyłam się w Kristalon (różne kolory).

Zastanawiam się, jak to jest z obornikiem. Klasyczne podręczniki nakazują obornik przekopać i przykryć ziemią, ponieważ pozostawiony w kontakcie z powietrzem, traci większość azotu. Na rabacie nie da się go przekopać, bo wszędzie za dużo roślin, cebul i korzeni. Używając obornika granulowanego, zastanawiam się, jak najlepiej z nim postępować . Sadząc rośliny, mieszam go z ziemią w dołku, a posypując nim ziemię wokół roślin, przykrywam go kompostem, który jak najbardziej może pozostawać na wierzchu, albo jakąś ziemią . Czasem po prostu rozrzucam go po działce, zastanawiając się, czy to ma sens .

Na pewno ma sens dawanie obornika w ogóle - jakiejkolwiek dawce. Jak nie można przekopać ani przemieszać z ziemią, to trochę przykrywam ten obornik i wszystko podlewam dość dobrze wodą z florahumusem - wtedy już azot nie ucieka, tylko szybciej wiążę się w glebie

Minął rok od poprzedniego wpisu, zaczyna się nowy sezon.
Zaczynam się powoli przygotowywać do polepszania moich piasków.

W 2 poprzednich sezonach stosowałam jako poplon, po zebraniu warzyw w warzywniku, nawozy zielone: gorczycę, facelię. I podlewałam humusem. Sprawdziło się. Ziemia ma lepsze parametry, choćby higroskopijne.

Ponieważ w tym roku zima jest jak nie zima, to jeszcze w grudniu polewałam warzywnik humusem (bo były tak wysokie temperatury).
Dosypałam też kompostu i przykryłam skrzynki w których sadzę warzywa liśćmi. Ściółka z liści to strzał w dziesiątkę. Ziemia w skrzynkach ciągle wilgotna, nie przesuszona, jak niegdyś bywało.

Jesienią dosypywałam na rabatach bylinowych zrębek drewnianych, dosypywałam ziemi, tam gdzie jej brakowało.

Wiosną znowu poleję rabaty humusem, rozsypię obornik granulowany na rabaty, mieszając go z ziemią, tam gdzie będzie można, albo przysypię go z wierzchu ziemią lub zrębkami.

Staram się nie stosować nawozów mineralnych, ale pewnie czasami będę musiała. Stosuję Kristalon (różne kolory).

No i staram się nie przekopywać głęboko ziemi, żeby nie zaburzać jej struktury.

Ja w tym roku potrzebowałam dosypać ziemi do moich skrzynek i udało mi sie w kompostowni kupić dośc dużo kompostu (5 ton ). Ponieważ dałam ten kompost, to już niczym nie nawoziłam.
Natomiast muszę Wam powiedzieć, gdyby ktoś też miał taki pomysł albo zamiar, że w kompoście który kupiłam niestety znajduje się bardzo dużo szkieł i innych dziwnych odpadów; znalazłam jakąś baterię, folię, długopis itp itd. Więc z jednej strony jestem zadowolona no bo to kompost, tańszy i lepszy niż ziemia kupowana w ogrodniczych sklepach ale z drugiej strony pewnie w najbliższych sezonach będę wybierać ze skrzynek te badziewne odpadki, które moim zdaniem w ogóle nie powinny sie tam znaleźć.

No właśnie... kompost z kompostowni to materia, o której się niewiele wie.
Bo mogą tam trafiać też odpady z chorobami, np grzybowymi. No i zanieczyszczenia. Wszystkich patogenów kompostowanie nie zniszczy.
Miałam już kilka razy chęć zakupu takiego kompostu, ale jednak obawy zwyciężyły.
Ciekawa jestem czy są osoby u nas na Forum, które miały do czynienia z takim kompostem i jakie są ich spostrzeżenia.
Oprócz tych niedogodności, o których napisałaś Andziu.

kompostowanie przemysłowe niszczy patogeny, więc pod względem czystości biologicznej kompost z kompostowni jest OK. Natomiast resztki trwałe to inna sprawa. Czystość w dużej mierze zależy od kompostowni, od tego, czy kompost jest przesiewany. Warto się dowiedzieć, czy kompost z danej kompostowni ma certyfikat umożliwiający stosowanie go w uprawach warzyw.

Ewo, kompost kupowała Ela Elsi i chwaliła sobie, ale może niech się sama wypowie.
Kompostownie kompostują na gorąco - temperatura niszczy patogeny i nasiona chwastów. Problemem zostają śmierci, które nie powinny się tam znaleźć.

Dzięki Dziewczyny, rozwiałyście moje obawy. Wiem, że Ela też kupowała kompost.
Muszę się dowiedzieć czy u mnie też jest do kupienia i czy jest siany. Bo to faktycznie dobry materiał do ogrodu, na pewno lepszy niż te torfowe mieszanki w workach.

Ewo, u mojej okolicy nie ma kompostowni, bo szukałam. Najbliższa jest 70 km od mojego domu. Zdecydowałam jednak zakupić zrębki od panów, którzy przycinaną drzewa i od razu przepuszczają je przez maszynę. Muszę do nich zadzwonić i zapytać o takie przeleżałe .

Bardzo jestem ciekawa jaką Ci rzucą cenę
Ja mogłabym kupić nawet takie świeże zrębki, bo mam gdzie je składować....

W Łodzi kompost z kompostowni kosztuje 70 zł/t (do 1 tony,) 65 zł/t (od 1 tony do 20 ton) 60zł/t (od 20-100 t)
Ale pojęcia nie mam ile to jest ta tona kompostu.... chyba lepiej jakby to podawali w m3

"Nawóz organiczny z naszej kompostowni zalecany jest pod rośliny o długim okresie wegetacyjnym i dobrze reagujące na nawożenie organiczne, przede wszystkim pod ziemniaki, buraki, rzepak, kukurydzę, ale także może być stosowany pod żyto i owies.
Wpływa na poprawę odżywiania roślin oraz na fizyczne i chemiczne właściwości gleb, a także na ich aktywność biologiczną. Nawozu organicznego nie należy stosować na polnych uprawach warzyw w okresie wegetacji oraz na łąkach i pastwiskach.
Nawóz organiczny jest nawozem przedsiewnym. Powinien być stosowany jesienią pod ozimy, a wiosną pod rośliny jare.
Powoduje wzrost zaopatrzenia roślin w fosfor i potas oraz pobierania tych składników. Korzystnie wpływa na podstawowe wskaźniki żyzności gleby: odczyn, zawartość przyswajalnych form fosforu i potasu oraz na zawartość substancji organicznej. Badania mikrobiologiczne i parazytologiczne, wykonane przez Państwowy Instytut Weterynaryjny, Państwowy Instytut Badawczy w Puławach oraz Instytut Medycyny Wsi w Lublinie, wykazały, ze kompost ten nie zawiera pasożytów przewodu pokarmowego i bakterii z rodzaju Salmonella. Przy prawidłowym stosowaniu nie wykazuje bezpośredniego lub pośredniego szkodliwego wpływu na zdrowie ludzi i zwierząt. "

Czyli na rabatki mogę go kupić, a na warzywnik... będę miała swój

Ewo, jak pytałam o kompost, to pan mi powiedział, że jedna tona to w przybliżeniu metr sześcienny. Za tonę chcieli 50 zł.

Taką samą cenę usłyszałam za świeże zrębki. Zmobilizowałyście mnie i zadzwoniłam w sprawie przekompostowanych zrębek. Usłyszałam, że zrzucają je na pustą działkę (należącą do właściciela firmy) 7,5 km ode mnie. Są tam zrębki sprzed pól roku do roku. Jeśli pojadę z przyczepką i sami załadujemy to dostanę je za 'symboliczną cenę" cokolwiek to znaczy .

To dobra oferta...muszę popytać w swojej okolicy

Mnie chwilowo skończył się przerobiony kompost, bo budowałam w sezonie 2022 sporo nowych rabat. Rozglądałam się w swojej okolicy, ale kompostowni nie ma. Na jednej ze stron przeczytałam, że jej budowa jest nieopłacalna. To co robią z tymi worami pełnymi resztek ogrodowych, które ciągle widuję pod bramami w mieście i na wsiach?

Polu, kiedy zapytałam w punkcie odbioru odpadów, co robią z organicznymi, to powiedzieli mi, że wywożą do kompostowni, która jest 120 km od nas .

Czuję się wywołana do wypowiedzi na temat zakupu kompostu z kompostowni miejskiej.
Kupiłam takowy jakieś 3 lata temu.
Niestety, nie miał certyfikatu do stosowania na warzywa, choć kierownik kompostowni zapewniał mnie, że rolnicy kupują na pola, jednak dla mnie to nie argument, więc trafił na rabaty ozdobne. Z tego, co przytacza Ewa/Ave wynika, że tamten kompost ma certyfikat.
Kupiłam 10 ton tego dobra, bo takim pojazdem był dowożony, tona kosztowała 25 zł a dowóz wycenili na ok. 250 zł, tyle, że to tylko 15 km.
Kompost był dobrze przerobiony, miał fajną strukturę, był przesiany na sitach.
Nie miałam też obaw, że będą w nim nasiona chwastów, bo podaczas kompostowania jest zbyt wysoka temperatura, by coś przetrwało.
Jedyne, co mnie wkurzyło, to to, że w części tej masy była duża ilość drobnych szkiełek (Jak u Andzi), tak że szkiełka na grządkach będę miała do końca świata i jeszcze jeden dzień, bo nie sposób było ich wybrać.
Mąż rozwoził mi to dobro taczkami a ja rozgarniałam na rabatach; pod róże, pod drzewa i krzewy, pod żywopłoty, na rabaty bylinowe, poczynając od dołu działki.
Rozścielałam około 5 cm warstwą i wiecie?, nie wystarczyło na całą działkę, fakt, że mam 0,30 ha.
Uważam, że ta materia poprawiła strukturę gleby, szczególnie na dole działki, gdzie gleba jest bardziej zbita.
Jednoroczne chwasty zostały przytłumiote, na kompoście siewek jednorocznych chwastów nie było (w odróżnieniu od mojego ).
Uważam, że to dobry materiał organiczy, ale powinien być regularnie stosowany.
Zamierzam to powtórzyć, ale nie wiem, czy dam radę tego roku.
U mnie trzeba wyładować urobek przed garażami i w miarę szybko potem to rozwozić, bo blokuje przejazd, więc muszę mieć pomocników.
Zamawiać można tylko wczesną wiosną, bo potem jest już rozsprzedany.
Jeśli będe zamawiać, to wcześniej jednak pojadę na miejsce i sprawdzę, czy na pryźmie, z której będzie ładowany są szkiełka .

Dzięki Elu za te informacje, a ja chciałam kupić 2-3 tony . Zdaje się, że ten kompost u nas faktycznie ma certyfikat.
I skorzystam też z Twojej sugestii i podjadę na miejsce go obejrzeć.

U mnie tak jak u Eli, certyfikatu nie było choć powiedzieli, ze ich zdaniem można spokojnie używać do warzyw i ze dużo ludzi tak robi. Wiec ja tez tak zrobiłam. U nas ten kompost rozchodzi się podobno momentalnie, jak tylko jest dostępny to w tydzień ludzie wykupują wiec trzeba dobrze trafić żeby był dostępny. To będzie mój pierwszy sezon warzyw z tym kompostem , dam znać jak wszystko rosło. Dodam, ze nie wypełniałam całych skrzyń bo już miałam w nich swoją ziemie ogrodową tak na wysokość ok 15-20 cm a kompostem dopełniałam pozostałe 5-10 cm.