Przenoszę do osobnego wątku wpisy dotyczące odmiennego tematu - gnojówki z wrotycza 'na opuchlaki'

piku napisał:

piku - a można użyć wrotycza lekko oblepionego przez mszyce? - bo pod bokiem mam wrotyczową łąką, ale czysty kwiat to jak igła w stogu siana....

Kerovyn, jeśli ten wrotycz jest oblepiony przez mszyce, to chyba nie jest wrotyczem ? Przecież on ma właściwości owadobójcze .

To już Edyta mnie ubiegła , może jedynie dla pewności pokażę tu wrotycz.

Dziewczyny.... "świeżak" to ja jestem na waszym forum, ale nie w temacie ziół
A mszyce na wrotyczu, to żaden cud. Zielarze na forum tez marudzą, że trudno czysta roślinę znaleźć. Mrówki nie lubią mięty, a moją na klombie obgryzły. No mutanty popromienne chyba jakieś

O rety, wrotycz otacza mnie zewsząd ale mszycy na nim jeszcze nie widziałam, chociaż na pokrzywie tak. Pewnie więc tylko w postaci gnojówki działa owadobójczo . Ale może takie mszyce utoną jak wrotycz zalejesz wodą

Ja myślę, że mszyce nurkować aż tak długo nie potrafią i się potopią.
A tę resztę farfocli, które zostają po odlaniu płynu zakopuję na rabatach.

Chciałem się odnieść do rzekomo owadobójczych zdolności wrotyczu - wrotycz ma właściwości odstraszające opuchlaki, a właściwie to zapach wrotyczu je odstrasza. Nic poza tym.

Obecnie do beczki z wodą wrzucam wrotycz, cienką korę i liście z gałęzi wierzby, mlecze, skrzyp, skórki bananowe. Niech się kisi
Aha, proporcji nie podaję, ponieważ w wiadrach 20l tnę w kawałki wrotycz i wrzucam pół wiadra ziela wodę wtedy do pełna. Po 3 tyg podlewam i pryskam rośliny bez rozcieńczania.
W beczce 200l mam +- 1/3 ziela, reszta wody. Podlewam tym także bez rozcieńczania.

Czyli gnojówka z wrotyczu nie likwiduje a odstrasza opuchlaki ?

Czy są jakies zalecenia do czestotliwości jej stosowania???

Polu, tak - jedynie odstrasza chrząszcze - larwy pozostają ale po przekształceniu się w dorosłą postać zazwyczaj uciekają.
W ub roku podlewałem / pryskałem 2 razy w tyg, ale wgryzienia nowe i tak powstawały, zwłaszcza na trzmielinach i różanecznikach, dlatego uważam że trzeba się przyjrzeć, czy liści nie podjadają nam też skorki.

Do pryskania też nie rozcieńczasz?

Nie

Wrócę jeszcze do problemu mszyc na wrotyczu - ostatnio zbierałam wrotycz przy ulicach o średnim natężeniu ruchu - oczywiście nie do użytku wewnętrznego ale na gnojówke i do suchych bukietów. Roślinki czyste jak łza. Pomyślałam, że może sezon na mszyce minął i pędem na "moją" łąkę - a tam czarno od robali na każdym kwiatku. Najwidoczniej mszyce nie durne i też wolą czyste roślinki, bez ołowiu i spalin

Te torby,opuchlaki ,znaczy zeżarły mi i malwy i ostróżkę i już się zabierają za floksy....

Jedynie mnie dziwi,że mieszkają w jednym miejscu...

Różne cuda tam lałam i pryskałam,łącznie z wrzącą wodą z octem...