Cześć Majko

W Twoim różanym ogrodzie to ja nieraz cicho bywałam
U mnie w sprawie róż to jest tak - za sobą mam etap kupowania pięknych , ale wrażliwych na wszystko odmian .
Które padły , to padły . Te co zostały , bardzo się umocniły i utrzymały mnie w przekonaniu , że może potrafię sprostać ich wymaganiom

Teraz zaczęłam kupować odmiany , które są odporniejsze na czarną plamistość , chociaż kwiaty mniejsze i na ogół kwitną raz .
Zobaczę jak one sobie poradzą.
Moim "niedoświadczonym różanie" okiem widzę , że tak jak wszystkim roślinom , różom służy czas.
Jak się dobrze zakorzenią w glebie , to już jest pięknie i zdrowo.
U mnie przymrozek dopiero zważył pelargonie zwisające na parapetach , a Markita pisze o śniegu ???
Chryzantemy prześliczne.