Majko Franusiowa, chcesz fenkuła wyslę nasiona ale to trudny przeciwnik do pozbycia.....trzeba dopilnować by nie rozsiał się za bardzo.
Wiesiu, to ja też mam juz spaczony....

najpierw były róże ale z nimi same problemy a ten wysieje się sam, trzyma pion no i lubi pustynię....
Jurek, w naszym klimacie raczej tak ale puszcza tysiące nasion więc po roku będzie las....a pieroństwo tak trzyma się ziemi, że bez szpadla nawet mlodzitkie trudno wyrwać....

Dzisiaj wykopywałam bo rósł przy samej róży, różę podważyłam a on dalej twardo tkwił w ziemi......
Aniu, po pierwszym roku upary fenkuła martwiłam się czy coś zostanie na przyszły sezon

wiosną miom oczom ukazał sie kozuch, dosłownie nie było jak tego wydłubać, wrosło w róże, byliny, krzewy.....musiałam wykopywać razem z resztą, żeby to jakoś wypchać, zostawiłam jakies niedobitki a tu znów las.......podoba mi się, nie powiem ale na dużej rabacie, natomiast zdominowały wygląd 2 małych i to już nie jest ciekawe....cóż szpadel w dłoń, na szczęście pada porządnie, da sie cos wykopać więc czas zabrać się za porządki, zasili kompost zanim nasiona zawiąże.
Majka, daj adres....jak tylko dojrzeje wyslę. jak sobie przypomnę pierwsze róże posadziłam, latałam koło nich, co listek chory spadł to juz był zebrany, oskubany....

ile nerwów, stresu....

a teraz nie zwracam uwagi. Gdybym miała latać koło wszystkiego zadręczyłabym się, bo to ma za mało wody, to trzeba podkarmić a to znów...chyba już za stara jestem na te udręki
Żanetko, Pola będąc u mnie popatrzyła na ten chwast, za nim rośla piekna kepa wrotyczu i stwierdziła, że z chwastów mozna stworzyc sliczna rabatę, i to prawda....
Nareszczie cos pada z nieba i to spokojnie więc szkód nie narobi, wczoraj na to konto M rzucił sie do ciecia tamaryszka bo potwór z niego z rosnie przy chodniku, w tym upale szykowałam go na kompost, M pyta co robię, z tego kompostu nie będzie....i to M ogrodniczki mówi