Historia Zamku Dromoland sięga XI wieku. Przez kolejne epoki przechodził kilka przemian, remontów oraz zmieniał właścicieli, którzy próbowali utrzymać zamek w dobrej kondycji.
W latach 60-tych XX wieku zakupiony został przez amerykańskiego przedsiębiorcę o irlandzkich korzeniach, który po remoncie zamienił zamek w hotel. W latach 80tych przeszedł w ręce amerykańsko-irlandzkiego konsorcjum i stał się luksusowym hotelem, należącym obecnie do sieci Hoteli Historycznych.
Sam zamek nie jest udostępniany dla zwiedzających- wstęp mają jedynie goście hotelowi.
Zamek położony jest na rozległym terenie, który mieści pole golfowe, park o nieco dzikim charakterze, oraz ogrodzony ceglanym murem ogród, utrzymany w stylu francuskim i angielskim. Jest też widok na jezioro.
Zamek, przez zastosowane zdobienia, na myśl przywodził mi zamek rodem z logo Walta Disney'a
teren bezpośrednio przylegający do zamku otoczony był rabatami z formowanych cisów, oraz pieczołowicie wyciętych bukszpanowych labiryntów
odważnie posadzone drzewa- przy samej ścianie
widok na teren pola golfowego
tuż za zamkiem zaczyna się aleja, prowadząca do budowli, którą dla swoich potrzeb nazwałam świątynią dumania
zaraz obok "świątyni" skręca się w ścieżkę w dół zbocza, w stronę stawu, utrzymaną w dzikim stylu..a raczej w ogóle "nie utrzymaną"
mijamy urokliwe, cieniste zakątki leśne
jakąś piwniczkę dawno chyba zapomnianą
i oczom ukazuje się kolejne jeziorko..a raczej staw
wszystko jest terenem luksusowego hotelu, to i owady nie muszą się gnieść w ciasnocie..
idąc dalej doszliśmy do imponujących, rozłożystych drzew o niezwykle malowniczych pniach i konarach
byłam mocno zaskoczona odkryciem, że ten olbrzym, to thuja
Znam okazy kilkudziesięcioletnie (30-40) i zachodzę głowę, ileż lat mogą mieć tu rosnące giganty..
wpadła mi w oko również araukaria