Ogród Beth Chatto to dla wielu miejsce legendarne, stworzone przez 90-letnią obecnie panią Beth w latach 60-tych.

Ogród Beth Chatto

Jej wkład w rozwój wiedzy o roślinach oraz niezwykły talent do układania roślin w przestrzeni był wielokrotnie doceniany i nagradzany.
Jej ogrodnicza dewizą jest dopasowanie roślin do danego stanowiska, czyli nie wykonywanie gimnastyki i staranie się zmusić je do rośnięcia tam, gdzie zupełnie nie pasują i nie czują się dobrze. Coś jak nasza Izabela Czartoryska
Ogród mieści się w hrabstwie Essex, w którym podobno odnotowuje się najniższą roczną ilość opadów w całej Wlk.Brytanii.

Całość jest podzielona na kilka części ukazujących charakterystyczne dla różnych warunków stanowiskowych gatunki.



Do tego ogrodu zawitaliśmy w połowie maja tego roku. Pogoda sprzyjała zwiedzaniu.



Pierwsza część ogrodu, dostępna jeszcze przed wejściem z kasą biletową to część żwirowa

Po zakupie biletów (oraz książki autorstwa twórczyni ogrodu) wchodzimy do części nazwanej Ogrodem Wodnym ze względu na zbiorniki wodne, które stanowią centrum całej aranżacji. Tu się trochę powłóczyliśmy.

Obejrzeliśmy sobie wypasiony hotel dla owadów



I przeszliśmy do części leśnej

Takich trójlistów w życiu nie widziałam. Generalnie spora część gatunków to rośliny u nas nie rosnące w warunkach "ogrodowych", a jeśli u nas są spotykane to nie maja takich rozmiarów. Taki mamy klimat, że tak powiem

Przeszliśmy przez fragment poświęcony roślinom rumowisk skalnych (tak tłumaczę słowo "scree")



Zapuściliśmy żurawia do szklarni z kolekcją sukulentów



I przeszliśmy do budynku mieszczącego małą restauracyjkę serwującą drobne posiłki i napitki.

Potem wleźliśmy, rzecz jasna, do sklepu z roślinnością i artykułami ogrodniczymi. Fotki będą nieco później, Teraz jeszcze kilka zbliżeń roślinek, np. czystka w odmianach






Piękne zantedeskie rosły w wielu miejscach nad wodą



No i "The robin who showed the way" jak w Tajemniczym Ogrodzie"

Ależ piękny ogród! Bajeczny! Strasznie jestem ciekawa co to za roślinka? Kto wie?
zuzanna2418 napisał:

Asiu, według strony internetowej ogrodu to saxifraga "Dentata" TU OPIS
Na innych stronach wyczytałam, że wytrzymuje do -10 C, więc niestety nie nadaje się do naszych ogródków.

Ogród wart obejrzenia, szkoda,że dość daleko od miejsca, gdzie ja pomieszkuję. Ciekawa jestem, ilu ogrodników pracuje w tym miejscu?

Polu, z tego co czytałam w zakupionych materiałach to prace ogrodnicze wykonują tam przede wszystkim wolontariusze. Pewnie jest tam jakiś "dowódca" ogrodniczy, bo p. Chatto to już mocno starsza dama i oczywiście w pracach ogrodniczych bierze już niewielki udział.

Piękny ogród, nie wiem, która część mnie bardziej zachwyciła, wszystko cudne.

No i ten kochajacy ogrody klimat...Nie za zimno, nie za ciepło.. .Samo się podlewa.
U mnie już nie ma trawy wcale, sama żółta sieczka.

Przykrywanie folią stosowałam kiedys u siebie, w tak krótkim czasie żaden chwast nie znikł.... ciekawe czy maja lepsze doświadczenia.
Morinę miałam u siebie ale po 2 latach przepadła, szkoda bo to ciekawa roslina.

Wspaniały ogród -dziękuję ,że mogłam go sobie obejrzeć

Pewnie okres likwidacji chwastów skraca się z uwagi na zastosowane fumiganty. Przykrycie chroni głownie przed wydostawaniem się gazów fumigujących.

Piękne eukomisy! Musze spróbować wprowadzić je u mnie, choć mam problem z roślinami, które trzeba wykopywać na zimę...
Jeszcze raz bardzo dziękuje za reportaż!

Konrad fajna relacja.
Ogród kojarzy mi się ze żwirowymi rabatami a to dopiero przedogródek.
Myślę że to kategoria ogrodu która jest mi najbliższa.
Zachwyca mnie operowanie kolorem w tym ogrodzie no i ten starodrzew który daje tak piękną oprawę. Miło się zwiedza ogrody wypielęgnowane a to tu widać bardzo.
Ciekawa jestem skąd ta nowa część czy coś przerobili czy jak.
To odkażanie terenu odbyło się pewnie poprzez wprowadzenie jakiś bakterii i przykrycie jak sądzę miało na celu lepsze działanie środka odkażającego. Tak sądzę bo mam taki środek.
Dzięki za taką piękną porcję fotek.

pozdrawiam