Wyczytałem w jakimś poscie, że roślina ta bywa oporna na fotografowanie, więc będąc w Swicie na Słowacji, gdzie rośnie dość powszechnie nawet przy drogach, "zmierzyłem się" z nią. A znając ją z uprawy na działce, jeszcze trochę poczytałem o tym jaka jest w naturalnych warunkach.
Niewielka bylina z rodziny Krzyżownicowatych (Polygalaceae) występująca głównie w rejonach górskich. Dość popularna w Słowacji. W Polsce na wielu stanowiskach, najwięcej w Kotlinie Kłodzkiej. Najchętniej występuje na nasłonecznionych łąkach. Roślina osiąga wysokość około 20 cm.
Liście ma małe, wąskie, lancetowate ułożone skrętolegle na łodygach. Łodygi podnoszące się, cienkie, zakończone kłosem (czubem) różowych lub niebieskich drobnych kwiatów. Kwitnie od końca maja do lipca, a czasem nawet do sierpnia.
Bywa stosowana na skalniaki i brzegi rabatek. Rozmnaża się głównie z nasion wysiewanych wkrótce po zbiorze.

Często bywałam w górach, właśnie w Kotlinie Kłodzkiej, ale na tę roślinkę nigdy nie zwróciłam uwagi. Może winny jest jej wzrost- ginęła wśród wyższych roślin na łąkach?

W kotlinie Kłodzkiej występuje dość często w Górach Bystrzyckich, ale przeważnie o niebieskich kwiatach. Czasem nawet wręcz na górskich, trawiastych drogach. Różową częściej można spotkać w Karpatach, a konkretnie w Tatrach.

Ja natomiast Krzyżownicę napotkałam na Podlasiu, w miejscowości Wigry, na dość suchym stanowisku, wśród niskich traw.
Zaczynała już przekwitać, ale intensywny, różowy kolor kwiatów przyciągnął mój wzrok

Zdj.08.07.2017

basik napisał:
Wigry nad jeziorem Wigry? To tylko województwo podlaskie, ale w żadnym wypadku nie Podlasie. To Suwalszczyzna

Widzisz Siberko, to jest tak jak u mnie, gdy raz komuś powiedziałem, że mam domek w okolicy Łańcuta: "A to w Bieszczadach", wykrzyknął zachwycony. A Bieszczady ode mnie to ponad 100 km. W Waszej części Polski jest wiele nieporozumień na styku Warmia - Mazury Podlasie - Suwalszczyzna itp.
Pozdrawiam piękne, acz niezbyt przyjazne ogrodnikom regiony.

Stasiu, nie jest tak źle Okres wegetacyjny jest krótszy, ale zapewne ma to też swoje dobre strony

Siberko przepraszam bardzo za błąd w opisie
chodziło mi o woj.podlaskie

Moje spotkanie z krzyżownicą czubatą (Polygala comosa) miało miejsce na murawie w rejonie Kostrza (to dawna wieś wchodząca obecnie w skład Krakowa). Niewielka roślina i żeby obejrzeć kwiaty musiałam klękać, ale warto