Ok. 12 lat temu dostałam od koleżanki zieloną kępę, którą ona nazwała szparagiem. Wg mnie była to, uwielbiana przeze mnie od dziecka, "Pana Zieleń", którą widywałam w wiejskich kwiatowych ogródkach
Oczywiście szparag okazał się klasycznym szparagiem na wiosenne dania
choć u mnie przeważnie (chowając się wśród bylin) przerastał i był tłem dla floksów, dalii itp.
Kiedy stworzył już gigantyczną kępą, wykopałam go, podzieliłam na 12 części i przeniosłam na tyły ogrodu, by rozpocząć uprawę szparaga jako warzywa. Końcówka ogrodu czasowo była zalana i wszystkie sadzonki zgniły.
Na szczęście na poprzednim stanowisku szparag odrodził się, a poza tym wysiał w kilku suchych miejscach w ogrodzie.
Tej jesieni postanowiłam zebrać nasiona z 1 gałązki, która rosła sobie pod dachem domku letniskowego i podjąć drugą próbę założenia plantacji
W każdej czerwonej kulce są 4 nasiona.
Część nasion wyłuskanych już jesienią namoczę i wysieję.
Czerwoną gałązkę (w środku jest wciąż wilgotno) wrzucam do zamrażarki, do stratyfikacji.
Nie wiem, czy jest to konieczne, ale spróbuję naśladować Naturę
Uprawiacie szparagi?