Od wiosny sklecam skrzynie i wykorzystuję co się da, żeby móc uprawiać warzywa w lepszej ziemi i przy tym mniej się schylać. Wykorzystałam każdy duży pojemnik- korpus lodówki, beczkę, kontener z tworzywa, a nawet stare wanny. Zaczęłam zbijać skrzynki z drewna paletowego i męczyłam się z docinaniem ręcznie desek na wymiar. Trzeba się było nauczyć ciąć piłą tarczową. To, w połączeniu z zapasem desek ze składu budowlanego i zamówioną dostawą humusu, dało dalsze możliwości budowy skrzyń. Wypełnienie stanowią: kawałki drewna, gałęzie (na sam spód), nieprzebrany kompost (grubość warstwy różna, zależnie od wysokości skrzyni), ziemia urodzajna z kompostem układane stopniowo i lekko mieszane z mączką bazaltową. Dla bardziej wymagających warzyw dodatkowo był dawany obornik granulowany, albo ziemia pieczarkowa. Dopiero teraz widzę jaka jest kolosalna różnica między tym co mogłam uprawiać w gruncie - gdzie mimo pracy nad poprawą właściwości gleby, uzyskanie dobrego plonu było loterią - a tym co rośnie w skrzyniach.
Wszystkie skrzynki układam na grubych tekturach, ścieżki dodatkowo ściółkuję (bardzo dobrze sprawdziły się odpadki po wertykulacji trawnika). Praca przy zakładaniu takiego warzywnika była dość ciężka, ale następny sezon, gdzie już nie trzeba będzie wozić taczkami tyle ziemi i zbijać skrzyń, będzie samą przyjemnością. Już teraz bardzo sporadycznym zajęciem jest plewienie. Staram się ściółkować powierzchnie w skrzynkach cienkimi warstwami skoszonej trawy, więc chwastów jest mało i łatwo je usunąć. Cały maj obyło się praktycznie bez podlewania (deszczu nie brakowało). Z wad - zainteresowanie gryzoni (chyba jednak jakaś siatka metalowa na spód byłaby dobrym rozwiązaniem). Podsumowując - skrzynie, skrzynie i jeszcze raz skrzynie. Dla mnie objawienie

Jakbyście się zastanawiali co zrobić ze starą wanną, to polecam uprawę warzyw. Kalarepki pięknie się udały. Podobno świetnie daje radę marchew, ale jeszcze nie wypróbowałam.

W ubiegłym sezonie i ja dorobiłam się podwyższonych rabat. Uprawa warzyw w gruncie dotychczas to była porażka. Nie mogłam dorobić się żadnych warzyw korzeniowych.
Zbiliśmy 4 skrzynie wys. 30 cm 1,20 x 1,20 m. W środku wybiliśmy je folią - to już spraktykowalismy na innych drewnianych rzeczach np. na obrzeżach. Jak dla mnie to przedłuża żywotność drewnianych wytworów.
Na spód poszła siatka drobnooczkowa przeciw różnym podziemnym stworom
potem tektury, pocięte gałązki i zrębki
na to kompost, mniej lub bardziej przerobiony i trochę obornika granulowanego, trawy z cięcia trawnika
potem pocięte suche trawy ozdobne (trochę tego wiosną jest)
I ziemia kompostowa wymieszana z ziemią rodzimą i workową.



W jednej posadziłam marchewkę, cebulę i rzodkiewkę
w drugiej buraki i koper (który żeżarła mszyca) więc wsadziłam sałatę
w trzeciej fasolkę i szpinak, a później pietruszkę naciową i seler naciowy
w czwartej fasolkę szparagową i groszek, a potem seler
Jak jakieś warzywko się kończyło to wsadzałam następne i tak np. fasolkę szparagową miałam do późnej jesieni.








Mam też dużą skrzynię 1,2 x 3 w której posadziłam truskawki, ale chciałam mieć ich jak najwięcej więc... w tym roku musowo trzeba część wysadzić, taki gąszcz powstał










I powstałą jeszcze skrzynia na nóżkach w której posadziłam zioła



Ogórki prowadzę pionowo i to jest dla mnie najlepsze rozwiązanie. Od kilku sezonów nie kupuję ogórków i przetwory na zimę też robię ze swoich upraw.



Mam jeszcze podwyższoną grządkę obramowaną betonowymi krawężnikami - tam zamiennie sadzę pomidory i sałaty, pietruszkę naciową, koper, a w następnym roku przenoszę ogórki.

Wiosną stosuję włókninę do przykrywania młodych wschodów. Fajnie się sprawdza i można warzywka posadzić troszkę wcześniej, albo zabezpieczyć przed majowymi niespodziankami. Myślę, że te osłony obroniły też roślinki przed szkodnikami.
W tym roku zastosuję parawany wys, 70 cm , takie jak się używa nad morzem przed wiatrem żeby zabezpieczyć marchewkę przed śmietką . T paskuda podobno nie lata wyżej, więc się do mojej marchewki nie dostanie. W ubiegłym sezonie marchew miałam super, ale teraz paskudy może już sie o niej dowiedzą...

W tym roku buduję skrzynię na cukinię, może nie złapie mączniaka.

Generalnie takich warzyw jak te skrzyniowe nie miałam nigdy. To był super pomysł.

Ja też w ostatnim sezonie prowadziłam ogórki w pionie. Rosły fajnie, ale mam taką refleksję, że lepiej jakby był do nich dostęp z obu stron.

Ten kawałek przy skrzyniach jest niestety wąski, więc rzędy musiały być blisko siebie. Jak przenoszę je na inne miejsce to tam swobodnie chodzę wokół każdego rzędu.
Ale i tu też dawałam radę

Ave zapytam czego używasz na pałąki , bo ja w tej sprawie jestem noga zawsze zajmował się tym mąż.
I nie wiem gdzie się takie rzeczy kupuje może podpowiesz - tylko nie śmiej się z tych pytań
Dużo spraw pomalutku opanowuje ale nie wszystko w domu jest tego trochę.

Jak ci powiem z czego są pałąki to ty się będziesz ze mnie śmiała ... zrobiłam je z Pex-ów takich rurek do podłogówki, 50 m kosztuje koło 10 zł, ale można też kupować na metry . Kupić można wszędzie, w marketach budowlanych i w necie.
Są fajne bo można je spokojnie wyginać jak się chce, są aluminiowe więc... wieczne.

Ewuniu dziękuję za wiadomość
Ja kupiłam za ok. 70,-zł 4 pręty i to bardzo wąskie nie obejmują całej skrzyni wprawdzie była też cieniutka folia ,którą podarły koty.
Mam na razie jedną skrzynię i jedno miejsce z płyt betonowych ale mam zamiar coś jeszcze wcisnąć chociaż
nie wiem gdzie, ogród jest mały .Myślę ,że w każdym ogrodzie powinny być warzywa, bo wtedy wiemy co jemy.
A Twoje warzywa są po prostu

Ewuś, świetny pomysł, też skorzystam, bo dawno już kombinowałam i nie mogłam nic wymyślić .

Cukinię mam od kilku lat w skrzynkach i niestety ale u mnie nadal jest mączniak.
Bardzo podoba mi się Wasz z uprawianiem ogórków w pionie, chyba spróbuję w tym roku. Czepiają się i pną same czy trzeba przywiązywać? Jak dotąd zawsze się płożyły w skrzyni więc się nad tym nie zastanawiałam...

Andziu, ja czubek wzrostu przeplatam w tej siatce, a jak mi się robi więcej odgałęzień, to już zaczepiam o to co już się zamocowało. Na mniej więcej 30 cm od ziemi obrywam ogórkom zarówno liście jak i wyrastające odgałęzienia. Dopiero wyżej pozwalam iść na całość. Dzięki temu nie mam chorób grzybowych "od ziemnych", bo podlewając nie zraszam liści. Pewnie, że jak jest sezon deszczowy to choróbsko i tak wystąpi, ale na to wpływu nie mam, bo nie stosuję oprysków chemicznych.

To przykra wiadomość, że nawet w skrzynkach cukinia ma mączniaka. Miałam cichą nadzieję, że to jej pomoże.
Może w tym roku usunę liście tuż przy ziemi i zobaczymy.

Pex-y są fajne bo elastyczne i można je sobie uciąć na dowolną długość. Te które mam w w skrzyniach (wewnątrz) sięgają do dna skrzyni, dzięki temu są stabilniej osadzone i dobrze się na nich opiera włóknina.

Jak głębokie skrzynie Państwo robicie? Przymierzam się do zbicia ich w tym roku od nowa, ale wydawało mi się, że moje są troche za płytki e

U mnie a truskawki ma 35 cm, inne 25 cm.

Moje z nadstawek paletowych mają 20 lub 40 cm, a w tym roku zrobiłam następne z desek na 30 + 10 cm mogę jeszcze dołożyć. Mogę stwierdzić z doświadczeń uprawy, że 20-stki są zbyt płytkie, jeżeli np. na dnie jest warstwa agrowłókniny. Gdyby pod spodem była goła ziemia, to pewnie byłoby ok. Ale w tych 20-stkach najlepiej udawała mi się fasolka (zresztą tyczna fioletowa też), no i zioła, czyli to co ma płytki system korzeniowy.

Tez mi się wydaje, ze 20 cm nadają się do warzyw o płytkim systemie korzeniowym. Mam 30-35 cm i te wydają się być wystarczające.

Moje poprzednie były na 25 cm i wydawało mi się (oczywiście na początku), że są dobre - praktyka pokazała jednak, że się myliłam. A czym Państwo impregnujecie i jak zabezpieczacie drewno?

Ja nie impregnuję i nie zabezpieczam, surowe drewno. Mam świadomość że wytrzyma tylko parę lat ale nie chciałam wpraowadzać do skrzyń żadnej folii, bejc itp. W tym momencie moje skrzynki mają 3 i 4 lata i są nadal w dobrym stanie więc zakładam że słusznie zrobiłam

I ja też uprawiam warzywka w skrzyniach, na poprzedniej działce były one zbudowane z cegieł, zaś od zeszłego roku, na nowej działce powstał warzywnik w drewnianych skrzyniach.
Jest ich 6 - 120x80x20 cm - tutaj są warzywa, zaś 3 to 80x60 - dwie to zioła, zaś nowa to będą truskawki.
Są zabezpieczone drewnochronem - kolor mahoniowy, poza jedną to dziś ją dopiero postawiłam a malować jutro będę
Pierwsze warzywka siałam już pod koniec lutego - była to pietruszka, potem rzodkiewka....osłaniałam tunelami z włókniny zimowej.

groszek cukrowy, rzodkiewka kolorowa i koper, potem zamiast rzodkiewki trafi tam kapusta z rozsady, groszek będzie dosiewany co 2-3 tygodnie

po bokach koper, pośrodku sałata - po 10.05 trafią tutaj ogórki, na podporach

pietruszka naciowa i korzenna, potem rzodkiewka Sopel Lodu, Zlata, na końcu cebula dymka, po wyrwaniu rzodkiewki po 10.05 pomidory

cebula - dymka, potem marchew Nantes i kolorowa, no i por

seler z rozsady, pod włókniną burak kolorowy, Opolski i Kula, potem jarmuż Dwarf Green i Scarlett

Jest jeszcze jedna skrzynia - tam trafiły ziemniaki, posiany jest pasternak plus kapusta Pak - Choi, potem po zbiorze kapusty trafi tam fasolka szparagowa i fasolnik, ale to w maju

kasz.alicja napisał:
Swoje drewno impregnuję lakierobejcami albo drewnochronami. Od strony wewnętrznej zszywkami tapicerskimi przyczepiam folię budowlaną (taką z rolki).
Ochronę z folii spraktykowałam na drewnianych roolborderach. Dzięki niej wytrzymały ponad 10 lat. Od zewnątrz drewno się sypało, a od wewnętrznej strony dawało radę.