Siberko, owszem. Możesz użyć soku z cytryny, choć tam kwasu cytrynowego dostatek
![;) ;)](/media/kunena/emoticons/wink.png)
Możesz użyć kwasu jabłkowego czy askorbinowego.
Kwas cytrynowy jest naturalnym metabolitem w organizmach żywych.
Cykl Krebsa, czyli jeden z etapów oddychania komórkowego jest zwany inaczej cyklem kwasu cytrynowego.
Ktoś mu przypiął kiedyś złą łatę i trudno ją odczepić.
Wrócę jeszcze do jego syntetycznego pochodzenia.
Nie jest do końca tak, że jest to produkt syntetyczny. Kupowany w sklepie kwasek cytrynowy jest produktem przemiany materii grzyba, najczęściej do hodowli używany jest Aspergillus niger. Oczywiście sam Aspergillus produkuje mykotoksyny uznawane za rakotwórcze. Jednak proces hodowli i oczyszczania kwasu eliminują przenoszenie się innych substancji do produktu końcowego.
Czyli w zasadzie jeden kwas jest produkowany przez rośliny, inny przez grzyba. W swoim organizmie też mamy pewną jego ilość. Taka ta jego syntetyczność.
Jeśli Cię to nie przekonuje, to możesz użyć kwasu jabłkowego, czy z owoców dzikiej róży np. Kwas askorbinowy ma tę wadę, że jednak szybko się utlenia, więc jako konserwant może być niewystarczający. Z tego powodu nie jest używany w produktach spożywczych, bo w produkcji wychodzi taniej niż kwas cytrynowy.
Sama jestem zwolennikiem co najmniej kilku teorii spiskowych na temat badziewia dodawanego do produktów spożywczych czy chemii gospodarczej
![;) ;)](/media/kunena/emoticons/wink.png)
kwasku bym się jednak nie czepiała.
Na zdrowie!