U mnie paproty zaczynają ubierać się w zimowe ubranka, a ja im w tym nie przeszkadzam. Też lubię ciepło.

Dryopteris sabaei zmęczona już sezonem ...

fot. 04.11.2023

Lygodium japonicum dzięki Wojtkowi dotarła do mnie wiosną tego roku niewielka sadzonka. Sezon letni spędziła zadołowana w donicy na stanowisku półcienistym stale umiarkowanie wilgotnym. Pięknie przyrosła
Już wykopałam, bo zimę spędzi w nieogrzewanym domku gospodarczym.





To jest moje drugie podejście do uprawy tej paproci...

Kilka moich paproci z liściową kołderką





Nie było u mnie pod lasem przymrozków, choć pod domem skrobałam szyby samochodowe już dwa razy... Nawet siewki wietlicy mają się całkiem dobrze



nerecznice szerokolistne również bez uszczerbków



i cyrtomia ślicznie się prezentują, a deszcz bardzo wybłyszczył listki












Dryopteris erythrosora 'Prolifica' całkiem już wróciła do korzeni, ale w porównaniu z odmianą 'Brilliance', jest malutka

Była kołderka kolorowa, teraz jest kocyczek biały, cieniutki

Asplenium scolopendrium 'Capitata' ... fot. 05.06.2023, Wojsławice

Jesiennie wśród paproci:

Będąc w Wojsławicach napotkałam ładną paproć podpisaną Athyrium filix-femina 'Fieldiae Capitatum'. Nie znalazłam żadnych informacji na jej temat, oprócz wzmianki na stronie Arboretum Wojsławice, że u nich rośnie

fot. 05.06.2023

Wydaje mi się, że jak się paproć nazywa Athyrium filix-femina 'Fieldiae Capitatum', to powinna choc trochę być podobna do Fieldiae (Pierszy człon nazwy), a ona z Fieldiae nic wspónego nie ma....

Ewuś również tak uważam, ale przypomniało mi się, że kiedyś była podobna sytuacja (brak jakichkolwiek wiadomości w necie) z Dryopteris filix-mas var. multicristata i Pola opowiedziała się za prawdopodobieństwem prawidłowej nazwy ... może w tym przypadku jest podobnie (?)

Dryopteris filix-mas var. multicristata ... fot. 05.06.2023

Efkaraj napisał:
Tę paproć zauważyliśmy z Tomkiem już przed Dniem Paproci i przekazaliśmy, że nie jest ona podobna do Fieldiae i że takiej paproci nie ma. Na to p.Jola (o ile pamiętam) wyciągnęła książkę jakiegoś niemieckiego autora, w której taka odmiana widniała. Książka dość stara, chyba z lat 80-tych ( niech mnie Tomasz sprostuje, jeśli się mylę). Było to jedyne miejsce, gdzie taka nazwa się pojawiła. Kolekcjonerzy brytyjscy, którzy są bardzo zaawansowani w tym gatunku (piszę o wietlicy samiczej) nigdy i nigdzie w swoich spisach nie ujęli takiej nazwy, nie wspomnę już o tym, aby prezentowali taką paproć.
Co więc mogło zajść??? Podejrzewam, że ktoś, kto podarował tę paproć Wojsławicom dostał zarodniki paproci źle podpisane, albo źle odczytał nazwę. Po wysianiu i uzyskaniu roślin nie nasunęła mu się refleksja, że paproć nie jest wcale, ale to wcale cechami zbliżona do Ath. f.f. Fieldiae. Być może, zarodniki te pochodziły z Niemiec, skoro autor tamtej książki zamieścił taką nazwę. Podczas wizyty niemieckich kolegów- paprociarzy pokazałam im tę wietlicę (mam ją właśnie z Wojsławic) i powiedziałam o tej niemieckiej książce. Koledzy tylko się zdawkowo uśmiechnęli i stwierdzili, że to oczywiście pomylona nazwa. Nie rozwinęli tematu.

Polu dzięki za wyjaśnienia

Cyrtomium yamamotoi var. intermedium




fot. 05.06.2023, Wojsławice

Dziękuję Polu
Poll napisał:
To ja mam jeszcze jedno pytanie w związku z tym. Co się dzieje z takimi paprociami, których nie ma, a jednak są? Bo zrozumiałam, że jest ona niepodobna, do żadnej innej paproci, czy tak? I jeśli jest to jakiś... sport (na przykład), to czy można taką paproć zarejestrować? Nadać jej nową nazwę? Jest jakieś gremium, które tym się zajmuje? Czy tylko naturalne siewki/sporty są dokumentowane?

Efkaraj napisał: Ewo, w przypadku paproci nadanie nazwy nie jest tak proste jak u innych roślin.
Angielscy znawcy paproci, których uważa się za najbardziej zorientowanych, proszą żeby jednak nie nadawać zbyt pochopnie nowych nazw odmianom paproci, ponieważ najprawdopodobniej były one opisane już w czasach wiktoriańskich. Robi się przez to niepotrzebne zamieszanie, ponieważ ta sama paproć występuje potem pod różnymi nazwami
W czasach tamtego szaleństwa odnaleziono i wyhodowano, a potem dokładnie opisano i nazwano setki odmian najbardziej zmiennych gatunków czyli Athyrium filix-femina, Polystichum setiferum, Asplenium scolopendrium. Do dzisiaj korzysta się często z książek tamtego okresu. Niestety wiele odmian przepadło podczas II wojny. Samych Polystichum setiferum z około 300 zostało około 100 odmian. Angielscy miłośnicy cały czas szukają tych zaginionych w starych, zapomnianych ogrodach, albo wysiewają/krzyżują odmiany z których można odzyskać te utracone.
Wietlica z Wojsławic, niczym specjalnym się nie wyróżnia poza wyjątkowo źle dopasowana nazwą.
Osobiście uważam, że aby było to wiarygodne, nowe odmiany dobrze byłoby skonsultować z osobami dobrze zorientowanymi np. Martinem Rickardem, Julianem Reedem czy w sprawie języczników z Timem Brockiem lub wietlicy samiczej z Ianem Unsworthem.
Często w nazwie podaje się cechy odmiany z nazwiskiem osoby którą ją znalazła czy wyhodowała.
Nie wiem czy w Polsce są osoby, które byłyby w stanie ocenić czy dana paproć to nowa odmiana czy już istniejąca ?

Athyrium niponicum Metallicum Red Beauty ... fot. 05.06.2023, Wojsławice

Na zewnątrz mróz i śnieg,więc trzeba cieszyć się tym co rośnie w domu.
Miesiąc temu zrobiłam misę z małymi paprociami,jak widać dobrze się czują i po wsadzeniu wznawiają wzrost.

Polypodium cambricum 'Pulcherrimum Group'

Bardzo ładne języczniki napotkałam w Wojsławicach ... fot. 05.06.2023







Podpisane były Asplenium scolopendrium 'Ramosa', ale cech języczników z grupy Ramosum nie widzę
U mnie podobnie początkiem czerwca wygląda gatunek.

Asplenium scolopendrium 'Angustifolia Minima' ... fot. 05.06.2023, Wojsławice

Asplenium scolopendrium 'Crispum Cruciatum' u progu zimy ...

fot. 17.12.2023