Aguś,tam gdzie mieszały łapki Igora,teraz grasują nornice i obraz niezbyt imponujący

Część rabaty zdążyłam wysypać korą a te cholery prawie wszystko mi zmieliły z ziemią

Nie mam już siły do tych bestii.
Dom opalamy właściwie tylko kominkiem, czasami wspomagamy się kozą która stoi w kuchni ale też tylko na drewno,jakoś nie pasuje mi inny opał w lesie

Co zaś tyczy się fajek to w zasadzie nie palę i to już od wielu lat,czasami tylko jak jakiś palacz zawita w nasze progi to nadrabiam zaległości
Maju,hosty są w towarzystwie brunery

a fotki tak robiłam aby chwastów po prostu nie było widać

a tego deszczu to tyle co by kot napłakał

no chyba,że dzisiaj trochę lepiej popada.
Paweł, dobrze wiesz,że zawsze możesz do nas wpadać i zawsze będziesz miłym gościem
Jolu,bo ta brunera taka drobna,że mógł ją ktoś pomylić z trzmieliną.

Zagęściło się,to prawda ale po usunięciu chwastów znowu się przerzedziło
Celinko,hosta z..jak wyżej
Dagusiu, w ubiegłym roku to nawet dla siebie grzybów nie uzbieraliśmy,jak w tym roku znowu tak będzie to nie będę miała z czego zrobić zupy grzybowej na święta

Dzisiaj nadal siąpi drobny deszczyk ,oby tak chociaż do rana.
Ewciu,pada,pada

, kolejne konfitury jask będą wiśnie i czereśnie,tak,że trochę jeszcze mam czas

Fajek nie będę palić tak długo jak się jakiś palacz nie pojawi i mnie nie poczęstuje
kilka migawek z naszej deszczowej polany
Moja największa hosta,
nazwy niestety niet
edit:
Hosta nosi imię
Sum and Substance(rozpoznana przez Pollutka)
takie tam hostowe migawki
Jedyna krzewuszka która zakwitła u mnie w tym roku
kocham te kwiatki