ale piękna pogoda w weekend była, więc korzystałyśmy na maksa z niej!
trzeba było posadzić nowe roślinki co przyszły - 4 róże, azalia, floks i pwionia, bo tą moją ulubioną to Lunka zniszczyła......no ja ją podziwiam, że pięknie mi przezimowała i ma młode pędy, a po chwili słyszę krzyk Mamy no i widzę, że takie białe futro już białe nie jest tylko coś czarnego na pysku i na łapach zwiewa z rabaty no i widzę, że tam gdzie jeszcze chwilę była piwonia, jest wielka
no także tego. nie było co ratować
a tak to była próba testu nowej zabawki - rębaka ogrodowego i koszenie, pielenie i ogarnianie

Jeżyki traw fajnie wyglądają ależ one szybko się rozrastają

Nelka, nieprawdaż? a w tym roku Mama Szkodnik się bawiła i pomagała przy cięciu
jedynie co mnie wkurza to, ze mrówki takie czerwone wredoty robią sobie tam gniazda, dziś naliczyłam 3, na razie zalałam wodą zaś jutro to trutka poleci....

Cudnie wyczyszczone ,pełna gotowość do sezonu

A mi cały czas podoba się warzywnik widoczny zza kratki

Gosiu

dwa dni ładnej pogody to trzeba było wykorzystać plus złapało się pierwszą opaleniznę - już się boję co mi dziewczyny w pracy powiedzą
trawniczek skoszony, drzewka posadzone, w tym ciekawostka bo jarzębogruszka plus nowe roślinki no i zabawa rębakiem.....kocham to urządzenie!
30 minut i tyle do podsypania - a jeszcze trochę gałęzi czeka





no i kolorowo się robi

Już masz sasanki i zawilce?

U mnie też paki zobaczyłam, ale nie kwitną jeszcze.
To urządzono to w sumie rozdrabniacz, bo rębak to taki który rąbie pieńki na szczapy, tzn zastępuje siekierę. Mam też taki rozdrabniacz. Jest prosty, ale skuteczny!

No kwitną u mnie już na całego
Wiem, że to rozdrabniacz ale wołam na niego albo rębak albo szrederek

Pogoda znowu zachęcała na pobyt na świeżym powietrzu więc się skorzystało z tego pięknego weekendu
po przymrozkach troszkę strat jest, na pewno w tym roku nie zakwitną mi hibiskusy, jaśminowiec Belle Etoile, hortensje, zaś tylko trochę budleje dostały, roże tylko same listki więc nie jest źle, no a w warzywniku no część pomidorów i papryk poszło....ale no trudno....kupi się nowe
z warzywnika już zniknęły wszystkie osłony i jak na razie wygląda on tak, rzodkiewka plus koper już zebrane i pożarte:

a tak coś tam kwitnie, rany jak się nie mogę doczekać kiedy piwonie ruszą plus róże a to już pewnie za kilka dni!
No sami zobaczcie...

Jak masz cudnie w warzywniku! U mnie nic nie chce rosnąć przez te chłody, co były. No tak, ale czytam, że coś Ci mróz poszargał. pewnie za wcześnie posadziłaś. Moje pomidory jeszcze w rozsadzie, ale wiem, że nadgonią. Ćwiczebnie chce kilka dziś posadzić do szklarni.
Cudne floksy szydlaste. Kiedyś marzyłam o kolekcji, ale mi zanikały. Może glebę inną lubią.

Miłko u mnie wszystko było pod osłonami, foliami i włókninami więc, nie wszystko pomarzło, prędzej podejrzewam, że one się tam ugotowały
Chyba za bardzo okryłam, zaś co do papryk to coś je zjadło, dosłownie
na pewno kilka pomidorków kupię jak i papryk
kocham floksy, na Łazarzu miałam ich więcej zaś tutaj dopiero dokupuje, Mama ich jakoś nie lubi

Ale wszystko wysprzątane.
I ładnie zrębki wysypane.

Warzywnik jak zwykle to mój ideał

Gosiu
jak się dwie kobitki zawezmą to takie oto efekty, ja w pracy w tygodniu a mama chodzi na spacery z Lunką i podlewa

Majówka minęła, dużo się działo, ale to nic - sezon różany uważam za otwarty!
Oto Eyes for You oraz Gravin Michel B, zaś zaraz za nimi mamy Ispahan)