Dziekuje Elsi, nie było poczucia strachu, jeśli mogę sprostować ze swojej strony. Jeśli taki jest cel tego działania to "missed the target". Jest natomiast poczucie straty. Ktoś musi za to zapłacić.
Elsi pozwól, że jeszcze raz wyjaśnię, dlaczego wiążę to z podglądem na forum. Trwało to jakiś czas i było to dokładnie w 100% niszczenie roślin ze zdjęć na bieżąco zamieszczanych na moim profilu. Wyszukiwarka internetowa nie widziała tych zdjęć, co sprawdzałam.
Możecie być szczęśliwi i się cieszyć jeżeli nie doświadczacie takiej sytuacji. Rozumiem, że nie doświadczacie. Powyżej są wcześniejsze zdjęcia białej dalii White Perfection kiedy zakwitła, zamieściłam zdjęcie, i na drugi dzień była połamana, tez zamieściłam zdjęcie, to niszczenie dotyczyło wszystkich innych postów. Zamieszczanie tych zdjęć zniszczeń na dzień kolejny nie miało sensu, to było jakieś pastwienie się nad ogrodem. Zdjęcia tej białej dalii nie było w sieci na wyszukiwarce. W tym momencie mój profil nie był publiczny.
Elsi, ja nie zamieszczałam żadnych "oskarżenien" , opisywałam sytuację i nic nie ma tam nic takiego, z czego miałabym się wycofać, czy przepraszać, co najwyżej zgłosić na policję. To były działania poprzedzające podpalenie. Te zdjęcia były tylko na zz. Kluczowe słowo oskarżenia, które wy używacie, żeby mnie atakować, za ostrzeżenia, że dzieje się cos niedobrego. Taka słowna manipulacja, nie rób proszę tego. Myślę, ze sytuacja jest jasna, tylko u mnie było podpalenie, sytuacja dotyczyła tylko mojej osoby i nie powinnam o tym pisać , ani sygnalizować, bo nikt inny tego nie doświadcza i nikogo to nie interesuje. Najlepiej zniknąć z forum i nie psuć ludziom dobrego samopoczucia.
Ja też życzę Ci wszystkiego najlepszego, żebyś nie musiała doświadczać, ani niszczenia roślin w ogrodzie, ani mienia. Wolę te rozmowy z "nieświadomymi", niż wypisywać słowa współczucia pod informacjami, że też macie tak samo. Nie życzę nikomu.
Dobrego dnia i niech wszystko pięknie rośnie i zimuje w Twoim ogrodzie.

Do późnej jesieni cieszą oko róże Country Girl


Stromboli

Lady of Shalott

Bienenweide Bicolor

Drift Red

wieczorne wydanie Rosarium Uetersen

i rudbekia w trochę szerszym ujęciu

Dziękuję Marysiu za ciepłe słowa. Już trochę czasu minęło, żeby ochłonąć i zacząć usuwać zniszczenia. To był chyba szerszy plan, w tych dniach było dużo więcej niż zwykle podpaleń w całej Polsce, znalazłam się w tym szacownym gronie osób poszkodowanych. Policja ma szerszy wgląd w całość sytuacji i motywy bardzo profesjonalnego działania. Wie też, jakie grupy specjalistów mogą się za tym kryć. Nie mam takiej wiedzy, przerzucanie takiego zdarzenia na ewentualnie niesnaski sąsiedzkie, co na terenach Akcji Wisła to żaden problem, to chyba spłycanie zagadnienia. Ostatnio płonął dach pałacyku w Korczowej na granicy z Ukrainą. Oni też zostali tak doświadczeni. Zycie toczy się dalej i oczywiście w każdej chwili może ktoś z papierosem zechcieć zanocować na pachnącym sianku i liczę się z takim wynikiem dociekań. Pozdrawiam.

Pierwszy kubełek zebranych resztek ze zwęglonych desek i ocalały z pożogi motyl, który do mnie przyleciał, rusałka pawik, ma poszarpane skrzydła, jak jakiś feniks z popiołów.

Do kolekcji zdjęć roślin stanowiących dekorację do późnej jesieni dodaję dzisiaj kilka kolejnych.

Róża Papa Meidiland, którą dodałam wcześniej do spisu katalogowego róż na ZZ.



Nie zawsze wszystkie pozycje dostępne w katalogu się wyświetlają. W takim wypadku, jak dobrze radziła Ewa, można wyszukać daną odmianę, czy temat w zakładce szukaj tematu.
Jak widać po dacie na górze zrzutu ekranu, który zrobiłam przed chwilą o godzinie 9:40, mam dostępną wersję katalogu z 18. 11. 2020, co jest bardzo krzywdzące dla moderatorki, która wiele pracy wkłada w aktualizację postów i katalogu.



Inne wartościowe późno jesienne kwiaty to np róża Jubilee du Prince de Monaco



czy Bienenweide Rot, który jest trochę mniej dekoracyjny, niż przy pierwszym kwitnieniu

Ogród powoli przygotowuje się do zimowego spoczynku, czas na podsumowanie sezonu, zestawienia nowości w ogrodzie i prezentacje tego, co się udało i z czego mogę być dumna.
Warto też siebie pochwalić i przytulic za całą tą pracę i godziny spędzone w ogrodzie, często na żmudnej i mało twórczej pracy, takiej jak kopanie zbitej darni, wywożenie żółtego piasku z dołka, do którego udało się przebić, czy pielenie perzu i podagrycznika. Efekty będą widoczne dopiero za jakiś czas, w sprzyjających warunkach.
Szczególnego znaczenia nabierają pieczołowicie gromadzone zdjęcia, będące kolorową kroniką roku 2021 w ogrodzie.

Nowość w ogrodzie różanym Fantin Latour, cudowna, historyczna róża stulistna. Poszukałam, co może oznaczać nazwa róży. Fantin to z łaciny inaczej infans, czyli dziecko, takie małe baby, latour to ze starofrancuskiego - topograficzne imię osoby mieszkającej przy wieży, takiej używanej do obrony, czy też wieży obserwacyjnej. Stąd pojawiło się takie nazwisko: Latour.
Róża "Dziecię spod obronnej wieży", czadersko się nazywa.



Lichkonigin Lucia podniosła się całkowicie od nasady łodyg po mroźnej zimie.



Do tej porannej kolekcji dodałam moją ulubioną Macmillan Nurse. Kiedy pracowałam w szkole Macmillan kojarzył mi się z wydawnictwem podręczników do nauki j. angielskiego. Dlatego pierwsze skojarzenie było takie, że powinna nazywać się Macmillan albo Macmillan publisher, ale nie. Kiedy, nabyłam tę róże bez etykiety i okazała się z kolekcji charytatywnej pomocy dla biednych chorych na raka dostępnej wyłącznie w takiej dystrybucji, jako zbiorka pieniędzy dla chorych, od razu ją polubiłam. Z powodu braku etykiety, pieniądze, które za nią zapłacono nie wsparły chorych. W każdym razie jest ona warta każdych pieniędzy. Kwiaty rozwijają się stopniowo, dlatego zdjęcie nie jest idealne, obok nowych kwiatów znajdują się te przekwitające, które psują widok.

Późnojesienna, raczej trudna do rozpoznania, wersja róży Sommersonne. Niezmordowana, jeszcze ma pąki i nie dała za wygraną w tym sezonie



i dla porównania typowe kwiaty z lata



Ślady po ciężkim sprzęcie strażackim, na trzech taczkach podsypanej ziemi się nie skończyło. Teraz, od moich urodzin, niema komu skubać trawy, trzeba kosić i liście same się nie zagrabią,
a są pilniejsze prace.

Kiedy rano znajdziesz starą kartę pamięci z 2015. Jej!
Tylko kilka wybranych zdjęć, spacer w lesie. Głowa łosia, albo Boruty



Wykrot, jak ubity tur



lokalny awatar, głowa krokodyla



kurza , albo czarcia stopka wieczorową porą



punkt orientacyjny Wigwam

Szkockie ciasteczko, babeczka



Ciasteczko już uległo zniszczeniu. Literka S, jak Szkocja albo Stuart i zapewne głowa misia Wojtka, u góry z lewej strony (ur. 1941 w pobliżu Hamadan w Persji, zm. 2 grudnia 1963 w Edynburgu) – syryjskiego niedźwiedzia brunatnego adoptowanego przez żołnierzy 22 kompanii zaopatrywania artylerii w 2 Korpusie Polskim dowodzonym przez gen. Władysława Andersa. Wojtek brał udział w bitwie o Monte Cassino. W jednostce nadano mu stopień kaprala. Zawędrował z kompanią do Szkocji.



Kiedy ogród daliami stał, (2015 cd)

Z całą pewnością róża Alchymist, 2015





kuchenny wątek, ziemniaczek ze Sztumu



Na zakończenie leśne skarby, jakby ktoś tu leżał



Ciekawy rdzeń dębowego klocka podniesionego z drogi, taki bażantowy

Popłoch pospolity inaczej oset ozdobny (Onopordon acanthium) jest rośliną ruderalną, dwuletnią, dziko rosnącą i być może nie uchodzi, by go trzymać w ogrodzie, nie dodałam do wątków, bo nie ma tam żadnych ostów. Jest ozdobny i posiałam go w zeszłym roku. Widoczne na zdjęciach łodygi wyrastają z rozetki na drugi rok i po przekwitnięciu i wydaniu nasion zamierają.
Dorasta aż do 2-3 m wysokości, ma grubą, omszoną, kolczastą łodygę o srebrnawym odcieniu i dużymi, falistymi, niebieskawymi liśćmi.
Poniższe zdjęcia pochodzą z zeszłego roku, kiedy to zebrałam nasiona. W tym roku wyrosły z nich rozetki, których zdjęcia dodam jutro po ich zrobieniu.

Kasiu już ma swój wątek

zielonozakreceni.pl/forum/rosliny-dziko-rosnace/11024-poploch-pospolity-onopordum-acanthium#253840

Bardzo proszę o fotkę do utworzenia miniaturki w bazie roślin dziko rosnących

Kasiu, wiesz co sobie szykujesz? Wiele lat temu dostałam od sąsiadki ozdobny oset, nie pamiętam już jaki ale bardzo żałuję!!! Kolce miał ostre i niebezpieczne, wykarczowałam, spaliłam i... jego siewki do tej pory znajduję w różnych częściach ogrodu Zawsze, gdy zobaczę, ze się pojawił ruszam na niego z siekierą Strasznie uporczywa bestia

Marysiu trochę mnie zaskoczyłaś tą wiadomością o aż takiej ekspansywności ostów U mnie rosną na dzikiej części działki, która bezpośrednio przylega do ogrodu. Nie mam z nimi kłopotu, a zostawiam, bo zdarza się, że szczygły przylatują na wyżerkę

Nie wiem, jaki był - wyglądał pięknie i imponująco, miał taki niebieskawy odcień liści, może jak znajdę w nstępnym sezonie jego siewkę zrobię fotkę

Mam trochę doświadczenia z ostami przez ostatnie lata i pojawiają się w cyklu dwuletnim. Kilka razy usuwałam ze ścieżki, też z siekierą, inaczej do nich nie można podchodzić, ale bez dramy, przyzwyczajona jestem. Nie dają się przesadzać, giną i raz wycięte nie odnawiają się. W tym roku nie mam dzikich rozetek, tylko tego popłocha, co sama wysiałam, może się rozrośnie i zakwitnie. Przykro mi słyszeć, ze sprawiają Ci tyle kłopotów. Pewnie mają dobre warunki u Ciebie
W tym roku były u mnie trzy kwitnące dzikie osty innego gatunku. Dwa pod ścianą i jeden przy różach angielskich, też olbrzymi, jak na ten gatunek, Stale było przy nim po kilkanaście motyli, bardzo to ożywiało ogród. Ten ze zdjęcia poniżej zakwitnie dopiero za dwa lata, jeśli się wysiał. Ten ze żwirowni- olbrzymi nie wiadomo, nie wiadomo, czy przetrwały siewki, jeździły na wiosnę spychacze i wszystko równały.





Nie namawiam, żeby to powtarzać, nie ma z nimi żartów, masz rację, że stanowią zagrożenie, trzeba je krótko trzymać.

Jutro zrobię przegląd i mogę wysłać siewki, jeśli Basia nadal jest zdecydowana na wprowadzenie do ogrodu tego kolosa. Nie mam z nim doświadczenia, nie wiem, czy będzie się siał obłędnie wszędzie dookoła. To o nim może pisać Marysia, ten jest raczej siwy, nie niebieski.

Róża hybrydowa herbaciana Kordesa z 1970 Snowfire w pochmurny, sierpniowy dzień. Wnętrze płatków jest ostro czerwone, a ich zewnętrzna strona biała. Podkreśla to jeszcze dodatkowo ognistą czerwień.
Rośnie do 1,5m. Nie sprawdziłam zapachu, źródła podają, że pachnie delikatnie.

Ostatnia kwiatowa jesienna dekoracja ogrodu, trochę bardziej fioletowe niż na zdjęciu astry.

Siewki ostu olbrzymiego, które wysiałam w zeszłym roku, z całej główki nasion pięć wyrosło, ale w ogóle o nie nie dbałam. Trzy do wzięcia, jakby ktoś był chętny

Sprawdziłam rano nazwę łacińską popłocha w kluczu do oznaczania roślin krajowych i okazało się, że wkradł się błąd. Generalnie, założenia systematyki roślin i nazewnictwa są takie, że nazwy łacińskie są stale, nie podlegają zmianie, w ten sposób z pewnością można rozpoznać daną roślinę, która może mieć różne nazwy: lokalne, zwyczajowe, nazwy w innych językach etc. W takim przypadku odnosi się do nazwy łacińskiej rośliny.