W moim ogrodzie po okresie susz , już od jakiegoś czasu Wielkopolska pustynnieje , a ja już nie mam sił podlewać , sporo roślin schnie .
Ale więcej przeraża mnie los migrantów jaki ich czeka na naszym terenie ..... Jak można zakazywać pomocy osobom potrzebującym .....

Pięciorniki, szałwie, osty, większość traw poradzi sobie, gorzej z innymi wyszukanymi odmianami, teraz mało podlewam Olusiu, tylko nowe rośliny. Te wymienione bardzo dobrze sie tu przyjmują.
Strasznie okrutna ta wojna. Dzieci "przywiązali do granicy", jak do wież oblężniczych w Głogowie. Wy na południu znacie te średniowieczne metody walki z dzieciakami na tarczy. Nas zaś ćwiczyli Krzyżacy, zwani od początku istnienia Zakonem Szpitalnym. Czy rzeczywiście rozgromiliśmy zakon w 1410? Tylko że my do nich nie strzelamy płonącymi strzałami. Czasy mamy dużo bardziej humanitarne Olusiu, metody zaś stare jak świat.
Jak dla mnie ta grupa na granicy to Cyganie i okazywanie pomocy koczującym Cyganom to zawsze wywołuje u mnie głośny śmiech.

Co się nie udało całkowicie w ogrodzie? Nie dalie, o dziwo!
Hosty, czyli obraz nędzy i rozpaczy.







To nie są zmiany związane z jesienią, one tak już cienko rzeźbią od połowy lata. Jest to zaskakujące, bo jedna z nich miałam dwa lata, kwitła i wyglądała ładnie. Przesadzanie jej zaszkodziło i inne nowe hosty w tym miejscu również źle się czują. Wszystkie otrzymają nowe miejsca, bardziej nasłonecznione.

Mała odskocznia od niepowodzeń, złocień krzewiasty. Zimuje z powodzeniem w chatce, mam go już kilka lat.




Dalie, które się sprawdziły pomimo towarzystwa dużych róż, który miały być małe, ale to inna historia.
Zamówiona na allegro róża pomarańczowa okazała się Alchemistem, a rabatowa żółta, wielkokwiatową do 2 m. Zaraz obok mocno rosnąca Lady of Shalott. To się porobiło, a wydawało się, że wszystko dobrze zaplanowałam...

Kasiu te hosty to ślimaki tak pogryzły czy jakieś inne szkodniki?
U mnie w tym roku też w gorszym stanie sa teraz hosty , ale w końcu to już październik

Tak Geniu, to ślimaki poniszczyły, teraz już ich nie widuję, miały swój okres aktywności na początku lata. Chyba lubią ciepło i wilgoć. Chłodne noce je wykończyły. Nie ma tego złego, co by nam na dobre nie wyszło.

Pająk tygrzyk paskowany (Argiope bruennichi), jeden z największych i najpiękniejszych pająków w naszym kraju zadomowił się w ogrodzie. Nie czekał na mnie z aparatem, więc tylko zaprezentuję kokon, jeden z dwóch w ogrodzie. Pająk wygląda jak tygrysek, jest cały w srebrno czarno żółte paski. Pająk tygrysek rezyduje na niemieckiej róży Lichtkonigin Lucia i hortensji Candle Light i pozostaje w ukryciu. Unika kamery. W opisie gatunku znalazłam taką informację:
"Tygrzyk jest ciekawy nie tylko ze względu na swoje ubarwienie. Jego wymagania co do środowiska, w którym żyje, są ściśle określone. Przebywa tylko na bardzo nasłonecznionych, wilgotnych łąkach."
Potwierdzam upodobanie tygrzyka do światła, wybrał sobie odmiany roślin, które w swojej nazwie mają światło. Trudno mi komentować, czy zna się tak dobrze na nazwach roślin, ale wygląda na to, że jest dobrze poinformowany. Chyba nie doceniamy ich inteligencji. Rośliny rosną na wschodniej stronie chaty, po południu jest tam cień.
Tygrzyk do niedawna występował tylko w dwóch miejscach w Polsce - w Galicji i Wielkopolskim Parku Narodowym. Obecnie obszar, w którym można go spotkać, poszerza się. Potwierdzam, poszerza się, dotarł do Pojezierza Iławskiego.
Gatunek jest objęty całkowitą ochroną.

Kasiu
niestety podałaś troszkę nieaktualne dane dotyczące ochrony tego tygrysa. Tu cytat
"Tygrzyk przez długi czas był gatunkiem objętym ochroną prawną, jednak w 2011 r. został skreślony z listy. Warto pamiętać, że jest to gatunek jadowity. Jednak działanie jadu nie zagraża zdrowiu, a pająk zachowuje się na tyle łagodnie, że ukąszenie jest bardzo mało prawdopodobne."
Ta informacja jest ze strony Lasów Państwowych a jej potwierdzenie w Wikipedii

Dziękuję Puszku za aktualizację danych dotyczących tygrzyka. U mnie wiadomości lasów państwowych na Internecie jeszcze nie są zaktualizowane. Dzięki twojej czujności teraz już wszystko się chyba zgadza. Tygrzyk musiał bardzo się rozprzestrzenić, bo spotykałam go też na suchej łące po drugiej stronie drogi. Wybiera więc już nietypowe siedliska i zaczyna być wszędobylski. Zwraca też uwagę fakt, że dawniej o tej porze wszędzie było pełno pajęczyn pająków krzyżaków, teraz tutaj ani jednego nie spotkałam w tym roku.

Z działu "pochwalmy się zakupami", myślałam, że kupiłam najbardziej pospolity powojnik, ale nie znalazłam w spisie zz, przynajmniej przy użyciu zwyklej przeglądarki, co nie jest wiarygodnie.
Powojnik H. F. Young, według opisu kwitnący od maja do sierpnia, widać jakiś skołowany, ma jeszcze nowe pączki. Powiedziałabym w pierwszej chwili, że późno kwitnący.
W rzeczywistości jest trochę ciemniejszy, niż na zdjęciu z lekką nutką fioletu

Za szybko podzieliłam się zdjęciem z daliami. Władca dalii czuwa. Haraczu nie płacę , usług darmowych nie świadczę, to i mam za swoje. Dwie noce i dwie łodygi obłamane z kwiatami. To tak zawsze, jak zamieszczę aktualne zdjęcie na Internecie.

Chyba jakiś wielbiciel czyha na Ciebie w internecie .....
Może chce zwrócić na siebie Twoją uwagę a nie wie jak ?

Fajnie to ujęłaś Olusiu. Gdybym była panną na wydaniu, to bym powiedziała, że rolnik szuka żony, a tak to zostaje nam jakiś Gruzin, czyli poniszczony ogród i ogólnie nie fajnie.

Jesień i po powojniku


Mam nowe dekoracje w ogrodzie, głowę ślepego żółwika ninja



oraz piękny kawałek drewna z sękiem jak lewek, albo Behemot, a zważywszy na protesty w Brukseli, to może być nawet głowa tura.



Ostatnio wszystko było krzywe i nie takie, podobnie na zz. Mój profil nie wyświetlał się, kiedy wchodziłam niezalogowana i trochę mnie to zniechęciło do wizyt, czułam się zablokowana.
Wobec nasilających sie zniszczeń ogrodu w miejscach z publikowanych zdjęć przy jednoczesnym braku dostępu do profilu bez logowania, jasne jest, ze to ktoś z zz kierował nasyłaniem niszczycieli.
Wybrałam ogród. Rozważam ujawnienie nazwiska, bo psychologicznie łatwiej jest atakować osoby anonimowe, co jest udowodnione przez badania psychologiczne.
Póki co, powybieram trochę zdjęć do udostepnienia z uprzątniętych już roślin, które udają się na spoczynek zimowy.
Poniżej w załączniku głowa lewka, Behemota, a może i tura, niestety nie udaje się dołączyć do szeroko wyświetlanych zdjęć.

Katarzyno , jestem na ZZ od samego początku , prawie go zakładałam z koleżeństwem i uważam , że zielono zakręceni mają parcie na tworzenie a nie na niszczenie .
To jakaś Twoja obsesja .
A to , że nie możesz wejść niezalogowana to tylko dowód na ograniczenie bezprawnego panoszenia się na forum , po naszych osobistych wątkach , osób postronnych .
To tyczy nas wszystkich .
Ustaw automatyczne logowanie to nie będziesz musiała się u siebie za każdym razem logować .

Katarzyna2021 napisał: Ty tak serio?
Jeżeli tak, to przegięłaś.

Katarzyna2021 napisał:
Twoje oskarżenia są jednocześnie śmieszne i straszne. Kasiu, jeśli masz takie podejrzenia wobec nas, proponuję, byś zrezygnowała z forum.

Polu, zrobiłam sobie długą przerwę, jestem po pożarze stajni, moje "oskarżenia" nie były śmieszne, ale prawdziwe, straty to około 40 tys zl. Pożar miał miejsce 23.10.2021 pod moją nieobecność, przy wyłączonym prądzie i jest zgłoszony jako podpalenie. Jest prowadzone w tej sprawie dochodzenie i po tym ,co przeczytałam dzisiaj chyba powinnam zgłosić tez moja obecność na formum zz i ten rodzaj nagonki, jaki tu miał miejsce na mojej stronie.
Przykro mi, ze takie ostre reakcje wywołały z waszej strony moje ostrzeżenia, że dzieje sie cos niedobrego na forum. Napisałam wcześniej, jak to wygląda z mojej strony. Nie miałam wglądu na konto bez logowania i były niszczone kwiaty, których zdjęcia na forum zamieszczałam. Nie znaczy to, że Pola, Olusia i Asia niszczyły mi kwiaty, oznacza to jednak, że ktoś miał dostęp do mojego konta, które było niewidoczne w tym czasie w sieci.

Tak wygląda moja "obsesja" Olusiu. Stryszek stajni, z zupełnie wypalonym dachem i sianem na całą zimę.

wejście


Nie było mnie tu na zz kilka tygodni i chyba lepiej, że nie widziałam waszych wpisów, by mnie jeszcze dobiły dodatkowo. Te zniszczone kwiaty, o których wam wcześniej pisałam, to drobnostka w porównaniu z pożarem.

Na forum zostaję, bo jest tu moje konto, wiele postów z pięknymi zdjęciami mojego autorstwa i trochę fachowej wiedzy. Nazywam sie Katarzyna Bielecka. Jestem tu z powodu mojej pasji do ogrodu, nie dlatego, że szukam przyjaciół i akceptacji, czy podziwu.
Możecie hejtowac.
Nie rozumiem ani waszej buty, ani niechęci, bo nikomu z was nie robiłam przykrości i starałam się stosować do regulaminu. To, co teraz mnie spotkało, ( podpalenie), może spotkać każdego z was, kiedy publikujecie zdjęcia trafiające do sieci. Nie jest to kwestia tego, że utożsamiacie się z forum, jest waszym dzieckiem, że możecie ręczyć za osoby je tworzące i prowadzące. etc. Wystarczy działanie hakera i całe takie rozumowanie nie ma sensu.
Forum wniosło wiele do sieci, wiele wiedzy i materiałów wizualnych, to jest niezaprzeczalna jego wartość i rzeczywiście możecie być z tego dumni, ale to co wypisywaliście na moim profilu pod moja nieobecność, to żenada. Nie będę więcej komentować.

Trochę zaległości.
Różyczka Pastella, pierwszy rok w ogrodzie. Na wyszukiwarce zz U MNIE na ekranie wyświetla się tylko przy postach na stronach poszczególnych użytkowników, nie odnalazłam też w katalogu na zz. Nie wiem, czy wam się wyświetla, ale wcześniej oglądałam Pastelle z zz w sieci, było dużo ładnych zdjęć wprowadzonych przez różnych użytkowników forum.

Dancing in the Dark

Kasiu, współczuję Ci pożaru, strat i poczucia strachu.
Jednoczesnie nie rozumiem wiązania wszystkich niedobrych zdarzeń z forum.
Tak samo zapewne nie rozumiała tego Ola, Asia czy Pola, tak mniemam.
Forum jest publiczne, Twój watek również, jak i zamieszczone w tym watku zdjęcia.
Każdy mógł przeczytać Twoje wspisy i obejrzeć zamieszczone zdjęcia. Każdy!
Nie potrzebował się logować, ani korzystać z Twojego konta.
Mam nadzieję, że to zrozumiesz.
Bo oskarżanie rzucane pod adresem społeczności forum świadczą, że takiej świadomości nie miałaś.
Umieszczając w watkach publicznych jakieś treści czy zdjęcia musimy sobie zdawać sprawę,
że te wpisy może przeczytać każdy, również nasi znajomi z realnego życia.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego.

Bardzo wsółczuję pożaru, strat i strachu z tym związanych
Pomyślałam trochę podobnie jak Ela, może trzeba się rozejrzeć bliżej za sprawcą podpalenia, może podpadłaś komuś, kto zna Cię osobiście
My przecież nie wiemy gdzie mieszkasz, nigdy ( chyba?) nie zamieszczałaś adresu

A może to jakiś nieszczęśliwy wypadek, jakiś bezdomny wędrowiec nocował, zapalił papierosa, nie dogasił niedopałka...