Olusia napisał: Olusiu mszyc się nie zbiera tylko zgniata hurtowo. Ze wszystkich szkodników różanych mszyce są najmniej groźne choć bardzo upierdliwe.

Kasiu sory za ten poboczny wątek.

Bardzo proszę! Nie ma żadnego problemu, można spokojnie wygłaszać swoje poglądy. Osobiście tez rozgniatam mszyce, jak gdzieś zobaczę. To jest na pewno kilkadziesiąt dziennie. Chemii nie stosuję, staram się szukać innych, naturalnych metod. Olusię szanuję za jej kolekcję host i słucham się jej rad, ale chemii nie będę stosować, póki jestem na swoim i nikt mnie nie zmusza. Widać róża ma jakaś słabość i trzeba znaleźć i wzmocnić naturalnych wrogów liszek.

Guernsay

Żmijowiec zwyczajny Echium vulgare, wysokość do 1m według klucza do oznaczania. W kraju mamy jeszcze jeden gatunek E. rubrum, czyli żmijowiec czerwony, u którego korona się nie przebarwia na niebiesko i do końca pozostaje krwistoczerwona.
Ten poniżej, żmijowiec zwyczajny rośnie na suchych wzgórzach, miedzach i miejscach kamienistych. Źle znosi przesadzanie, ale zwykle odbija od korzenia za rok. W moim ogrodzie ma 170 wzrostu i jest to ewenement. Obecnie jest na etapie rozwijania kwiatów na bocznych gałązkach.







Niestety, raczej nie zaprezentuje się w pełnej krasie, bo go uwiązałam, gdyż zachodził na róże.

Kolejna reprezentantka flory krajowej w ogrodzie- tawuła bawolina Spirea salicifolia, czyli wierzbolistna. Nie bardzo miałam materiały, jak ją przycinać, więc zaryzykowałam cięcie na okrągło na wiosnę. Tadaaam!





Właśnie rozpoczyna kwitnienie. Jak widać kwitnie na wiosennych przyrostach na końcu gałązek na wzór hortensji bukietowych. Po zagęszczeniu krzewu, co będzie już widać po następnym cięciu formującym, powinna mieć jeszcze więcej pędów z kwiatami na drugi rok.

Ozdobne gatunki krajowe roślin są dobra alternatywą na dzisiejsze czasy. Są najlepiej przystosowane do warunków panujących lokalnie i są bardzo ozdobne, być może dziko rosną w waszych ogrodach. Mogą być z powodzeniem wydzieloną częścią ogrodu „za trzy grosze „. Wiem, że narażam się ogrodnikom, ale za male byliny płaciłam po 20 zł za doniczkę na ostatnich targach, jeszcze kilka tygodni temu te same były w handlu po 10-12 zł. Wszędzie piszą, że idą ciężkie czasy, może warto trochę spuścić z tonu?
Nie wszyscy mieszkają w willach za parę milionów i wożą się brykami za 100 tys i więcej.

Ogrodu za trzy grosze cd,
a dokładnie róże za 4 zl, Mazowsze, wielki wigor w trudnych warunkach, kwiaty nie tak ozdobne, jak być powinny, bo po wielkich deszczach.







Poranna porcja Guernsay






I pożegnanie Alchemista, nie wiadomo na jak długo. Ostatnie kwiaty są zawsze różowe. Jest szansa, że powtórzy kwitnienie, czyli uruchomi zeszłoroczne przyrosty, które nie zakwitły za pierwszym razem. Dostanie nawozu i dużo wody.





Sophia Renaissance pomimo pełnych kwiatów nie ucierpiała zbytnio po deszczach i burzach.

Kasiu
Masz zupełną rację. Nie wszystkich stać na nowości z zagranicy a krajowe rośliny są tak często niedoceniane.

Kasiu masz rację z wykorzystaniem rodzimej roślinności, tanio i ładnie, mam ochotę na tego żmijowca tylko nie wiem czy widziałam w moich okolicach. Z nasion pewnie lepiej dałby sobie radę i rośnięciem w pierwszej fazie. Ciekawy jest też ten czerwony.
Ja pozwalam rosnąć i kwitnąć u mnie dziewannom, piaskowym pięknym wysokim pannom i niskim żółtym całkiem podobnym do sprzedawanej jako ogrodowa w różnych kolorach.

. Pozbieram nasiona i mogę wysłać, jeśli chcesz, także całe rośliny ze żwirowni. Jest ich tu bardzo dużo, rosną na piasku po morenie dennej. W tym roku też kilka przyniosłam, jak zobaczyłam, jak rośnie ten okaz ze zdjęć. Nie wyglądają tak ładnie, ale się nawet przyjęły. Są mniejsze i większe, do wyboru, do koloru. Tylko niebieskie.

Ta lilia rośnie tu dziko w lasach, mam ją też w ogrodzie



W międzyczasie













Kolejne pożegnania

Też nie pryskam niczym moich róż. Mąż wiosną zawiązał na pędach żółte wstążeczki, które mają przywabiac biedronki, które żywią się mszycami.... nie wiem czy to pomogło, ale mszyc nie mam na różach, a wstążeczki juz są nieiwdoczne pośród liści
Róże, które teraz mam, prawie wszystkie mają certyfikat ADR, więc są bardzo odporne na choroby grzybowe i na czarną plamistość.
Co do cięcia krzewów kwitnących, to ja mam od lat taką zapamiętaną metodę:
- te które kwitną wiosną tniemy zaraz po kwitnieniu. One kwitną na pędach dwuletnich i po cięciu zdążą wypuścić młoede pędy z zawiązkami kwiatostanów.
- Te, które kwitną od czerwca, tniemy wczesną wiosną , najlepiej kwitną na nowych, tegorocznych przyrostach

Kasiu jakby nie sprawiło Ci kłopotu zebranie nasionek to byłabym wdzięczna, bardzo Ci dziękuję.

Bardzo dobra zasada, co do przycinania do zapamiętania Ewa. Zgadzałoby się w odniesieniu do mojej tawuły, a ja miałam z tylu głowy hortensje ogrodowe versus bukietowe, patrz punkt drugi zasady i dylemat. Jak to z regułami, są wyjątki. Wtedy trzeba ufać swojej intuicji i liczyć się z ewentualnym niepowodzeniem. Podjecie ryzyka też wchodzi w grę. Pomyślałam, że najwyżej nie zakwitnie w tym roku i pojechałam po całości.

Maju nie sprawi mi kłopotu zebranie nasionek, oczywiście, że uzbieram i dam znać.

Jest! Gwiazda sezonu 2022, pierwsze kwitnienie od 2012
i to nasionko dmuchawca, jak na okładkach książek mistrzów buddyjskich, sama bym tego nie wymyśliła.
Co to znaczy?

Dziękuję Ci Kasiu.
Rzeczywiście piękna hortensja.

Kasiu , z tą kwitnącą hortensją to masz dużo szczęścia
Moja od 2010 roku jeszcze nie zakwitła. Powiedziałam jej, że jeżeli w następnym roku tj. 13-ym roku po posadzeniu nie zakwitnie, to dostanie eksmisję....

Puszku, cierpliwości!
To jest długa historia, została zakupiona z kwiatami w 2012 na wiosnę, czyli taka szklarniowa. Przez pierwsze lata nie kwitła, wiec ją przesadziłam. Rosła w miejscu tawuły japońskiej obok dzisiejszego jaśminowca Justynka. Przez kolejne lata dalej nie kwitła, ale bardzo się zaczęła rozrastać. W międzyczasie dostała nawozu do filodendronów, podstępnie podsuniętego przez młodszą psotną córkę. Bardzo wzmocniło to jej wzrost i liście. Niestety nie kwitła. Dbałam o nią, jak umiałam. Przyniosłam nawet torfu z pobliskiego torfowiska i wymieniam podłoże dookoła niej. Podlewałam deszczówka kontrolując PH gruntu. Około roku 2019 rozpoczęłam próby z sekatorem, niestety cięłam ją na wiosnę, również nie kwitła.

Doświadczona i lepiej przeszkolona na wiarygodniejszych materiałach, oczekiwałam kwiatów w kolejnym 2020 roku, ale od tamtego czasu zabijały ją późnowiosenne przymrozki, które były nowością . Pierwszy spowodował, że wymarzła cała do gruntu, To, co widać na zdjęciach to dwuletnie łodygi, zupełnie odrodziła się do końca lata 2020. W tym roku przymrozki także się pojawiały. Tym razem stawiałam latarenkę ze świeczką przy niej całą wiosnę i oto jest ten moment, że możemy podziwiać jej szczególne delikatne kwiaty. Jest to hortensja arystokratyczna, bardzo delikatna na wszelkie zawirowania. Tym bardziej cenne jest teraz to kwitnienie. Będę Was informować, jak się rozwija. Obecnie mocno rosną liście i zaczynają one zasłaniać pędy kwiatowe. Nie jestem do końca zadowolona z jej całościowego wyglądu. Brakuje kwiatów z przodu.





Chciałam zrobić jej zdjęcia w słońcu,ale zaraz pojawiają się ciemne chmury. Rozumiem to dosłownie, że jeszcze są nad nią czarne chmury.
To najbardziej słoneczne zdjęcie jakie udało się zrobić.






Dzika łąka na rabacie przy bramie północnej.



Hosta Great Expectation? wypuszcza większe listki, a ostatni robi się jakby pasmowo karbowany.



Nowa hortensja bukietowa Candlelight ma pierwsze kwiaty

Kasiu
Twoja hortensja, można powiedzieć, że jest po przejściach...
Moja nigdy nie zmarzła, nawożona właściwie, zabezpieczana przed mrozami, dokarmiana, zabezpieczana przed grzybem bo podobno jest wrażliwa, podlewana, rośnie w zacisznym i w miarę nasłonecznionym miejscu i....... coś jej nie pasuje. Trudno jak nie zakwitnie to ona nie będzie mnie pasować....
Jej imię to Together z serii You and Me. I nawet nie wiem czy to ta właściwa...

Puszku ja mam ją pod nazwą hortensja ogrodowa 'Generale Vicomtesse de Vibraye'. Trzymam kciuki za Was. Jeśli to generalna wicehrabina najstarsza z rodu de Vibraye, to się do niej zwracasz w nieodpowiedni sposób i to może mieć znaczenie.
Obawiam się, że szantażem i groźbami też raczej nic nie wskórasz.

Może nie do końca nic nie wskóram....
Miałam już takie przypadki - magnolia 10 lat i nic. To jej powiedziałam, że jak nie zakwitnie to... I w następnym roku zakwitła jednym jedynym kwiatem ale zakwitła. No to jej powiedziałam, żeby sobie nie robiła żartów i ma mieć więcej kwiatów. To w następnym roku miała już całe 5 . A było to już całkiem spore drzewko. Pogroziłam jej palcem i następny rok i kolejne lata to było szaleństwo kwiecia.
Migdałek przerwał kwitnienie więc po trzech latach dostał eksmisję. Całą mroźną zimę suchy duży krzew przestał przy śmietniku niczym nie zabezpieczony. Ciągle nie było czasu żeby go pociąć. I na wiosnę zakwitł.... Z całym szacunkiem został znowu posadzony i kolejne lata cudnie kwitł dopóki tuja go nie wykończyła.

Masz wielkie doświadczenie Puszku i trzymasz ich twardą ręką, jak widzę. Aż mi serce podskoczyło z żalu jak czytałam o migdałku.
Będę uważnie śledzić Twoje poczytania z hortensją.
Migdałek pienny przyjechał do ogrodu razem z tą właśnie hortensją, ale nie przezimował.
Na targach widziałam, jak sprzedawca kopał buciorami krzewy róż, rzucane na ziemię. Nic u niego nie kupiłam, a może właśnie powinnam ratować różyczki od takiego pana. Potem zastanawiamy się czemu roślina latami nie kwitnie.

Nowość w ogrodzie, drugi rok, kwitnie wiciokrzew pomorski Belgica. Mrozoodporny i na razie zdrowiutki, mocno przyrasta, z małej sadzonki 20 cm ma już około 1m i kwitnie.

Hortensja ogrodowa dopiero rozpoczyna kwitnienie, być może umieszczam te zdjęcia za wcześnie, by podziwiać ją w pełnej krasie. Ma jeszcze dużo malutkich pędów kwiatowych schowanych pod liśćmi, szczególnie z przodu krzewu względem ustawienia rabaty od wschodu. Z tyłu tak nie ucierpiała, widać, jak szła fala przymrozku od frontu, nie na tyle, żeby ją zabić, ale wyraźnie opóźniła kwitnienie.

Zaczynają się floksy i zakwitnie ich więcej w tym roku, ale są to późniejsze odmiany.



Lilie azjatyckie pomarańczowe raz jeszcze w słońcu



Bonica





Sommersonne



hortensje już też słoneczne

Migawki nietypowe, czyli typowy ogród ze zwykłymi odmianami i gatunkami.

Zeszłoroczna rabata Pod Ostem w tym roku









Przy Bramie Północnej







Tak zwana "Stara Droga", WYKUPIONA, zawsze powtarzam, bo jest pretekstem do wtargnięć na prywatny teren. To do panów motocyklistów, władców starej drogi, kieruje ten apel, bo za wielu ginie na drogach. Proszę zaktualizować bazę danych. Stara droga została wykupiona i jest w prywatnych rękach, nie dajcie się wmanewrować w naprawianie świata.



Najnowsza hosta z rowu



Przycinana tawuła zakwitła najmocniej ze wszystkich

Floksy, lilie, pysznogłówki i surfinie, małe róże jak podrosną też będą pasować.