Ja bym się chciała doczekać tylu fig, co u Ciebie, Swietko, nawet niesmacznych. Nawet z jednej byłabym zadowolona , bo mój figowiec, odmiany ponoć odpornej. Turkey Brown, jest regularnie koszony przez zimę i wiosenne przymrozki i co roku odbija od ziemi. A dostał najlepsze stanowisko jakie miałam, przy południowej ścianie .

Miłko, Lubię bardzo kolory jesieni. Gorzej jest, kiedy liście już opadną i zrobi się szaro i chłodno ... Ostatnio miałam dużo sadzenia. Nie ma, niestety, takiego spokojnego wyjazdu na działkę bez pracy fizycznej. Cały czas grzebię w ziemi No i nie mogę ostatecznie skończyć z zakupami A to zakupy wyprzedażowe w marketach, a to przesyłki od koleżanki Ani a to kolejne zamówienie przez Internet ... Ostatnio syn odbierał paczkę z Albamaru i stwierdził, że jestem uzależniona Powiedziałam, że pracuję nad sobą. A on na to, że właśnie to widać
Janko, Spróbuj jednak okryć swoja figę i dać worek kory na korzenie. I tak trzymać jak najdłużej, póki nie miną ostatecznie wiosenne przymrozki. Ja już mam spory krzak i nie wiem, czy uda się go dobrze zabezpieczyć ze względu właśnie na wielkość. U nas w tym roku nie było dobrego sezonu na owoce i chociaż jest ich dużo, dojrzewają zbyt późno ...

A takie grzyby wyrosły mi w ogródku w Warszawie. Podobno jest to maślak daglezjowy, co jest bardzo prawdopodobne (niedaleko rosną daglezje).
Nie wyglądają zachęcająco

Bardzo ciekawy i niespotykany. Pewnie jadalny
Kaktusy schowałaś?

Miłko, Tak, ciekawy grzyb. Podobno jadalny ale niezbyt smaczny. Szkoda, że przegapiłam, jak się pojawił i był młody. Ciekawa jestem, jak wtedy wyglądał? Może w przyszłym roku znowu się pojawi, wtedy postaram się nie przegapić
Kaktusy już dawno wstawiłam do domu. Zbyt wcześnie ale, niestety, tak wyszło. Miał być remont ale ostatecznie ekipa przełożyła termin. Mogłyby jeszcze nawet stać na tarasie pod osłoną ...

Dobre! Ja też miałam mieć remont, potem odwołałam, ale w końcu jest ten remont. Ale mi w niczym nie przeszkadza, bo kaktusy kładę do tego pomieszczenia, co dalie. Tylko czekam... na wolne skrzynki. A w skrzynkach podsuszam wykopane dalie. Jak dalie pójdą do pomieszczenia, to w ślad za nimi kaktusy. Wiem..., skomplikowane

Z okrywaniem figi ciężko, bo to potwór, który choć corocznie startuje z poziomu ziemi, to przez sezon osiąga wymiary 3x3 metra . Z aktualnej go zresztą na pewno wysadzę, bo rośnie na skraju głównej różanki, czyli zabiera mnóstwo miejsca, a pożytku brak. Zastanawiam się nad nową, czyli czy ją dać do szklarni, której mam nadzieję dorobić się na najbliższy sezon, ale biorąc pod uwagę wymiary, jakie osiąga pod gołym niebem (szklarnia będzie miała 25 m2), to tak średnio, pewnie zajęłaby co najmniej 1/4 jej powierzchni, czy dać ją pod gołe niebo w innej miejscówce, gdzie będzie miała trochę mniej słońca, niż ma aktualnie ale ze wszystkich stron będzie osłonięta od wiatru (w aktualnej rośnie przy południowej ścianie budynku, na linii wschód-zachód nie ma żadnej osłony) .

Miłko, przechowujesz kaktusy bez ziemi czy po prostu wstawiasz do skrzynek w doniczkach?
Janko, no moja to też ogromna Co prawda, udaje się jej nie startować od poziomu ziemi. Ja mam jeszcze dwie w donicach ale pochwalić się, jak na razie, nie mogę. Kolejną zimę spędzą w nieogrzewanym domu. Póki co efekt marny. Jednak potrzebna jest szklarnia ...
No i spróbuję prowadzić je jako drzewka, a nie krzaki. W każdym razie, eksperymentuję Tak samo, jak i z cytrusami ... mam parę w donicach ale efekt owocowania zerowy Nawet kwitnąć, cholery jedne, nie chcą ...