Obejrzałam fotki z kwitnienia poprzedniego kamelli- i prostuję- zaczyna kwitnąć o czasie. Poprzednie kwitnienie zaczęła około 20 grudnia minionego roku- ale wykwitała dłuuugo- stąd moje zapamiętanie, że kwitła wiosną. 'Otwiera po kilka kwiatów naraz a pąków dużo - to będzie znowu długo wykwitać.../ Fotka z wczoraj. /

Ranek przywitał takim widokiem. I cały czas sypie- a na termometrze lekki plus...

Dzisiaj pada deszcz więc śnieg znikł... Niezrażony tym co się dzieje za oknem grudnik zaczyna swój koncert- o czasie, bo tak końcem listopada zaczyna kwitnienie.

Piękny ten zygokaktus! Biel i purpura pręcika

Dzisiaj sobie dłubnęłam 3 duże kwiaty na ścianę sypialni... Czas na jej dekorowanie świąteczne.

Jesiennego kuszenia ciąg dalszy - czyli co wypatrzyłam sobie na wyprzedaży...

ŚWIAT kWIATÓW... / fotki z ich strony /

cesarskie korony...











czosnek LUCKY BALONS /kilka szt /




Narcyzy

BALNOON



CONGRESS



DELTA



HOLLAND CHASE



LOVE CALL



MIRAR



Dzisiaj kurier dostarczył. Ładne, spore cebule- jestem zadowolona. Jutro wysadzę w doniczki i siup do altany- a tam już sporo donic z cebulowymi

W tym roku zrobiłam kolejne podejście do cesarskich koron. Na wiosnę się okaże, czy będzie udane ...

U mnie też w większości po roku znikają... Może nie dosłownie znikają, ale nie kwitną- rozetki wyjdą ale nie kwitną... Jak jednak kupuję w promocjach to choćby rok warto dla mnie. Zobaczę co dalej- bo może się dzielą i kiedyś zakwitnie więcej... Taką mam nadzieję, bo tak mam z tulipanami- na jakiś czas znikają a potem wyłazi więcej. Sporo mam szachownic w ziemi- ale czy je jeszcze zobaczę...

Juleczko zgadzam się z Tobą ,promocje kuszą .Dokupuje co rok cebulowe i stwierdzam że nie mam dużo bo sadząc tegoroczne zakupy wykopałam tylko jedną cebulę.Jeśli chodzi o cesarskie korony to trzeba je sadzić pod skosem zeby nie gromadziła się w nich woda

Tak- wiem Gosiu i zawsze sadzę pochylone. Pierwszy sezon ładnie wychodzą i kwitną- ale następne to już rzadko...

Fotki z kilku lat- przykładowe, bo takich samych odmian nasadziłam w różnych częściach ogródka... Tak jakby były jednorazowe...

























Także bardzo żąłuję, że nie potrafię uchować cebulicy peruwiańskiej. Chyba już ze 6 razy kupowałam i sadziłam- to w grunt, to w donice- a i tak mi się nie uchowały...

Ja chyba też przedłużę tramwaj donicowy na tarasie bo czekanie na rozmarzniecie ziemi jakoś mało mi się iusmiecha, a czas płynie. Też nie mam szczęścia do szachownic, rok kwitnienia to wszystko na co je stać u nas. Z czosnków Lucky balkon byłam niesamowicie zadowolona, przy sadzeniu udało mi się nawet wykopać cebulę niechcący, już w pierwszym sezonie się podzieliła. Dzień dobry Julko, w końcu się odezwałam, bo jak dotąd tylko zaglądam. Pozdrawia.

Tak na większą skalę zeszłej późnej jesieni wszystkie zakupione cebulowe wsadziłam w duże donice i średnie doniczki. By nie grzebać w zimnie, bo to już grudzień był gdy obniżki były solidne .Sporo tego miałam... Wszystko przezimowało w altanie ustawione piętrowo- ponastawiałam w kolumnach- jedne na drugich. . Przymarzały do siebie - ale w marcu wystawiłam / nic zimą nie podlewałam/ - wszystko puściło i pooddzielałam doniczki i ustawiłam gdzie się dało. Pięknie powschodziło i cieszyło oczy o czasie. Trzymałam po przekwitnięciu- w czerwcu wybrałam z doniczek- odmianami osobno by nie pomieszać- podsuszyłam i trzymałam do jesieni. I wysadziłam w grunt na porzeszone rabatki, bo w "starych" strach kopać tak ziemia naszpikowana cebulkami.


Wspominkowo to jak kwitły w doniczkach - krokusy

Narcyzy... to przykłady- bo sporo miałam, nawet się powtarzały

Hiacynty...













Teraz też wsadziłam nowe w doniczki...

Doniczki chowałam, bo niestety jeszcze rok wcześniej była mokra zima i sporo mi na zewnątrz zgniło z mokra- teraz chowam...

I kilka przykładów tulipanów zimowanych w doniczkach...






















Myślę, że doniczki zostawione pod jakimś zadaszeniem też spokojnie przetrwają- aby tylko nie zamokły, bo zimno i chłód zniszczy cebule...

Ładnie sie otworzyły pąki grudnika. Jest też mloda sadzonka różowego- tyle sie ostało z dużej rosliny- pewnie przelałam... Ostatnio widziałam w biedronce białe i różowe- ja szukam żółtego. Miałam, ale się zatracił- została po nim fotka

Jakie piękne te grudniki . Że też mnie się nigdy nie udają...

Nie wiedziałam, że ma ich tyle odmian!

Nelu- widziałam jeszcze we fiolecie i pomarańczu... A różowego jest wiele odcieni. Ciekawa roślina- i odpowiednio uprawiana może wiele lat rosnąć. Niestety mnie się zdarza czasem przelać- ratuję wtedy wsadzając nie uszkodzone człony do nowej ziemi.

Co do zakupów na przecenach - musiałam odstąpić, bo mi bardzo zamokła ziemia w pojemnikach co to sobie przesiałam z kompostu- i obawiam się by mi nie zgniły cebulki gdybym jeszcze kupiła i wsadziła do tak mokrej ziemi- a temperatura mimo plusa niska... Więc tylko to co spłynęło a nowych już nie szukam...

Jakoś nie wierzę, że nie kupisz jeszcze czego