Cudnie namalowane
Aga, nie mów mi, ze kłosowce masz równe wzrostem z jarzmiankami. Moje giganty osiągnęły chyba ze dwa metry. Wykopałam ale żal mi wyrzucić, pójdzie na rozsadnik na teściową działkę

Dorotko, te trzy kępy kłosowców są dość młode, w maju sadzone.
Zaraz zerknę, jaka odmiana - kupowane w ZP.
Inna, rosnąca drugi rok kępa na froncie, jest półtorametrowa
Miło, że zdjęcia podobają się!

A cóż to za przerwa w nadawaniu.. Pogoda dziś była piękna, słońce ślicznie wieczorem grało między drzewami..musiałaś jakieś fotki ustrzelić piękne- wszak to Twój czas w ogrodzie- otulającego słońca, wysyconych kolorów i dojrzałych rabat..

Skoro już zaglądam, to może trochę prywaty Na jakim stanowisku u Ciebie rosną grujeczniki (bo masz chyba dwa..). Od pewnego czasu po głowie krąży mi pomysł, żeby nad przyszłym oczkiem wodnym posadzić, ale to będzie południowo-zachodnia patelnia

Dzień dobry:) To ja się odezwę w międzyczasie. Mam kilka grujeczników, jeden z nich od południowego zachodu i to osłonięty wysokimi drzewami, więc ten płd. zachód taki oszukany, jeśli o dostęp słońca chodzi. Listki wyglądają fa-tal-nie. To jego pierwszy sezon w tym miejscu, może się zaaklimatyzuje, zobaczymy. Najlepiej wygląda u mnie ten, który słońce łapie koło 17, rozproszone przez brzozy.

Nie ma to jak swoje grzybki U mnie jakoś nie chcą rosnąć, za to w szklarni i na okolicznych roślinach ciągle się jakieś panoszą.

U nas też wreszcie ociupinka lata. Chyba na pocieszenie, że wakacje się kończą. Pamiętam, że kochasz ten wczesnojesienny ogród za jego barwy i spokój. Pewnie będziesz miała milion okazji do zrobienia pięknych zdjęć.

Aga i ja przeżyłam Włochy i to bardzo. Zdjęcia pięknie oddają Twoje myśli aż ciarki mnie przeszły.

cześć Agusia
Nadchodzi Twój ulubiony miesiąc, i powiem, że i ja nauczyłam się lubić jesień. Ostatnie foty nostalgiczne, zamyślone . Cudnie jest w ogrodzie - Twoje hortensje oszałamiają kwiatem, trawy boskie, wrzosy wybarwione, wszędzie spokój i ład. Jakieś wieści o Twoim odcinku Mai?
Pozdrawiam

Witaj Agnieszko.
Dawno nie pisałam, czas taki dziwny.
Cieszę się, że w ogrodzie już tak spokojnie, nostalgicznie. Lubię jesień.
Zdjęcia robisz cudowne. Oglądam i napatrzeć się nie mogę. Tyle w nich radości, smutku, szaleństwa, spokoju. Jakby człowiek w innym wymiarze był, a jednak w życiu. Dziękuję.
Nie zapomniałam, susza u mnie okropna, a to kopane ma być, to lepiej po deszczu. Dziś u mnie popadało, to jest szansa, że zrobię porządne sadzonki. A napisz mi jeszcze, proszę, czy lubisz variegaty?
Serdeczności zostawiam.

majowa napisał:
Witaj Aguś ,podglądam ogród , nasycam si'e jego widokiem i przyłączam się do pytania Iwony.....

Pozdrawiam i czekam cierpliwie na nowe zdjęcia.A do wyżej wypisanych pytań tez się dołączam.Zdrówka Aguś

Czyżbyś złapała doła tak jak ja?
Ale Ty nie masz powodu
Masz cudny, zadbany ogród.
Trawnik po ostatnich upałach wygląda o wiele gorzej
U mnie od ponad 3 tygodni nie padało.
Ratuje jak mogę, ale z marnym skutkiem

Agunia napisz choć słówko, bo zaczynam się martwić.Niepodobne do Ciebie takie milczenie.

Dobry wieczór wszystkim!

Dziękuję za odwiedziny i zatroskanie Odwzajemniam wszelkie oznaki sympatii i gorąco Was pozdrawiam...
Jestem, żyję, ale co to za życie...
Doła nie złapałam, łatwo jednak nie jest. Pozwólcie, że nie będę opisywać szczegółów, bo nie miejsce tu na nie...

Grujeczniki rosną u mnie od południowego zachodu i mają się bardzo dobrze.
Owszem, już o tej porze roku listki są nieco dotknięte dojrzałym latem, a wręcz widać na nich zbliżającą się jesień, jednak lekko ocienione słońce nie robi im krzywdy.
Podejrzewam z dużym przekonaniem, że słoneczna patelnia nie byłaby dla tego pięknego gatunku wymarzonym stanowiskiem.

Variegat kiedyś nie lubiłam, teraz dostrzegam urodę i potencjał, zwłaszcza jako solitery ożywiające ciemniejsze zakątki.
Spokojnie poczekam na zawilcowe wykopki

Trawnik mam tak zielony, że aż razi w oczy...
Nie padało od dawna, ale co noc długo się podlewa, nie zmniejszyłam ilości czasu na poszczególnych sekcjach.
Jest wciąż upalnie, mimo chłodu nocami.

Do Mai, a raczej pani producentki, nie dzwoniłam... kilka miesięcy temu wspominała o wrzesniu, ale nie będę się narzucać...
Na pewno mają swój ustalony cykl, nie chcę weń ingerować.
Dam Wam znać, jak tylko będę coś wiedzieć!

Grzyby rosną nadal pod moimi brzozami, co sprawia mi dużo radości.
Wszystko jest teraz takie dojrzałe, kolorowe, bujne.
Z przyjemnoscią patrzę na swój ogród, mimo tego buszu, na który czasem narzekam.

To co, zapraszam na mały przegląd, jednocześnie przepraszając za ogólne odpowiedzi...
Wybaczcie, ale moja psyche nie jest w najlepszym stanie.
Na szczęście ogród to lek na wszystko

Wszystkim dech zaparło i nikt nie ośmiela się komentować tego piękna

Dziękuję Ci, kochana żono

Cieszę się Serce, że wreszcie się odezwałaś. Znów zaczęłam się martwić. Ale ostatnio miałam taki kołowrót, że nawet zadzwonić nie było za bardzo jak.
Zdjęcia cudowne, co tu dużo mówić, zazdrość d... ściska.
Ale poczyniłam pierwsze kroki w sprawie podniesienia moich umiejętności

Dorotko, jak pięknie do mnie napisałaś, dziękuję
Rozmawialysmy niejednokrotnie, problemy zbliżone, wiec doskonale czujesz o co chodzi.
Nie daję się
Wczoraj wyciągnęłam aparat po przerwie, piękne światło było.
Napatrzeć się nie mogę na te barwy ukochane.
Zrobiło się magicznie.
Czy zapisałas sięw Krk?
Miłego! Zapowiada się cudny weekend.
W sobotę rano jadę na ZtŻ

Ja bardzo żałuję, ze znów nie udało mi się wyskrobać terminu na wystawę, nic to kiedyś się pojawię.
U mnie znów niziny, może nie doły ale komfortu brak.
Wyprawiłam dziś eMa na dwutygodniowy wyjazd, zajmę się przez ten czas gleboterapią
Kurs w KrK na razie odłożony, ale dołapałam miejscowego magika od fotografii i jakieś indywidualne spotkania planujemy
Mój ogród niestety popołudniem skąpany w głębokim cieniu, jedynie niewielkie plamy światła więc i zdjęć niewiele. Wybiorę się chyba gdzieś w plener.

dodad napisał:
Wspaniale!
Indywidualne lekcje zawsze efektywniejsze, chociaż grupa bardziej motywuje
Tak czy inaczej, czekam na efekty oraz... może wspólne warsztaty w 2017?
Liczę na Ciebie!

Ja także muszę wybrać się w plener...
Światło popołudniami piękne, może M. da się dziś wyciągnąć do wrześniowego lasu...

ZtŻ nie powala jakoś szczególnie, ale jest kilka stoisk wystawców, których odwiedzać bardzo lubię.
Poza tym, ogrody pokazowe są zwykle bardzo ciekawie zaaranżowane.
Zdam na pewno obszerną relację zdjęciową!

aguniada napisał:
Ja sobie od 2 lat obiecuję zaczerpnąc z czary madrosci jakiegos fotografa i nie udaje mi się to nadal. Mam nawet problemy z porządnym ustawieniem aparatu a co dopiero kompozycja i innymi sztuczkami.

Aguś, czy na 4 zdjęciu sa kwiaty szarobródka syberyjskiego?