No to Ci go jeszcze bardziej przybliżę ....
Nie bacząc na przewodnika i grupę , podążyłam , jak mi Pola poleciła , nad strumień ....
Po drodze mijałam wielkie skalne nasadzenia , już pod gołym niebem .































cdn.

Trzecia próba.......
Jestem już nad strumieniem . Miejscami go nie widać tak jest zarośnięty.....
Jakimi roślinkami , pokazują zdjęcia .





















Królują paprocie i hosty ...

Udało się !!! Chyba za dużo na raz chciałam wstawić zdjęć .




















Zauważone pomyłki w opisie odmian







cdn....

Jeszcze kilka ogólnych widoków ale to nie koniec zdjęć ..... jeszcze będą !

Kolekcja kuklików . Jak się rozrosną będzie imponująca .









cudna , niewielka hortensja




























cdn......

Olusia napisał:
Ola , nie pamiętasz co to za paproć? Nie było tabliczki?

Tomek , może i była tabliczka ale ale jej nie sfociłam i teraz nie wiem co to za piękność !
Koniecznie trzeba jeszcze raz pojechać...... parłam do przodu , żeby chociaż raz rzucić okiem na wszystko .

Przyszła kolej na łany bylin na otwartej , nasłonecznionej przestrzeni .















Moje kochane MIKOŁAJKI !







Te zdjęcia robiłam chyba z tego samego miejsca co Pola .....





Spacer po ogrodzie dobiega końca .....







Wpadnę jeszcze do centrum ogrodniczego......

drobinek roślinnych sporo .....





dalie , żurawki i inne.....







No i paprocie ....











donice...... to tylko część tego co tam można kupić

Ola, z tego, co widzę, zwiedzałaś ogród Harlow Carr w odwrotnym kierunku, niz ja to zawsze robię. Ja rozpoczynam od centrum szkoleniowego, potem wstępuję do ogrodu wiktoriańskiego i wokół jeziorka królowej ide na strefę cienistą - najpierw nad potokiem a potem kieruję się do góry- zazwyczaj przy kolumnadzie. Wiem, że całości nie obejdę w te 5-6 godzin, więc na resztę ogrodu poświęcam tyle czasu, ile mi zostaje.I tak dwukrotnie wychodziłam przez boczną furtk, która zostawiana jest dla osób opuszczających ogród pokazowy ju po jego zamknięciu.

Ciekawa jestem, czy zrobiłaś takie zdjęcie To - moim zdaniem - jeden z najbardziej spektakularnych widoków w Harlow Carr



Na górce są ławeczki, siadam tam wśród paproci i mogę długo patrzyć na te rozciągające się na dole widoki.
Jakie miejsce zrobiło na Tobie największe wrażenie? Co się najbardziej podobało?
.

Polu , zdjęcia z góry na dół nie robiłam bo na górę nie dotarłam
Wchodziliśmy grupą za przewodnikiem ....ale jak przewodnik zaczął się rozwodzić nad doświadczeniami w ogrodzie warzywnym poszłam przed siebie......
Wszystko było dla mnie nowe , wszystko robiło wrażenie a najbardziej łany kwitnących , o tym czasie , pierwiosnków .

Super, że Ola przekazała nam tutaj swoje wspomnienia z odwiedzin w Harlow Carr. Teraz nie czuje się juz taka osamotniona w tym wątku

No właśnie, wiele osób wyjeżdża na Wyspy właśnie po to, by zwiedzać słynące pięknem angielskie ogrody. Ogrodów pokazowych jest na wyspach dużo, są różnej wielkości i różnie ukierunkowane, ale zawsze czymś się możemy w każdym z nich zainspirować. Zawsze coś robi na nas wrażenie.

Tymczasem, codzienność angielska jest zupełnie inna .... Zwykłe, przydomowe ogródki są zazwyczaj malutkie i czesto zaniedbane - walają się w nich śmieci rzucane przez przechodniów i nawiewane przez słynne angielskie wiatry. Chwasty -czasem po pas! Biorąc pod uwagę, ze przeciętny angielski ogródek ma około 3, max 5 arów powierzchni, wydawać by się mogło, iż powinno tam być, jak w pudełeczku bombonierki. Niestety, 'bombonierka', to rzadki widok a jeśli już, to raczej w bogatszych dzielnicach z rezydencjami.
Innym problemem jest ...rozwój motoryzacji. Ubezpieczenia aut w UK są drogie, choć - inaczej, niż u nas - można auto ubezpieczyć np tylko na tydzień, jeśli się nim nie jeździ. Stawki są wiele niższe, gdy auto trzymane jest w garażu (rzadkość w domach klasy średniej i niższej) i nie parkuje się na ulicy a na podjeździe . .Ze względu na mały rozmiar działek, niemal wszystkie przedogródki zaczęły pełnić rolę przydomowych parkingów. Słowo 'przedogródki', to tylko określenie formalne dla przestrzeni przed domem, bo z ogródkami, te miejsca nie mają nic wspólnego. Zieleń z nich całkowicie znikła a zastąpiła ją szarość betonu.

Ten problem jest coraz częściej podnoszony w prasie, czy telewizji. Bije się na alarm, ze Anglia staje się szarym, wybetonowanym krajem. Stąd sporo inicjatyw, m.in. RHS (Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze), które mają ponownie obudzić ogrodniczego ducha w narodzie angielskim. Podczas mojej ostatniej wizyty w ogrodzie Harlow Carr ( zapewne i Olusi też ) , trwała akcja RHS pod tytułem 'Zazieleńmy szarą Brytanię'. Prowadzono pogadanki, wydano ulotki i plakaty, ale nie tylko... By zwrócić uwagę na problem w jakiś nietuzinkowy sposób, z pomocą 6 Regimentu Królewskiego Korpusu Logistycznego , który współpracuje z RHS CO w Yorkshire, zorganizowano dla uczniów tutejszych szkół 'Boot camp'.

Uczniowie mieli za zadanie zmienić stare, niepotrzebne obuwie w ...mini ogródki, pokazując, jak czasem niewiele trzeba, by zmienić mikroprzestrzeń wokół siebie na kolorową i pełną roślin. Efektów tej inicjatywy nie sposób było nie zauważyć - ukwiecone buty wystawione były wzdłuż głównego zejścia od kas do ogrodu

















W innym miejscu przedstawiono przykład zagospodarowania przestrzeni przed domem, by godziła obie funkcje- miejsca parkingowego i minimalnego, ale jednak zielonego miejsca , namiastki przedogródka. Bijący na alarm plakat aż krzyczy, że przestrzenie przed domami stały się w Brytanii szare i wybetonowane...





...podpowiada też, co należało by zrobić, by je upiekszyć



Przy okazji, mozna poczytać o wyższości samochodów hybrydowych nad tradycyjnymi



Taka właśnie nieduża hybryda(opatrzona w logo RHS), stoi w centralnym punkcie przykładowego przedogródka, który pokazuje, iz mimo niewielkiej ilości miejsca, może być zielono i roślinnie









W tym maleńkim przedogródku zastosowane - jak widać - różne rośliny : zarówno na stanowiska słoneczne, jak i do cienia. Miło, że pomyślano również o paprociach







Ciekawe, czy akcja RHS przyniesie jakieś dobre, widoczne okiem przechodnia, skutki?

Cdn a będzie o pięknym latem, bylinowo- różanym Ogrodzie Wiktoriańskim, który ukryty jest za widocznym na zdjęciu murem

Ogród wiktoriański w Harlow Carr nie jest oczywiście starym ogrodem z czasów, w których panowała królowa Wiktoria. Jest repliką, prezentacją stylowego ogrodu z II połowy XIX wieku. Przez typ i sposób nasadzeń, strzyżenia żywopłotów, gadżety ogrodowe ( zegar słoneczny, donice, ławki) , mamy możliwość spojrzenia na sposób zagospodarowywania ogrodów tamtej epoki.



To ogród dość swobodny, choć kształt oczka wodnego i zarysy rabat są formalne. Połączenie kolorów i faktur roślin, to to, co nas często zachwyca w angielskich ogrodach - nasadzenia nie pojedynczych roślin a w masie tworzącej spore kolorystyczne plamy. Możemy znaleźć tu róże, firletki, szałwie, lawendy, ale także trawy i paprocie, które właśnie w epoce wiktoriańskiej zaistniały w ogrodach i przezyły swoje wielkie pięć minut.
Centralnym punktem tego ogrodu jest regularne, prostokątne oczko, wokół którego wyznaczono takiego samego kształtu rabaty- wewnetrzną i zewnętrzną.







Rabata wewnętrzna, znajdująca się tuż przy oczku, to nieco niższe nasadzenia bylinowe i różane











Całe wyposażenie w tej części jest betonowe i ładnie spatynowane






Na zewnętrznej rabacie, przystającej do fantazyjnie strzyżonego żywopłotu, posadzono piętrowo wyższe gatunki roślin, ale także trzymając się zasady nasadzeń w masie, nie po jednej sztuce. W wielu miejscach ustawiono tez donice z jednorocznymi kwiatami i daliami



















W tej części ogrodu wiktoriańskiego w Harlow Carr, znalazło się też miejsce na cienisty zakątek pełen paproci i innych bylin cieniolubnych

Wspaniałe, to lubię, swoboda nasadzeń i plamy kolorystyczne, takie oczko podoba mi się, wcale nie przeszkadza jego geometryczny kształt wśród rozbuchanych rabat, wręcz przyciaga oko mogłabym miec taki zbiornik u siebie
Pola masz rację z tymi prywatnymi ogródkami, wiekszość to chwasty po pas i wysypisko śmieci. Mianem zadbany ogródek określają wykoszony trawnik. Cóż może im wystarcza, że nazywani sa narodem ogrodników i maja pokazowe ogrody, dziwna sprawa bo kiedy widzi się jakie rosliny maja w szkółkach, jakie targi roslinne... środowisko tez u nich zanieczyszczone na maxa.

Wszystkim polecałabym dwie wizyty- na przełomie maja i czerwca, oraz na początku sierpnia, kiedy rabaty bylinowe są już wypełnione.

Ewciu, o tak...Brytyjskie szkółki kipią od roślin, nie bez powodu ciągniemy z Wysp nasze rarytaski, których próżno by szukać u nas, w Polsce. Do tego, ceny tych roślin dla Anglików nie są tak szokujące, jak dla nas.

'W 'uliczce jeży' możemy dowiedzieć się, jakie korzyści mamy, gdy zamieszka u nas jeż a także, jak możemy pomóc przetrwać tym zwierzętom w naszym ogrodzie







Streamside, czyli teren wzdłuż strumienia, latem, to prawdziwe kłębowisko roślin.. .Wśród roślin można wypatrzyć gunnery, tawułki, tojeście, irysy, języczki, prymule, paprocie różnego rodzaju...























Jak uprawiać warzywa w małym ogrodzie, możemy dowiedzieć się w części szkoleniowej. Bardzo polecane są 'wielowarzywne' skrzynie, które i u nas, w Polsce zrobiły się modne














Zdjecia z lipca 2017r
.

sierika napisał:
A to zależy w której dzielnicy, na jakim osiedlu. Są takie, że oczu nie można oderwać od mnogości roślin i są też takie, o których piszesz. Ponadto czasami trudno jest zajrzeć do takiego back garden (a najczęściej tam rosną rośliny), bo są za dość szczelnymi, dwumetrowymi ogrodzeniami. Wiem coś o tym, bo niejednokrotnie próbowałam. Nic nie widać. Anglicy bardzo sobie cenią prywatność. Jest też jeszcze jeden powód posiadania jedynie trawnika. Nie wszyscy Anglicy mieszkają we własnych domach. Po prostu wynajmują i często zmieniają miejsce zamieszkania.

Zostałam wystarczająco zachęcona do odwiedzenia tego ogrodu. Dziękuję

Jaguś, pamietaj, ze 2-3 godziny nie wystarczą

Rabaty trawiasto - bylinowe (tak w temacie naszego forumowego konkursu) w ogrodzie Harlow Carr











Najpiekniejsze mieszane rabaty możemy podziwiać na głównej, poprzecznej osi ogrodu, położonej na linii od Streamside (części nad potokiem), po budynki centrum ogrodniczego RHS Harlow Carr. Podziwiać tam możemy tysiące roślin, głownie bylin, ale i krzewów, oraz olbrzymich kęp różnych gatunków traw. Na trawnikach, które stanowią kapitalne tło dla różnorodnych kolorystycznie bylin, można swobodnie spacerować, piknikować i polegiwać, wypoczywając. Mnie najbardziej ujeło kapitalne połączenie nasadzanych w masie bylin z trawami.





Zdjęcia robiłam w połowie lipca, gdy rabaty bylinowe dopiero nabierały masy.
.

Gdy tylko jestem na Wyspach, zawsze staram sie zajrzeć do Harlow Carr, by spojrzec, co nowego sie tam dzieje. Jak zwykle, przed wejściem przestudiowałam tablice zapowiadające wydarzenia, jakim patronuje RHS





W ubiegłym roku np poszerzono i wzbogacono rabaty z Kolekcja Narodową Rodzaju Dryopteris. W tym roku prace toczą się nad strumieniem, więc pewnie jesienią, lub w przyszłym sezonie okaże się, jakie zmiany wprowadzono.








Łaskawy klimat Wysp Brytyjskich powoduje, że rośliny nie wybuchają tak nagle, jak w naszych polskich ogrodach a do tego, mimo dośc wysokich temperatur na ziemię spada sporo deszczu. Rosliny wyglądaja przepięknie i choć podczas tej wizyty nie zwiedziłam całego ogrodu, podziwiałam pieknie kwitnące rózaneczniki, wspaniale rozwinięte paprocie i masę kwitnących prymul. Trawka zielona, hosty świeże, niepopalone... Tylko mogłam powzdychać!

































fot.17.07.2019r.

Zajrzałam oczywiście do szklarni, gdzie umieszczono rosliny alpejskie - tym razem nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrazenia. Coraz więcej roslin umieszcza się w doniczkach i brak efektu naturalności, który tak mi sie podobał













Jak wczesniej, wrażenie zrobiły na mnie małe formy skalniaczkowe, podobne do tych, jakie widzieliśmy podczas ostatniego zlotu u Zena. W tym roku poszerzono ekspozycję i zaprezentowano, jak użyć do ich budowy różnych materiałów np cegieł, czy granitowej kostki, nie tylko łupka


















fot.17.07.2019r.
.

Świetnie za to prezentuje się użytkowa część ogrodu - potager, gdzie przemieszano drzewka owocowe, warzywa i rośliny ozdobne. Można zainspirować się prostymi płotkami, podpórkami, trejażami, altankami, które wykonane są z gałęzi i desek z odzysku

Żegnając się z takimi widokami...














...zajrzałam także do sklepu RHS, który znajduje się tuż przy wyjściu z ogrodu. Roślin, narzędzi i gadżetów bez liku, więc można wydrenować kieszeń, zwłaszcza, ze ceny nie są niskie.
Zastanawiałam się nad różą Harlow Carr, ale w końcu odpuściłam