Cieszę się, ze ten wątek systematycznie pęcznieje od kolejnych wpisów, bo jak mówi przysłowie, nie można wejść dwa razy do tej samej wody. Tak też ogród Harlow Carr za każdym razem jest inny , pomijając nawet pory roku. Widać, ze ogród jest dobrze zarządzany i sporo się w niego inwestuje. Będąc tam trzy dni przed Sylwestrem, tez odnotowałam kilka zmian.
Rozpocznę jednak od najbardziej aktualnych wiadomości.... I tak, od 21 listopada do 28 grudnia trwał festiwal bożonarodzeniowych iluminacji
Cały ogród pełen był światełek, lamp i ....kabli, które na dość nieelegancki, angielski sposób walały się dosłownie wszędzie. Każda rzeźba, płotek, trejaż były dosłownie obwieszone lampkami a w mniej widocznych miejscach ukryto reflektory
Jak widzicie, dość byle jak to wszystko wyglądało, ale w sumie im więcej przebywam na Wyspach, tym bardziej mnie to nie dziwi.