Moja w tym roku tez startowała od ziemi, wiec bez kwitnienia

Alchymist rośnie do 6 m i krzewy są bardzo gęste, olbrzymie i rozłożyste, w najlepszej postaci podobne bardziej do drzew, niż krzewów, dla mnie to taki różany Avatar. Tutaj wymarza nawet okryty, więc ciszę się zawsze kiedy zakwita. Od dwóch lat ma odpoczynek. Taka dokumentację znalazłam z 2016.

Kasiu , pięknie wyglądał . Mój Alchymist został wycięty a i tak wypuszcza odrosty , które regularnie koszę ., Denerwował mnie , bo rósł , bez podpory , w złym miejscu posadzony , tylko na tui się trochę opierał . . Pędy długie , ciągle o nie zahaczałam jak kosiłam trawę . Kwitł tylko raz , i to w porze deszczowej , więc kwiaty wyglądały nieciekawie .

Beata

Czekam na to jego kwitnienie, bo to bardzo ciekawa róża, moja ulubiona. Jak odbija, to chce u Ciebie być, też możesz mieć taki kwitnący krzew. Docelowo musi mieć dużo miejsca. Może dobrze posadziłaś, tylko o tym nie wiesz. U mnie nie opiera się o chatę, pędy ma sztywne, ciężko przygiąć na zimę. To co widać to dwa krzaki. Jak wycięłaś do zera, to co odrośnie na wiosnę nie będzie kwitło w tym roku, dopiero za rok. Nie jest to róża bezproblemowa, co to, to nie.

Trochę odmłodziłam krzew w tym roku, wycinając 1/3 najstarszych pędów. Wczoraj rozwinął się pierwszy kwiat

Cudo!

U mnie Alchemist dopiero zaczyna kwitnienie

Kilka moich fotek

Moje róże Alchemist zakwitające od góry bardzo powoli, więc choć nie powtarzają kwitnienia, to ich kwitnienie rozciągnie się na wiele tygodni. W pierwszych latach powtarzały kwitnienie, słabo, ale miały po kilka kwiatów w sierpniu.

Jak widać jest uwiązany.

Alchymist nie powtarza kwitnienia, ale za to kwitnie długo. Ten rok jest dobry dla niego i jak się zorientowałam materiał w szkółkach się wyczerpał. Dokładam jeszcze kilka zdjęć z czerwca. To róża niemiecka Kordesa, ale jak widać zachowuje się jak rasowa Angielka.

Zamieszczam jeszcze zdjęcia innej dwuletniej róży Alchemist, która jest omyłką zakupową, już zaczęłam grzecznie wysadzać pozostałe róże posadzone w zeszłym roku na tej rabacie zakładanej w miejscu dzikiego żywopłotu ze śnieguliczki. Teraz jest dobra pora na przesadzanie.

Pierwsza fotka- Alchymist przed przycięciem równo z ziemią- miał być wykopany. Został się jednak i odrósł- następne fotki

Alchymist to czarodziej wizerunku. Trudno jednym słowem określić jaki ma kolor...

Alchymist powoli zaczyna kwitnienie




ale prawdę mówiąc tegoroczna kondycja krzewu mnie nie zachwyca. Oczywiście żre go czarna plamistość, ale poza tym jest jakiś taki zmęczony. Ma mało nowych przyrostów, a postawa krzewu to już bardzo zdrewniałe dwa czy trzy pędy. Przez wszystkie dotychczasowe sezony był pełen wigoru, a kwitnienie powalało.

A ile lat ma Twój Alchymist? Ciekawa jestem, bo zaczęłam go hodować rok temu, więc nie mam z nim jeszcze doświadczenia

Nie pamiętam dokładnie, ale nie więcej niż 5-6 lat. W pierwszym roku wiadomo, był niewielki i się ukorzeniał. A potem naprawdę był spektakularny podczas kwitnienia.

Zuziu u mnie też sporo krzewów różanych ma takie doły, niektóre przycięłam prawie do ziemi, inne tylko oszczędzająco, niektórym narzuciłam na dół kopczyk z kompostu lub dobrej ziemi, widzę że niektóre już wypuściły z tego kopca młode odrosty tuż nad ziemią. Wydaje mi się że jak sama nie wypuści dołem młodych pędów to musisz ją zmusić mocnym cięciem.