Maju, dziękuję! tak właśnie się zastanawiałam, że chyba muszę radykalnie ciąć. Bo nic a nic od dołu nie wypuszcza. Ziemia kompostowa była wywalona "na nogi" i jakoś nie zasmakowała

No drobne te kwiatki...

Kwiatów jedna trzecia tego, co w ubiegłym roku, ale tak przyjemnie popatrzeć .

Moją M. przyciął tak, że trudno zrobić fotkę bo trzeba by na schodki, albo drabinę wychodzić

Marysiu, czy Twój Alchymist jest prowadzony tylko do góry? Zastanawiam się jak mojego wyprowadzić, który ma dopiero rok i właśnie wypuścił dwa grube czerwone pędy.

Agnieszka zaczęła temat, ja bez zdjęcia w tym momencie, ale właśnie uwolniłam Alchemista z linek. Ma bardzo długaśnie i grube zeszłoroczne pędy skulkowane, więc będą kwitnące i puściłam go luzem na solitera z obręczą na dole, żeby sie nie rozjeżdżał za bardzo na boki, czyli tak, jak wyglądał na zdjęciach z Internetu, palmowy olbrzymi krzew. Niestety dwuletnie pędy uschły, więc będzie to licha palemka, ale może się uda uzyskać efekt drzewka za kilka lat. Rozpoczyna kwitnienie. Miałam wrażenie, że to upinanie na ścianie nie bardzo mu pasuje, że ma swój naturalny pokrój, który zaburzyłam. Być może właśnie dlatego stracił te pędy, były nienaturalnie wygięte przez mnie na ściankę. Nie wiem, zobaczę jak teraz będzie rósł i zimował, taki uwolniony. Strasznie kapryśny, ale niektóre pędy obsypane pąkami kwiatowymi. Przeanalizuje sytuacje, jaka może być przyczyna, że niektóre pędy mają mniej pąków kwiatowych, a inne są oblepione.

Agnieszko, kiedyś próbowałam ją kulkować podobnie jak Kasia, ale moje, podkreślam MOJE, róże tnie mąz i nie pyta mnie o zdanie a nawet jak mu mówię jak ma ciąć to i tak robi to po swojemu
Co do nowych pędów - jak bym miała odpisać Zuzi - to sama z siebie wypuściła nowego - z maja









edit: i fotka zrobiona komórką - z dziś

Zobaczcie jak wygląda Alchymist który chyba nigdy nie widział sekatora. Rośnie w starym zapuszczonym ogródku. Mijam go co dzień po drodze do pracy.

U mnie w tym roku Alchymist wypuścił nowe łodygi z dołu, ale w poprzednim roku wycięłam mu chyba ze 3 stare pędy i podsypałam go kompostem..
Ja swojego kulkuję, w dodatku w jednym kierunku, siatki, bo rośnie przy warzywniku i nie ma opcji, żeby mi się zwieszał gdzie chce.
Kulkowanie wg mnie mu służy, Jest opsypany kwiatami na krótkopędach, na tych zawiniętych długich pędach.
Ale na razie ciągle w pąkach.

Kiedy go kulkujesz? Młode pędy, które dopiero co wyrosły, czy po jednym sezonie?

Kolejne dni na 07.06.2023

Zachwycający... A przeznaczyłam do usunięcia... wola zycia u niego wielka- przycięty równo z ziemią - odrósł i nie obrażony - kwitnie Na fotkach w towarzystwie górującej nad nim Colette...

Dużo pędów wymarzło, ale wspiął się na nowy poziom powyżej 2 metrów.



Dopiero rozpoczyna kwitnienie



Najlepiej kwitnie na zeszłorocznych kulkowanych przyrostach.

Myślałam, że w tym roku z powodu suszy będzie kłopot z kwitnieniem, ale ta róża nic sobie z tego nie robi

Panienka sie rozbujała- chce zachwycać bo miałam usunąć. Ale takiej śliczności oczywiście już nie będę próbowała- okiełznę ją cięciem.

Alchemist w rozkwicie, dwa krzaczki razem

Właściwie już temat róży Alchemist w tym sezonie 2023 u mnie się wyczerpał, ale pokazała jedną z kulkowanych łodyg w takim rozkwicie, że wszystkie chyba tak powinny wyglądać. Obsypała się równo kwieciem i gdyby wszystkie łodygi tak wyglądały, to byłoby to niezwykle zjawisko, jest nad czym pracować w przyszłym sezonie. Popatrzcie.

Moją różę od kilku lat przycina M. w tym sezonie pierwsze kwiaty ma pod dachem jakieś 3 metry nad ziemią - nie sposób cyknąć fotki

Mój Alchymist został mocno przycięty w ubiegłym roku. W tym roku odbija trzema nowymi pędami, a dwa starsze, które zostały mają sporo kwiatów