Róża
Reine des Violettes

Mille-Mallet (Francja, 1860)
Duże, pełne kwiaty o mocnym zapachu starych róż pojawiają się w czerwcu. Odmiana dobrze powtarza kwitnienie od sierpnia do września.
Krzew dorasta do 2,5 m. Dobrze się krzewi. Zdrowy.
Mrozoodporność bardzo dobra do -29*C. Nie wymaga kocowania ani okrywania.

To, zdjęcie z 12 sierpnia

Kwitnie cały sezon.

Kolejna królewna (nomen omen), która starzeje się jak wino Także w ogrodzie: im starszy krzew, tym piękniejszy i zdrowszy.

Moja królewna jest młodziutka. Dzięki temu mogę ją wam pokazać prawie od początku. Posadziłam ją w 2014 roku przy głównej ścieżce ponieważ wyczytałam, że nie ma kolców. Sadzonka była ładna więc bujnęła na jakieś 2 metry. Kolców to ona nie ma, ale igiełki jak kaktus to a i owszem. Podobno tak jest tylko na młodych pędach. U mojej wszystkie były młode i nie sposób było koło niej przejść.
W związku z tym w sezonie 2015 ją przesadziłam dość wczesną wiosną. Dla niej było to chyba jednak ciut późno, bo cały sezon przechorowała. Boczne pędy zamarły. Wypuściła tylko jeden pędzik gdzieś na wysokości 60 cm nad ziemią. Nie chciałam już jej więcej męczyć tamtego roku, więc zostawiłam ją w spokoju.
Na początku sezonu 2016 jednak ostro zadziałałam (przycięłam).
To moja królowa w kwietniu i maju tego roku.



Krzaczek jeszcze nie jest duży. W sezonie 2016 prezentowała się pięknie. Nie za duża, ale pokazała kilka ślicznych kwiatków.











Zobaczymy co pokaże w przyszłym sezonie.
Moja Reine des Violettes inaczej nazywana Queen of the Violets.

Cala w pąkach

Po przesadzeniu w listopadzie i mocnym przycięciu pierwszy kwiat

Róże potrzebują dużo słońca

Niestety nie mogę potwierdzić opinii dotyczącej jej zdrowotności. Tak jak jest ładna, tak kapryśna. Pierwsze kwiaty były mniejsze niż w poprzednich latach, słońce czerwcowe szybciej powodowało ich usychanie niż pełne rozwinięcie się. Potem, kiedy rozkwitł cały krzew, kwitnienie okazało się znacznie krótsze niż u innych róż. Sąsiedka pewnie nie daje jej zachować zdrowych liści, bo rosnąca obok Waltz Time pierwsza sieje plamistość, więc i Rene na nią zachorowała. Okazała się zupełnie nieodporna., Nie mówię o kilku czy kilkunastu lisciach, ale o cąłej roślinie. Tragedia. Natomiast krzew rozrasta się doskonale, krzewi świetnie i potrafi zakwitnąć obficie. Na pewno jednak nie jest moją ulubioną rózyczką.

Moja liście ma zdrowe od wiosny. Nie mogę na nią narzeka Oczywiście nie pryskam.
Teraz cyka po kilka kwiatków w ponownych kwitnieniach

Moja jest kapryśna i chorowita od samego początku, chciałaby być pnącą bo ciągle wypuszcza bardzo długie pędy więc ją upinam do płotka, ale nie daje to wspaniałego spektaklu.

tak kiedyś splotła się z Comte de Chambord


2016 - zapowiadała się ślicznie


ale sporo kwiatów miała takich dziwnych


w lipcu kwiaty były normalne ale pojedyncze


2017 - tylko pojedyncze kwiaty


jesienią chciała kwitnąć, z Comte de Chambord - 19.10.2017

Powtarza kwitnienie

Mocno przycięty krzew odbudowuje w jeden sezon.

28.05.2019 w Wojsławicach