Oliwniki (Elaeagnus)
to krzewy dorastające do ok. 3 m., które są pożyteczne zarówno dla ludzi jak i zwierząt (ptaki, owady). Oryginalnie rośnie w Chinach, Japonii i na Płw. Koreańskim.
Kwiaty otwierające się w maju są wysoce miododajne, owoce słodko-kwaśne są zdrowym surowcem do wszelakich przetworów, można je także jeść na surowo. Lubią je także ptaki.
Wymagają stanowiska słonecznego.
Gleba powinna być lekka, piaszczysta, w bardzo żyznym podłożu rośliny produkują dłuższe pędy, które mogą nie zdrewnieć przed zimą i wymarznąć.
Są odporne na suszę, zanieczyszczone powietrze i zasolenie oraz na późnowiosenne przymrozki.
Są obcopylne, a zatem wymagają zapylacza.
Nie stwierdzono póki co żadnych chorób czy szkodników na tych roślinach.
U nas w wiejskim oliwniki pojawiły się późna jesienią i są kolejnym gatunkiem krzewów owocowych w naszym siedlisku po jagodzie kamczackiej, rokitniku i dereniu jadalnym. Nie mam zatem żadnych praktycznych informacji wynikających z obserwacji. Zobaczymy czy powiedzie się ten eksperyment.
Na razie mamy posadzone:
1.
oliwniki baldaszkowe (Elaeagnus umbellata) odmiany Pointilla Fortunella, którego żółte owoce dojrzewają we wrześniu i październiku oraz Pointilla Sweet N'Sour o owocach czerwonych.
2.
oliwniki wielokwiatowe (Elaeagnus multiflora)