Gatunek odnaleziono w Walii, byłej Cambrii, stąd epitet w jej nazwie - cambricum . W Anglii nazywana paprocią końca lata , ponieważ pierwsze pastorały ruszają dopiero na przełomie czerwca i lipca a najładniejsze liście pojawiają się dopiero w połowie sierpnia. Z gatunku wyselekcjonowano wiele ciekawych odmian, m.in.' Macrostachyon ' , która charakteryzuje się mocno wydłużonymi końcami liści, dorastającymi do 20-30cm długości . Odmiana dość szybko się rozrasta i jako jedna z niewielu odmian wytwarza zarodniki.
Wymaga stanowiska w świetlistym, jasnym półcieniu , gleby luźnej, przepuszczalnej. Zimą dobrze jest zabezpieczyć szczególnie przed nadmiarem wilgoci. Jak to bywa z wieloma innymi paprociami, można ją spotkać czasem pod inną nazwą - Polypodium australe 'Macrostachyon'.
Moja 'Macrostachyon' właśnie nieśmiało ruszyła. Rośnie na suchym kamiennym murku wypełnionym piachem . o południowo- zachodniej wystawie. Miejsce było mało podlewane nawet w ubiegłym, tragicznie suchym i upalnym roku.
'Macrostachyon' drugi rok u mnie w ogrodzie. Szału przyrastania nie ma, ale widocznie jej przybywa. Póki co, nie ma jeszcze bardzo długich czubków liści, ale zaliczka na nie jest. Niestety, widać na niej ślady niedawnej suszy.
Po nieszczególnym wiosennym starcie, Macrostachyon w końcu zebrała się w sobie . Widzę, ze kłącze sporo się rozrosło , liście są coraz dłuższe i w większej ilości. Teraz, jesienią, wygląda najpiękniej.
fot.27.09.2017r
Jej stanowisko do popołudnia jest dość ciemne, muszę chyba nieco przerzedzić gałęzie drzew.
.
Polypodium cambricum 'Macrostachyon' zmoczony przez tryskacz, ale rośnie nad nim duża hosta, która zabiera całą wodę. I takie zupełnie suche stanowisko mu chyba odpowiada, bo wypuszcza bardzo duże liście.
Dziwny rok dla walijskich paprotek. U mnie wyjątkowo późno się pokazują, a tempo wzrostu bardzo różne, jak na fotkach poniżej.
Odmiana ' Macrostachyon' .Rosną w odległości 2 m.
Macrostachylon,dopiero od kilku dni ma rozwinięte pastorały,strasznie długo to trwało.
Zastanawiałam się nawet ,czy nie z powodu złego stanowiska,słońce dociera do niego dopiero popołudniu,ale u Tomasza też wyszedł późno.
Więc to chyba nie dlatego.