Trawników u mnie niewiele i tam, albo syn zbiera kosiarką, albo ja grabię, w cieniu, na hostowisku leżą do wiosny, tylko ze ścieżki zgrabiam. Muszę przyznać, że ja nawet lubię sprzątać liście w ładną pogodę
. Muszę też uprzątnąć chodnik przed posesją, na którym rosną 3 duże klony, w tym roku dzień w dzień zajmuje mi to 1-1,5 godz., mam też duży orzech włoski, większość liści sypie na utwardzony podjazd. Najgorzej jest ze skalniakiem, bo blisko brzozy, opaski wokół domu i pod modrzewiem oplecionym bluszczem, tam muszę ręcznie wybierać spomiędzy kamyczków i bluszczu, normalnie nie daję rady . W maju, czerwcu bluszcz zrzuca takie ilości suchych, przemrożonych liści w dość niedostępne miejsca, że całe lato fruwają po ogrodzie. Niektórzy widzieli tego mego olbrzyma, ma co zrzucać
.
Nie liczę na to, że odkurzacz wyręczy mnie w pracy, ma mi ją ułatwić, starszy jest alergikiem, z bardzo silną reakcją na pyłki, grzyby, pleśnie, roztocza... w ogrodzie nie może mi pomagać, a kiedy opadają liście stan się zaognia, młodszy wszystkiemu nie jest w stanie podołać, więc liście to moja działka
.
Co roku zostają nam ekstra pieniądze z pewnej inwestycji, nieduże
ale umówiliśmy się, że kupujemy za nie jakieś sprzęty czy narzędzia, była kosa spalinowa, szafka narzędziowa, jakieś tam szlifierki i piły, teraz chciałam coś co mi ułatwiłoby pracę, mam zgodę na odkurzacz, tylko czy warto ?
W weekend podejmiemy decyzję, jednak Wasze opinie mogą nam pomóc
.