jako, że są egzaminy w szkole i dzieci lekcji nie mają, do pracy chodziłam tylko na rano czyli 6.15 by po 9 wylecieć na działkę i mieć caaaaaalutki dzień wolny
więc wiadomo, gdzie nas można było znaleźć, deszcz nam nie przeszkadza w niczym, mamy gdzie się schować jakby co
na działce robi się coraz piękniej, udało mi się Szkodnika przekonać by nawieźć trawnik, sama dziś stwierdziła, że by mu się przydało, więc w przyszłym tygodniu się tym zajmiemy
a tak to kanciki dziś, warzywnik tez już ogarnięty, truskawki i borówki dostały nawóz też, ogólnie wszystko rośnie i szaleje, niektórzy sąsiedzi już się pytają czym my te rośliny karmimy, bo są tak duże.....no groszek szczególnie




piwonia Shima - nishiki

bodziszek Ballerina

pszczółka na czosnku Sensation

dziś był lot na Wiosenny Targ Ogrodniczy od rana, potem na działkę - mogłam sobie poszaleć - prezent od brata
no kupić to mogłam co chciałam ale nośność ograniczona, już miałam 4 torby pełne mam tylko 2 ręce niestety
a wpadło mi w łapki: 4 werbeny patagońskie, 2 jeżówki Green Jewel, 2 jeżówki Fountain Pink Eye, kuklik Tales of Hex, 2 ostrózki Black Knight oraz róża Mozart

Coraz piękniej zakupy cudne zrobiłaś będzie uwielbiam jeżówki i kukliki zresztą zauważyłam że stanowczo za dużo uwielbiam

jak się jedzie na Targ Ogrodniczy to trzeba zabrać ze sobą wózek a nie targać wszystko w dwóch łapkach
A zakupy zacne

Danusia
oj jeżówki to ja kocham, mama zresztą też, zresztą połączenie jeżówek, traw i werbeny to jej ulubione, więc i tak na działce sadzimy

Ave
no wiem, wiem, zresztą widziałam takie wózki, na działkach to widzę je codziennie ale potem nie wiem czy by mnie wpuścili do tramwaju czy autobusu
we wtorek wybieramy się znowu na Daszewice do centrum ogrodniczego bo kilka roślin brakuje

heh, nie czuję dziś nóg - prawie 11 km dziś zrobiłam - praca, działka, Daszewice, działka, dom
roślinki kupione, brakują jeszcze tylko 3 trawy, ale dopiero po 10 ponieważ dziś nam powiedzieli, że po 10 czerwca będą mieli nową dostawę traw i będą jakieś nowe
no i jak tu nie skorzystać?

a tak to wszystko rośnie, kwitnie
pigwa gruszkowa ma przepiękne kwiaty

rodusie i azalki kwitną jak szalone, co mnie cieszy niesamowicie, bo miałam obawy czy przeżyją przeprowadzkę - a tutaj im miejsce służy!



jarzmianki


Ispahan

lilak Palibin

kuklik Tales of Hex - kocham tą nazwę


i pszczółka na czosnku

Pogoda jaka jest to każdy widzi - słoneczko, ciepełko i deszczyk też bywa
całe dnie spędzane na działce, jak jadę do pracy na 12.30 to i tak rano działka i stamtąd do pracy, a jak tylko rano to lot na działkę
obie z mamą jesteśmy już tak opalone, że nas ludzie pytają skąd wróciłyśmy

róże zaczęły swój pokaz, wszystkie przeniesione z Gumowej działki żyją, jeszcze 3 sztuk nie jestem w stanie rozpoznać jakie to są - Black Forest czy Roter Drache, czy jeden i drugi?
jak rozkwitną to będę wiedziała trzecia to totalna zagadka bo zupełnie nie pamiętam skąd ją wykopywałam
Gizelka


Pilgrim

Alabaster

Ispahan

Crocus Rose

jest tak cieplutko, że wszystko rośnie jak szalone a my z mamą zwariowały i dokupiłyśmy jeszcze 2 skrzynie do warzywnika 80x60 cm
za mało mamy warzyw, oj za mało jesienią jedna ze skrzyń ziołowych zamieni się na jeszcze jedną skrzynię z truskawkami - nasze 12 krzaczków tak rośnie i tak owocuje!
tak są tam tylko 3 zioła zimujące, reszta to jednoroczne więc te pójdą do tych co już przezimowały, zaś tam truskawki - skrzynię przygotujemy jesienią zaś sadzonki to dopiero wiosną bo już wiemy, które były najlepsze nowe skrzynie, jak tylko przyjdą to zaraz je wypełnimy - kompost już czeka jak i reszta i będziemy siać no i pikować
jak tak dalej pójdzie to nam zęby i uszy wyrosną - tyle zjadamy zielonego ale jak tu nie zjeść sałatki z własnej sałatki i to kolorowej!
a jeszcze trafia tam musztardowiec, mizuna, młode listki buraczków liściowych i zwykłych, sałata lodowa, młody jarmuż, rukola.....no dużo tego, do tego jeszcze pomidor, ogórek, szczypior i polane oliwką.....pychota!
dobra, koniec mojego gadania - róże się pokażą teraz
Dark Lady

Bright as a Button


Pashmina - kolorek trochę zmieniła

Ispahan


Angela

Ballerina

Crocus Rose

Gizelka

Warzywek nigdy za dużo. Ja mam tylko skrzynie 80/60 i to tylko 10, ale i tak się cieszę.
Słyszałam o tym musztardowcu, ale jakoś nie spotkałam na swojej drodze

Gosiu skrzynie już obsiane - sałata, rzodkiewka, koper, rzepa i coś tam jeszcze......nie pamiętam co
musztardowiec jest całkiem niezły, zakwitł już u mnie, więc będą nasionka, zaś liście są bardziej ostre niż wcześniej, zaczynam go już wyrywać do sałatek, mi bardziej smakował zanim zakwitł, zaś mamie to wszystko jedno zielsko to zielsko i tak jeszcze nie czuje - rany.....trzy miesiące mijają odkąd zachorowali na Covid a ta nadal nie odzyskała całkowicie smaku i węchu, ma tylko takie przebłyski a może się to utrzymać nawet do pół roku a takie zielska jak właśnie musztardowiec, mizuna, rukiew wzięły się stąd, że mama lubi oglądać azjatycką kuchnię i tam jej używają, a że chodzimy razem do ogrodniczych to zawsze tam coś znajdzie - a sałatka z tymi wynalazkami to pychota

Przepiękny czas się u Ciebie teraz zaczyna

Danusia, oj zaczyna się, oj zaczyna
coraz więcej róż zaczyna kwitnąć i wreszcie udało mi się zidentyfikować wszystkie róże, które przeniosłam z Łazarza
i co najważniejsze, wszystkie kwitną co mnie cieszy niesamowicie, tutejsza ziemia im służy, w końcu nie dość, że wywaliłam tony kompostu to jeszcze glina, piasek więc się cieszą
a dziś przyszła kolejna róża - Camelot, mam już różę King Arthur, ciemiernika Merlin, fakt, że nie doczytałam, ze to róża pnąca ale mam zamiar ją prowadzić jako krzak i to nie za wysoki bo można tak, ale i tak na wszelki wypadek będzie miała duuużo miejsca, jutro idę sadzić

a tak to kilka różanych portrecików, kilka nowych róż, które zawitały.....
Alabaster

Pacific Blue

King Arthur

Pilgrim

Chandos Beauty

Novalis

Pashmina


Elfe


Jagoda

Kosmos

już jutro koniec roku, już jutro koniec roku jupi, jupi
po raz pierwszy chyba jest tak, ze to nauczyciele się cieszą, że już koniec a dzieci nie
zdecydowanie należę do tych co się cieszą

róże szaleją mimo ostatnich deszcz, burz, huraganów itp, cieszą oko no najważniejsze - mama je lubi
Sherlock Holmes


Amorosa


Jagoda


Artemis

jest tak pięknie ostatnio, że aż żal wychodzić z działki ale czasami jednak trzeba wrócić do domu
więc tak siedzimy od rana do wieczora, szczególnie, że wakacje się zaczęły i nic mnie nie goni za to szalejmy z mamą na działce
przyszły kantówki i wreszcie mogłyśmy sobie zrobić tak jak chciałyśmy, taras wygląda cudnie, a tak to trawniki skoszone, rabatki wypieszczone, kanciki tyż.......no cuuudo




zaś ostatnio się zachwycam swoją nową różą - jako, że jestem wielką fanką Sherlocka Holmesa, Moriarty'ego (manga i anime boooskieeee) to jak dorwałam w jednej szkółce
różę to no nie mogłam jej nie kupić i tak oto jest.......boska, kwiat ma 10 cm!! i pachnie!!!!

dziś dzionek raczej domowy niż działkowy - rodzice byli wczoraj na szczepieniu i trzeba było się nimi zająć, o ile tata tylko czuje lekki ból przy dotyku w miejscu szczepienia, to Szkodnik zwany mamą......no śpi na stojąco o temperaturze nie wspomnę plus koszmarny ból mięśni, stawów - no wszystkiego, lepiej "noli me tangere!!"
ma nadzieję, że jutro będzie mogła iść na działkę, słońca ma unikać jeszcze przez 2 dni, czapka na głowę i może coś tam porobić
no mamy do skończenia kilka rzeczy z drewna na tarasie, a że w cieniu to będzie mogła mi pomóc

a tak na działce to teraz czas róż, trawy falują na wietrze, jeżówki i werbeny zaczynają kwitnąć - bajka jednym słowem
Camelot

King Arthur

Diamant

Pilgrim

Bleu Magenta

Cinderella

Przepiękne te Twoje królowe a ten trawnik to stanowczo za duży

Jeśli mogę spytać - czym robisz zdjęcia swoim kwiatom i roślinkom? Mi nie wychodzą takie wyraźne...

Danusia też tak uważam, ale wiesz, Szkodnik zwany Mamą uważa inaczej i broni go za wszelką cenę - łopatą nie chcę oberwać

Alicjo, a zdjęcia robię telefonem - MI 9T

kocham wakacje, oj kocham
a jeszcze bardziej się cieszę, że mam warzywnik i zielnik i owoce i w ogóle, że coś tam uprawiam i to się zwraca
groszek już zakończył swój sezon, zamroziłyśmy 3 woreczki groszku, zjadłyśmy fuuurę, zaś zielsko wylądowało w kompoście, 2 rzędy kopru już zamrożone, pietruszka tyż, w domku suszą się zioła zaś w skrzyniach non stop coś się dzieje, pierwsze ogórki już zerwane - dziś 6 poszło na małosolne, wczoraj zaś już pożarliśmy takiego, zielonego - pychota!
dlatego dziś będzie tak warzywnie, coś innego niż róże......obecnie warzywnik wygląda tak

a ostatnio były takie zbiory:


a tak to.....

codziennie coś się dzieje na działce, coś nowego budujemy czy tworzymy, przesadzamy itp
domek wygląda teraz tak, doszły nowe kantówki w celu podtrzymania dachu, rynny mamy nadzieję, że pojawią się w przyszłym tygodniu, pojawiła się zasłona oraz
zastrzały - miecze jak tam się to zwie cięcie - Szkodnik, ja zaś przymocowałam, zaszpachlowałam i pomalowałam


nieźle się przy tym bawiłam
ogólnie zaś jak się siedzi na tarasie to takie widoczki