Ewa, najbardziej żółte, bananowe były kwiaty na najstarszych krzewach na targach w Starym Polu. Trzeba spokojnie poczekać. Przepis na czapati pokrywa się z receptura kleju z mąki, robiliśmy taki na zajęciach praktyczno-technicznych. Domowy makaron jest najlepszy!

Polu jeszcze raz zamieszczam zdjęcia hortensji bukietowej Panatella sprzed tygodnia, są na początku strony, strona jakby ma większą pojemność, suną zdjęcia i końca nie widać. Nie kończąca się strona 39. Zakup na jesiennych targach ogrodniczych w Starym Polu, wystawcy nie pamiętam.











I tak wygląda po tygodniu w gruncie w nowym miejscu.









Zawsze jesteście tu mile widziane i na wypoczynek w zagrodzie, dla odmiany, jak i na spacery w lesie lipową aleją i nad jezioro 1,5km stąd (po kosztach, wpisowe jakaś sadzonka z waszego ogrodu ogrodu, żeby nie było, że jestem bezinteresowna).

Katarzyna2021 napisał:
Kasiu, dziękuję i będę pamiętać, wcześniej się zapowiem

Kasia ciekawe te nowinki -sie rozejrzę za Panatellą

Proszę bardzo Ewa! W sezonie grzewczym potrzebuję 2 doby na rozruch pieca kaflowego i ogrzanie pokoju dla gości, to mile widziane zapowiedzi .

Zbyszku to bardzo wdzięczna hortensja jakaś, mieli dużą partię tylko tej odmiany po 20, 40 i 60 zł, młode chłopaki i towar od producenta, chyba się obkupili na targi, nigdzie indziej tej odmiany nie widziałam. Największe, droższe, były przecudne, kwiatostany olbrzymie i bananowo beżowe, dlatego wzięłam. Wzięłam najmniejszą i wróciłam z trzema rożnymi zamiast jednej dużej. Ja już tak mam. A mogłam wziąć tą największą i od razu mieć super efekt w ogrodzie, ale też mam efekty specjalne. Byszczy jak diament. Poza tym, idzie jak burza.

Przesadziłam różę Charles de Mills, a raczej odrosty mojej ulubionej róży, która co roku w tym samym miejscu odbija od korzenia. Tutaj poniżej macie jej produkcję w tym roku.



Jeszcze za wcześnie na przesadzanie róż, ale poczułam, że jest dobra pora i powinnam to zrobić. Tak wygląda kilka dni po przesadzeniu. Miejsce jeszcze nie zagospodarowane.



Tu zdjecia jej mamy i siostry z wiosny, wczesna jest, nie powtarza kwitnienia, pachnie najmocniej ze znanych mi róż.





Kolejne nowe miejsce: pod czarnymi bzami i róża Bordeaux w roli głównej i mniejsze Barbary (Homage to Barbara), pierwszy rok.





Kilka innych piękności, aparat fotograficzny dalej w naprawie









Hortensja ogrodowa dalej robi problemy, po wymarzaniu łodyg, kilka lat, potem kwiatostanów, kolejne kilka lat, obecnie zagłusza kwiatostany przyrostami liści. Sytuacja jest dla mnie nowa, co robić?





Kilka widoków i ostatni z okna.

Wschód słońca i poranny spacer po ogrodzie pierwszego dnia jesieni.

Piękne zdjęcia Kasiu

Po prostu pięknie.

Dziękuję Ewa i Dorota! Takie powitanie jesieni.

Chwila zastanowienia nad trawką , którą opisałam w zeszłym roku jako Little Zebra, co zostało źle przyjęte. W tym roku wygląda inaczej, nie zakwitła i raczej jej kondycja podupadła. Po publikacji na internecie pieski robiły podkopy, obsikiwały ją i robiły kupki na nią. Zdjęcie zeszłoroczne i tegoroczne.

Aksamitkowo w nowym miejscu do zagospodarowania







i inne, czarny dziki bez gubi już liście







Nowe chryzantemy „wewnętrzne i zewnętrzne”, czyli nadzieja, że może przezimują



kolejne róże, gdzieś ją widziałam, ale wymiotło takie na internecie, taka czerwona Pashmina



i taka



inne światło, inne wrażenie

Kolejne podejście do zimujacych chryzantem



i ulubione dalie

Aparat fotograficzny ciągle w naprawie, to kilka zdjęć z komórki.

Wyprawa nad jezioro Bukowo wieczorową porą







Stado sójek tnie liście i gałązki z drzew w ogrodzie, straszne śmieciuszki



Pomiędzy deszczami















Indygoletta



Sophia Renaissance

Albo mi się wydaje, albo koleżanka przy naszym forum trochę odmłodniała ?

Tomek , może nie forum ale siebie masz na myśli ?
Ja to już babcią zostanę

Kasia , a jabłuszka przerabiasz czy zostawiasz dla zgłodniałych stworów ?

Panie Tomku młodsza to ja już nie będę, latek tylko niestety przybywa, tamto zdjęcie mi się wydawało nieaktualne. Przepraszam za jakość, oczywiście nie mogłam sobie odmówić pozytywnego imagu, bez kamery nie dojdziemy do ładu. Ciekawe, ile jeszcze będą przetrzymywać aparat w naprawie. W rzeczywistości wyglądam dużo gorzej, jeśli o to chodzi.

Olusiu, to tylko jedna jabłonka z kilku, trochę się nie wyrabiam na zakrętach. Trochę w skrzynki, trochę w kosze i na bieżąco na soki, miksy, szarlotki, placki z jabłkami, trochę do suszenia. Już przestałam chodzić na zakupy po jedzenie. Prawda o suszy i złych plonach. U nas się robi wystawki, jak masz czegoś za dużo, to wystawiasz z kartką "Do Zabrania" za płot, jak ktoś chce, to może zabrać.

Katarzyna2021 napisał:
Ja tu widzę, że nie jest tak dobrze... biedronki skupiły się na dogadzaniu sobie, a nie ochronie roślin
Kasiu, jaki tam panie Tomku. Na forum mówimy sobie po imieniu...nawet do babci Olusi

Katarzyna2021 napisał:
To świetny pomysł , ja do tej pory tylko wydzwaniam po znajomych czy ktoś coś z namiaru moich plonów zechce

Tomku, biedronki jak najbardziej dbają o kondycję roślin, bo im więcej biedronek, tym mniej mszyc... a przecież wiadomo, że w kapuście to tylko ludzkie dzieci się znajduje....

Kasiu, piękne klimaty ogrodowo-jeziorne. Ale i areał jeszcze spory

Tomaszu też powinnam być babcią Kasią , ale jedna córka robi karierę zawodową w Australii, została panią dyrektor, druga poszła w tatuaże i... nici z wnuków. Poza tym „babcia Kasia”, znana celebrytka i aferzystka nie robi dobrej aury wobec tego zwrotu. Korzystam więc radośnie z uroków internetu i wstawiam sobie ładne zdjęcia. Na mszyce w tym roku nie narzekam, biedronki się obroniły i dogadzają sobie w słusznej sprawie.

Wiesiu swego czasu, gospodarując w wydzielonym ogródku kwiatowym wystawiałam kwiaty i też były zabierane.

Ewa, po finalnym pożegnaniu moich ukochanych koni , jest tu teraz 1,3 hektara do zagospodarowania. Podchodzę do tego systematycznie i spokojnie, metr po metrze.

Tymczasem w ogrodzie:

Jude the Obscure, czyli poobgryzany Mroczny Juda